Abonament Legimi — dobry czy zły?

Abonament Legimi — dobry czy zły?

15.11.2012 12:42, aktualizacja: 15.11.2012 13:07

Oferta Legimi pozwalająca za 19 złotych miesięcznie uzyskać dostęp do całego asortymentu księgarni, znana jako „Czytaj bez Limitu”, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Z informacji podanych przez księgarnię wiemy, że w ciągu niespełna doby usługę zamówiło około 1000 osób, przy czym trzeba mieć na uwadze, że na razie oferta dostępna jest jedynie na iPada. Kilkadziesiąt z nich wykupiła abonament od razu. Aplikacja Legimi znalazła się na szczycie rankingu polskiego App Store, zaś obroty księgarni oszacowano na poziomie, którego tradycyjnym modelem sprzedaży nie udałoby się osiągnąć. Ponieważ aplikacja Legimi monitoruje wyświetlane strony, wiadomo także, że już 300 pozycji zostało przeczytanych w całości i że infrastruktura Legimi nie wytrzymuje obciążenia. Medal ma też i drugą stronę — księgarnia wywołała panikę wśród dystrybutorów i wydawców książek elektronicznych, krążyły nawet słuchy o masowym wycofywaniu tytułów z oferty księgarni.

Firma NetPress Digital, do której należy Nexto — jeden z dostawców książek dla Legimi — opublikowała oświadczenie, w którym odcina się od pomysłu poznańskiej księgarni. Współpraca ta oparta jest tylko i wyłącznie na modelu sprzedaży egzemplarzowej. NetPress Digital nie jest zaangażowana w działania, które zostały rozpoczęte przez firmę Legimi. [...] Stoimy na stanowisku, ze to wydawca powinien decydować o sposobie i modelu dystrybucji własnych publikacji — pisze NetPress Digital. Zarząd firmy podjął dziś decyzję o wycofaniu z Legimi swoich pozycji — w sumie będzie to około 1,4 tysiąca tytułów, co stanowi prawie jedną trzecią zasobów księgarni. Dystrybutor Virtualo, którego współwłaścicielem jest Empik, ugasił pożar nieco szybciej, choć niektórzy wydawcy domagali się wycofania ich pozycji z całego Legimi, a nie tylko z oferty abonamentowej. W związku z tym można ubiegać się o zwrot pieniędzy.

Obraz

Stanowisko Legimi zawarte jest w liście otwartym, który dziś otrzymaliśmy. Księgarnia poinformowała dystrybutorów o swoim projekcie tydzień przed jej startem. Materiały, które otrzymali partnerzy, są publicznie dostępne (ZIP) i wyjaśniają model płatności i założenia. Przez cały czas nikt się nie sprzeciwił, a tydzień to przecież dość czasu, aby poinformować wszystkich zainteresowanych o zmianach i przekazać decyzję Legimi. Co więcej, wielu partnerów było wtedy nastawionych pozytywnie. Nic zresztą dziwnego, bo za każdy tytuł przeczytany za pomocą aplikacji Legimi na iPadzie, wydawca otrzymuje (po potrąceniach rabatów) kwotę równą pełnej ustalonej przez siebie detalicznej cenie katalogowej. [...] Legimi odprowadza wydawcom pełną kwotę sprzedaży tytułu po cenie katalogowej i bierze na siebie całe ryzyko rentowności przedsięwzięcia. Za 7-dniowy okres próbny też w całości płaci księgarnia.

Mówi się, że Legimi zaliczyło falstart. To zamieszanie jednak może obrócić się na korzyść rynku ebooków w Polsce, który po takiej terapii szokowej zastanowi się nad sposobami dystrybucji. Dzięki temu, że Legimi wyszło poza ramy, w jakich obecnie obracają się polskie księgarnie, wydawcy i dystrybutorzy mają pretekst do dyskusji i może lepiej uregulują warunki współpracy, na czym również skorzystają odbiorcy. Wieść gminna niesie, że Virtualo i Nexto sami planują wprowadzenie podobnych abonamentów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)