Blog (122)
Komentarze (1.1k)
Recenzje (4)
@AlbatrosZippaBiuro Technika Informatyka- Odnawiamy komputer nie wydając $ i organizacja biurka.

Biuro Technika Informatyka- Odnawiamy komputer nie wydając $ i organizacja biurka.

06.03.2015 23:03

Po zakupie laptopa, który przeżył serwis Della został w domu komputer stacjonarny, który od 2007 roku działa i tylko tyle teraz mogę powiedzieć o sprzęcie, który ma 100% zużycia pamięci i procesora oraz robi problemy z stabilnością systemu po reinstalacji Windowsa 7 w wydaniu Ultimate. Gdybym nie wiedział jak skonfigurować system po reinstalacji to wywiesił białą flagę i zainstalował starego jak świat Windowsa XP. Mój komputer dostał po pierwszym w domu sprzęcie przezwisko "Hasiok" (z języka śląskiego Śmietnik) lub Blaszak. Blaszak jest przedstawicielem typowego komputera, który miał uciągnąć wymagającą Vistę. Vista na tym komputerze działała jak chciała raz działała jak bolid F1, a raz jak Fiat 126p. Po premierze Windowsa 7 (Dla mnie idealny następca Windowsa XP) działał wprost proporcjonalnie do jego podzespołów. Po paru latach przygód z czarną skrzynką ze sklepu Komputronik widać już było zużycie komputera. We wrześniu 2013 roku na początek szkoły Blaszak zrobił mi niespodziankę. Spalił się zasilacz i oprócz tego spaliła się jego płyta główna. Płyta główna, która była zamontowana w komputerze nie wytrzymała spalenia się zasilacza i uszkodził się chipset na płycie głównej Gigabyte (Płaczę po najlepszej płycie głównej do dziś). Pewien serwisant sadysta wymienił płytę główną firmy Biostar model 945P-A7A. Zamontował używaną i wmawiając mi oraz mamie że to jest nówka . Oczywiście widać było że coś nie tak, gdyż nie została zamontowana zaślepka na złącza, które są na płycie głównej, ale 440 zł był do przodu. Komputerek przeżył 2 serwisy, które były poważne dla kieszeni. Pod czas użytkowania komputera (sierpień 2007-listopad 2014) zostało w nim wymienione 1 karta graficzna/1 Płyta główna/1 HDD (Bo Barracuda by Seagate). Oczywiście wraz rozwojem technologii i wymagań moich domowników, którzy w 2010 roku kupili laptopa był rozwijany. Powiększono z 1GB DDR2 na 2GB DRR2, gdyż ani dobrze Vista ani nowsze gry nie chciały współpracować dobrą jak na tamte czasy specyfikacją.Dodano kartę WiFi do której była podłączona antena do "radiówki" poprzedniego operatora i przez krótki okres aktualnego, a teraz się nie nadaje, gdyż nie łapie idealnie sygnału domowego WiFi . W miejscu, gdzie była możliwość zamontowania stacji dyskietek (roczniki powyżej 2000 nie pamiętają) został zakupiony multi czytnik kart pamięci. W celu pokazywania użytkowniki obrazu systemu operacyjnego Windows do końca sierpnia 2014 roku był podłączony monitor z zestawu komputerowego marki Belinea (O matko i córko już tej firmy nie ma) o przekątnej 19". Po zepsuciu pewnej rzeczy, która przekraczała wartość monitora poszedłem bez planu i przeglądnięcia Internetu kupić monitor i zakupiłem monitor firmy Dell model S2240L. Monitor jest zaj..., bo tylko tym słowem można określić ten fakt jakości wyświetlanego obrazu na tym monitorze. Rozpisałem się, a robota leży i kwiczy.

