Amerykański gwiazdor serwisu YouTube o Facebooku: „oszuści, kłamcy i złodzieje”

Amerykański gwiazdor serwisu YouTube o Facebooku: „oszuści, kłamcy i złodzieje”

Amerykański gwiazdor serwisu YouTube o Facebooku: „oszuści, kłamcy i złodzieje”
03.08.2015 17:10, aktualizacja: 03.08.2015 19:26

William Henry Green, znany lepiej jako Hank Green, jest 35-letnią gwiazdą serwisu YouTube. Wraz ze swoim bratem prowadzi on kanał VlogBrothers, na łamach którego publikuje humorystyczne filmiki o niezbyt zawężonej tematyce. Aktualnie jego działalność obserwuje ponad 2,5 mln osób. Green, w związku z przechwałkami Facebooka, które mają podkreślać dominującą serwisu rolę w strumieniowaniu wideo, sformułował kilka gorzkich uwag, które stanowią wobec serwisu Marka Zuckerberga poważne zarzuty.

Najlżejszym z nich jest związany z algorytmem promowania konkretnych treści. Vloger podkreśla, że trudno tutaj mówić o naruszaniu konkretnych praw, chodzi raczej o nieposzanowanie swojego rodzaju etykiety. Otóż Facebook zdecydowanie skuteczniej promuje filmy natywnie dostępne w serwisie, niż materiały udostępniane jako linki do YouTube.

Green zaprezentował nawet konkretne dane liczbowe, które oparł na badaniach Sonji Foust z Duke University w Durham w Karolinie Północnej. Według zebranych przez nią danych, przykładowy film z YouTube'a udostępniony na Facebooku osiągnął w przypadku pierwszej próby 108 wyświetlań, a w próbie drugiej 166. Te same materiały opublikowane na Facebooku, w natywny odtwarzaczu tego serwisu, osiągnął kolejno 438 oraz… 20,686 wyświetleń. Wnioski nasuwają się same. Oczywiście Green zdaje sobie sprawę, że Facebook ma prawo do stosowania podobnych algorytmów na własnym podwórku, a kolejne zarzuty dotyczą już bardziej rażących nadużyć.

Hank Green
Hank Green

Warto zaznaczyć, że przyjęta przez Sonję Foust metodologia liczenia wyświetleń była identyczna w obu przypadkach. Facebook natomiast zdaje się stosować w tej kwestii podwójne standardy. W serwisie YouTube, wyświetlenie (które jest przecież dla takich osób jak Green najbardziej obiektywną miarą sukcesu czy popularności) jest liczone od momentu załadowania się strony i obejrzenia fragmentu filmu, który w przypadku kilkuminutowych materiałów wynosi około 30 sekund. Serwis Zuckerberga natomiast od pewnego czasu wyświetla na tablicy animowane obrazki GIF, stanowiące pozbawiony dźwięku podgląd początkowego fragmentu pliku. Wystarczy, aby użytkownik zatrzymał swoją uwagę na tej animacji przez trzy sekundy, aby odnotowane zostało kolejne wyświetlenie.

Ostatni, najpoważniejszy zarzut będący jednocześnie najbardziej frustrującą Greena praktyką Facebooka, jest nagminne wykorzystywanie treści, które oryginalnie pojawiły się na YouTube. Oczywiście Zuckerberg nie zatrudnia osób, które zawodowo zajmują się pobieraniem filmów z YouTube i udostępnianiem go na Facebooka. Robią to sami użytkownicy. Greena razi jednak szczególna opieszałość moderacji – film zgłoszony przez niego jako przejaw łamania praw autorskich jest usuwany najwcześniej po kilku dniach, czyli po osiągnięciu przezeń szczytu popularności. Oczywiście wyświetlenia na Facebooku na kontach przypadkowych użytkowników nijak mają się do zwiększenia oglądalności oficjalnego kanału. Youtuber zaznacza też, że brakuje skutecznych narzędzi pozwalających na odnajdywanie ponownie udostępnianych materiałów, które naruszają jego prawa autorskie. Taki stan rzeczy potwierdzają przytoczone przez Greena dane: w pierwszym kwartale 2015 roku 725 z 1000 najpopularniejszych na Facebooku filmów zostało opublikowanych pierwotnie w innym serwisie.

W Polsce deklarowanie swojego zawodu jako profesjonalny vloger budzi na ogół uśmiech politowania. Niemniej Hank Green podkreśla, że prowadzeniem swojego kanału na YouTube zajmuje się profesjonalnie. Wrażenie robią podawane przez niego dane – to, co mogłoby się wydawać nagrywanymi spontanicznie vlogami jest w rzeczywistości efektem pracy trzydziestu osób, które youtuber zatrudnia w ramach legalnie działającej firmy. Z pełną treścią artykuły Hanka Greena można zapoznać się w serwisie Medium.com. Facebook nie ustosunkował się jak dotąd do zarzutów.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)