„Bingifikacja” aplikacji – następny krok w stronę integracji Windows z wyszukiwarką

„Bingifikacja” aplikacji – następny krok w stronę integracji Windows z wyszukiwarką

20.11.2013 14:21

Choć Bing i powiązane z tą wyszukiwarką usługi stanowią dladyrektora finansowego Microsoftu wciąż coś, co może tylko irytować,to techniczne znaczenie Binga dla całego ekosystemu Windows możeniebawem stać się tak duże, że wszelkie fantazje na temat jegopozbycia się przez Microsoft staną się po prostu niemożliwe. Pracenad tym już trwają: eksperymentujący z Bingiem jako platformądeweloperską ludzie z Redmond uważają, że aplikacje takie jak klientpoczty czy kalendarz powinny stać się „sprytniejsze”,integrując się z dostarczanymi przez wyszukiwarkę informacjami.Podczas ostatniej konferencjiBusiness Insider Ignition w Nowym Jorku wystąpił James Whittaker,inżynier Microsoftu, który na pewien czas przeszedł do Google'a, byzniechęcony nową reklamowo-społecznościową obsesją Mountain View,wrócić do swej poprzedniej firmy. Jego nowe zadania w Redmond wiążąsię z pójściem o krok dalej, niż integracja pulpituz Bingiem, którą możemy podziwiać w Windows 8.1. Chce onzintegrować z Bingiem kluczowe aplikacje Windows.[img=bing]Problem, zdaniem Whittakera, tkwiw mentalności programistów i użytkowników, przekonanych że pewnedziałania należą do przeglądarek, inne są zadaniem wyszukiwarek. Wtrakcie swojej prezentacji, dotyczącej maszynowego uczenia i relacjimiędzy danymi, zapytał się zgromadzonych – dlaczego myślimy oaplikacjach jako o rzeczownikach? Dlaczego oprogramowanie jest czymś,co trzeba posiadać? Czy nie moglibyśmy mieć aplikacji stających się wzgodzie z kontekstem, współpracujących z Webem, by ułatwićużytkownikowi jego zadania?Możliwą formę takiej integracjipokazał Microsoft już w 2009 roku, kiedy to Bing (przedstawianywówczas nie jako zwykła wyszukiwarka, lecz jako silnikdecyzyjny) zaczął w odpowiedzina zapytania prezentować oprócz listy wyników coś, co otrzymało nazwękartencji – informacyjnych boksów, zawierających relewantneinformacje dotyczące tematu wyszukiwania (np. pytając o Nowy Jork,otrzymywało się informacje o aktualnej pogodzie, kosztach biletówlotniczych itp. kwestiach). Wciąż jednak cała operacja zachodziłatylko w wyszukiwarce, niezależnie od oprogramowania użytkownika. Werze zbingifikowanych aplikacjidostarczanie informacji byłoby znacznie naturalniejsze.Za przykład Whittaker przedstawiłOutlooka, uzupełnionego o stworzone przez jego zespół (w któregoskład wchodzą m.in. stażyści z MIT-u) wtyczki. Udostępniają oneużytkownikowi informacje o encjach bezpośrednio w e-mailach, podobniedo tego, jak np. Word wskazuje na błędną pisownię. E-mail staje sięinteraktywnym zbiorem danych, w razie potrzeby uzupełniającym swojątreść informacjami dostarczonymi przez Binga.Kolejny krok to tworzenieagregatów aplikacji, połączonych intencją użytkownika. InżynierMicrosoftu widzi to tak: określona fraza, np. potrzebujęwakacji, prowadzi dojednoczesnego rozpoczęcia powiązanych aktywności. Aplikacjakalendarzowa zaczyna np. poszukiwać wolnych dni, pobierać dane zserwisów rezerwacji lotów, importować je do kalendarza i pozwalać nazakup biletu jednym kliknięciem – wszystko to bez koniecznościprzełączania się pomiędzy różnymi aplikacjami i wyszukiwarkami. Taksamo aplikacje mogłyby zbierać dane z urządzeń mobilnych, czy wręczinteligentnej odzieży i biżuterii, pozwalając takim superaplikacjomustalać kontekst życzeń użytkownika.Byłby to znacznie bardziejnaturalny dla człowieka sposób korzystania z komputerów. Jesteśmyłowcami i zbieraczami. Dziś polujemy na funkcjonalności w aplikacjachi gromadzimy informacje z Webu. Nie ma jednak powodu, dla któregojedno i drugie nie mogłyby się spotkać.Oczywiście tego typu integracjato ogromny ból głowy dla wszystkich obrońców prywatności – alejak Facebook dowiódł, to pomijalna grupka. Typowy użytkownikniespecjalnie się tą kwestią przejmuje, gdy tylko może, wybierającprostotę, wygodę i automatyzację procesów. Jeśli więc cenązbingifikowanych superaplikacjibędzie dostarczenie Microsoftowi wszelkich informacji o naszym życiu,to pewnie znajdzie się wielu chętnych ją zapłacić.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (23)