Beagle i Netsky napsuły nam najwięcej krwi w kwietniu... Strona główna Aktualności21.04.2004 15:22 Udostępnij: O autorze Kamil Cybulski Polacy, podobnie jak użytkownicy komputerów na całym świecie, zarażali swoje maszyny w kwietniu najczęściej odmianami wirusów Netsky i Bagle. Netsky i Bagle to dzieła złośliwego talentu i ambicji dwóch grup programistów, które postanowiły stworzyć wirusa rozprzestrzeniającego się w rekordowym tempie. Cel był konkretny - pobić niechlubny rekord Mydooma, który zaraził na początku lutego i pod koniec stycznia miliony komputerów na świecie. Ślady zaciekłej rywalizacji znaleźć można było w kodach wirusów. Zdaniem specjalistów od bezpieczeństwa zleceniodawcami stworzenia Bagle mogły być firmy rozsyłające spam. Oba wirusy infekują komputery zarażone kiedyś przez Mydooma (którego pierwsza wersja wciąż znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej spotykanych wirusów na świecie). Część z tych komputerów wciąż ma otwarty jeden portów komunikacyjnych. Netsky i Bagle nie są sprawcami żadnych złośliwych działań - nie kasują plików, nie formatują dysku, ani nie rozsyłają losowo znalezionych dokumentów. Najważniejszą konsekwencją rozprzestrzeniania się tych wirusów jest rosnący ruch w sieci. Piotr Skowroński, kierownik Pogotowia Antywirusowego "Panda Software" twierdzi, że marcu nie zdarzyło się praktycznie nic nowego. Wciąż królują wirusy Netsky i Bagle. W Polsce najpopularniejszy jest Bagle rozprzestrzeniający się przez plik .zip zabezpieczony hasłem. Żadną z odmian Netsky i Bagle nie można się jednak zarazić bez otwarcia załącznika i uruchomienia znajdującej się w nim zawartości. Tak duża liczba zakażeń nie świadczy więc dobrze o inteligencji użytkowników. Załączniki do wirusów są coraz większe, co spowodowane jest coraz większą bazą danych wyrazów i zwrotów, z których wirus wybiera losowo te, które trafią do tytułu lub treści e-maila. Maksimum wydajności Netsky osiągnął wraz z mutacją D. Zarażone nią załączniki mają nawet ikonki dokumentów znanych programów użytkowych. Wersja D jako pierwsza z rodziny wyłącza programy antywirusowe i utrudnia uruchomienie programów do modyfikacji rejestrów. Każda z odmian Netsky i Bagle, która znalazła się w pierwszej dziesiątce, jest w jakimś stopniu unikatowa. Kolejne mutacje powielają pomysły w nich ukryte. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Microsoft chce, byś drukował w chmurze. Wkrótce start nowego serwisu 27 lut 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Biznes 40 Windows 10! Co? Ty już wiesz co – jeszcze jedna wpadka z aktualizacją 15 lut 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Bezpieczeństwo 241 Estonia: światowy maraton technologii zjednoczy milion osób w walce z koronawirusem 2 kwi 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Internet Koronawirus 35 Huawei MatePad Pro: elegancki, wydajny i... niekoniecznie potrzebny (test) 27 mar 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt 19
Udostępnij: O autorze Kamil Cybulski Polacy, podobnie jak użytkownicy komputerów na całym świecie, zarażali swoje maszyny w kwietniu najczęściej odmianami wirusów Netsky i Bagle. Netsky i Bagle to dzieła złośliwego talentu i ambicji dwóch grup programistów, które postanowiły stworzyć wirusa rozprzestrzeniającego się w rekordowym tempie. Cel był konkretny - pobić niechlubny rekord Mydooma, który zaraził na początku lutego i pod koniec stycznia miliony komputerów na świecie. Ślady zaciekłej rywalizacji znaleźć można było w kodach wirusów. Zdaniem specjalistów od bezpieczeństwa zleceniodawcami stworzenia Bagle mogły być firmy rozsyłające spam. Oba wirusy infekują komputery zarażone kiedyś przez Mydooma (którego pierwsza wersja wciąż znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej spotykanych wirusów na świecie). Część z tych komputerów wciąż ma otwarty jeden portów komunikacyjnych. Netsky i Bagle nie są sprawcami żadnych złośliwych działań - nie kasują plików, nie formatują dysku, ani nie rozsyłają losowo znalezionych dokumentów. Najważniejszą konsekwencją rozprzestrzeniania się tych wirusów jest rosnący ruch w sieci. Piotr Skowroński, kierownik Pogotowia Antywirusowego "Panda Software" twierdzi, że marcu nie zdarzyło się praktycznie nic nowego. Wciąż królują wirusy Netsky i Bagle. W Polsce najpopularniejszy jest Bagle rozprzestrzeniający się przez plik .zip zabezpieczony hasłem. Żadną z odmian Netsky i Bagle nie można się jednak zarazić bez otwarcia załącznika i uruchomienia znajdującej się w nim zawartości. Tak duża liczba zakażeń nie świadczy więc dobrze o inteligencji użytkowników. Załączniki do wirusów są coraz większe, co spowodowane jest coraz większą bazą danych wyrazów i zwrotów, z których wirus wybiera losowo te, które trafią do tytułu lub treści e-maila. Maksimum wydajności Netsky osiągnął wraz z mutacją D. Zarażone nią załączniki mają nawet ikonki dokumentów znanych programów użytkowych. Wersja D jako pierwsza z rodziny wyłącza programy antywirusowe i utrudnia uruchomienie programów do modyfikacji rejestrów. Każda z odmian Netsky i Bagle, która znalazła się w pierwszej dziesiątce, jest w jakimś stopniu unikatowa. Kolejne mutacje powielają pomysły w nich ukryte. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji