Blog (5)
Komentarze (15)
Recenzje (0)
@PpetroQuo vadis Google?

Quo vadis Google?

29.06.2012 04:01, aktualizacja: 30.06.2012 06:12

Konferencja Google I/0 2012 już za nami, a więc nadszedł czas na refleksje. Nie będę rozpisywać się na temat zaprezentowanych nowości, choć chcę wyraźnie zaznaczyć, że oprócz spodziewanej premiery Androida 4.1 JB i trochę mniej (ale jednak) spodziewanej premiery Nexusa 7, to inżynierom z Mountain View udało się zaskoczyć świat nowymi pomysłami. O ile "okulary Google" to póki co tylko gadżet (ale o wielkim potencjale), to urządzenie Nexus Q jest dla mnie odpowiedzią na zawarte w tytule wpisu pytanie. Zapytacie: "jak to? - to przecież tylko kolejne urządzenie pracujące w tzw. ekosystemie Google". Czyżby?

Ciekaw jestem ile osób spodziewało się urządzenia o podobnej funkcjonalności jeszcze przed premierą Nexus Q podczas Google I/O? Jeżeli jesteś taką osobą to radzę szybciutko napisać CV w języku angielskim i wysłać je do działu kadr Google ;) Wszyscy inni byli lub są dalej zdziwieni jak szybko ewoluuje idea portali społecznościowych... a w tym wypadku społecznościowego odtwarzacza. Nie skupie się jednak na wychwalaniu Google za ten właśnie aspekt nowego urządzenia... bo szczerze mówiąc nie przepadam za pomysłem "uspołecznienia wszystkiego". O wiele bardziej ciekawi jak Google Nuxus Q poradzi sobie na rynku na którym debiutuje w tym momencie. Google było obecne najpierw w internecie, później zaczęło ekspansje na nasze komputery i komórki, jeszcze później pojawiły się tablety i wreszcie teraz amerykański gigant zawitał... tuż obok naszego kina domowego - a dokładnie obok TV.

Moim zdaniem ten mały odtwarzacz jest zapowiedzią czegoś większego - konsoli do gier. Wydaje się to nierealne? Zastanówmy się. Pierwszy kawałek tortu (kolejność przypadkowa) należy do Sony i jego produktu o nazwie Play Station. Krótka charakterystyka tego cuda: wiele wspaniałych gier zarówno dla dzieci jak i dorosłych, wiele "exclusivów" dostępnych wyłącznie na tej platformie, bardzo wysoka grywalność, dobre parametry techniczne konsoli i zupełnie spartaczony system do gry online. Drugi wielki gracz to Microsoft i kultowy już Xbox 360. Chyba nikt nie obrazi się, jeżeli napisze, że jest to równorzędny rywal dla Play Station praktycznie pod każdym względem. W mojej opinii konsola Microsoftu zdecydowanie przewyższa japoński produkt jedynie w kwestii grania przez internet - po prostu działa to tu o wiele sprawniej i przyjemnej. No i na koniec zostawiłem sobie Nintendo i ich wielki hit Wii. Konsola oferuje głównie gry dla dzieci/młodzieży i świetnie sprawdza się w towarzystwie dostarczając dosłownie świetniej rozrywki dla każdego. Specyfikacja techniczna Wii zdecydowanie odstaje od pozostałych konsol, ale w tym przypadku zupełnie to nie przeszkadza. No dobra, ale gdzie tu jest miejsce dla czegoś nowego?

O tym, że gry na urządzenia mobilne to bardzo często świetne produkcje chyba nie muszę nikogo przekonywać. A teraz wyobraźcie sobie "Angry Birds" lub "World of Foo" w rozdzielczości FullHD wyświetlanej na dużym telewizorze. Oczywiście zgodnie z najnowszymi trendami sterowanie odbywa się poprzez kontroler ruchu. Ok... odgrzewany kotlet. Ale dzięki ogromnemu ekosystemowi urządzeń Google łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w której dwa pierwsze poziomy gry przechodzę w domu przed telewizorem, w czasie dojazdu do szkoły ukończę poziom trzeci grając w ten sam tytuł na swoim telefonie komórkowym, aż wreszcie pokażę kumplowi jaka fajna to gra przechodząc kolejny poziom na ekranie jego tabletu. I to wszystko bez przerzucania zapisów gier z urządzenia na urządzenie. Za Google stoi cała masa developerów, która jest w stanie napisać świetne aplikacje (w tym też gry) i rozpowszechniać je za darmo lub za stosunkowo niewielkie pieniądze. A jeżeli ktoś obawia się braku "poważnych gier" to niech spojrzy do Android Marketu - przecież są tam gry od takich twórców jak EA czy Rockstar.

Google ma wszystko czego potrzebuje do odniesienia sukcesu: wielu developerów, wielu użytkowników i wielkie pieniądze. W dodatku coraz to gorsze dla graczy wieści dotyczące nowych "zabezpieczeń" przed używanymi (legalnymi) grami w nowych konsolach Microsoftu i Sony mogą spowodować, że idea "socjalnej konsoli do gier" może nabrać sensu. Oczywiście cały ten wpis to czysto akademicka dyskusja przeplatana "gdybaniem"... ALE! Celowo w jednym z akapitów użyłem starej nieobowiązującej już nazwy "Android Market" - teraz przecież mamy Google Play, które po I/O 2012 rozrasta się o seriale, pisma i magazyny. Być może hasło "Google Play" to aktualny cel na najbliższą przyszłość.

Gdy Nexus Q pojawi się w oficjalnej sprzedaży chciałbym go też porównać do komputerów Media Center... ale na to musimy jeszcze troszkę poczekać

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)