Co Hasiok ma w sobie-Specyfikacja komputera w czarnej obudowie z wlepkami

  • Procesor: Intel Core 2 Duo E4400
  • Pamieć Ram: 2 GB (Zamontowane dwie kości po 1 GB)
  • Napędy Optyczne: Nagrywarka DVD od Samsunga i Napęd DVD od Toshiby
  • Płyta Główna: Biostar o modelu 945P-A7A oparty o socket od Intela LGA775
  • Karta Graficzna: Nvidia GTS 450 (1 GB pamięci)
  • Karta muzyczna dodatkowa: Creative Sound Blaster Audigy 2 (7.1)
  • Dysk Twardy: Seagate Barracuda o pojemności 500GB
  • Akcesoria: Karta Wifi na usb (mogłem używać tej co posiadam na porcie PCI,ale nie łapie sygnału tak idealnie co karta WiFi na USB), Bluetooth na USB oraz multiczytnik kart pamięci podpinany pod port Floppy na płycie głównej

Oczekiwania i realizacja projektu

Brak zacinania się sprzętu przy podstawowych sprawunkach. Poprawne działanie Virtualbox. Możliwość zagrania w "S.K.I.L.L- Special Force 2", który przed moim pomysłem działał z lekkim przycięciem i Headshot z broni automatycznej, która się zacina to był sport, który oprócz moich wulgaryzmów wychodzących z buzi odzywały się wentylatory procesora, karty graficznej. Jak wiadomo jak wygląda stacja robocza. Jest typowym wołem roboczym, w którym bez pomocy żadnych narzędzi możemy naprawić wszystko (dla nerwowych ludzi jak ja to utrapienie i przez ten system bez narzędziowy -db z montażu). Czarna skrzynia odpaliła i zaczynam bootować płytę DVD z Windows 7. Po ustawieniu rzeczy,które wymaga Windows zabieram się chętnie za posprzątanie instrumentów potrzebnych do sprzątnięcia i organizacji obszaru roboczego. Za 40 min widzę prośbę o nazwę użytkownika/nazwę komputera i inne potrzebne rzeczy . Dumnie wpisuje Root i nazwę komputera HWorkS i lecimy zgodnie z instrukcjami. Windows 7 wita mnie cukierkowym interfejsem, który był dobry dla tego komputera, gdy miał 5 lat. Zmieniam w trybie szybkim wydajność i wita mnie cudowny i vintage klasyczny Windows. Wgrywam sterowniki i tworzę za pomocą Ninite pliczek z oprogramowaniem, które trzeba wgrać od razu bez łaski szukania. Zostawiam instalatory sterowników w spokoju i wracam po chwili i system błaga, prosi, chcę żeby go uruchomili ponownie. Uruchamia się ponownie i po 1,5 min uruchamiania widzę wgraną kartę graficzną i dostosowaną dla monitora rozdzielczość. Konfiguracja usług i instalują się oprogramowanie, które wybrałem na stronie Ninite oraz Virtualbox. Po 3 godzinach komputer jest gotowy do współpracy ze mną. Nawet Skill pobiera się lepiej. Zostawiam żeby gra się pobrała i żegnam się z komputerem do czasu aż pobierze się gra.Zostało przeprojektowane oprócz komputera również powierzchnia robocza, która musi być wygodna dla użytkownika. Podstawą tego było posprzątanie i zorganizowanie okablowania komputera. Kable zorganizowałem tak żeby nie przeszkadzały użytkownikowi oraz była możliwa szybka wymiana oraz zorganizowanie po wymianie np. klawiatury. Do monitora oprócz kabla VGA (niestety jest miniHDMI w karcie graficznej i adapter zaliczył zgon przy używaniu wraz z tabletem) i HDMI (dla laptopa). Patrząc na zakończenie prac widzę iż przeniosę swoje sprawy z zadaniami na lekcje zawodowe na desktop.

Słowem podsumowania

Nawet stary złom, który chodzi jak T4 można po przez sztuczki w systemie zrobić dobrą maszyną do pracy w Virtualbox, a nawet pograć na minimalnych detalach w nowsze gry. Zapraszam do wyrażania swoich opinii w komentarzach. Pamiętajcie raz na kwartał sprzątajcie swoje maszyny :).

P.S.Zapomniałem iż Virtualbox chodził nawet po tych zmianach jak Fiat 126p. Winą tego było że były źle zamontowane kości ram i były włożone w dwóch różnych kolorach w portach A, a nie jedna kość w porcie A, a druga w porcie B. Włączył się Dual Channel i działa aż mucha nie siada mój kompter.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)