BitTorrent nie tylko dla piratów, kolejna gra będzie nim ściągać aktualizacje

Protokół BitTorrent nie został stworzony, aby umożliwić szybkie ściągnięcie najnowszego odcinka „Gry o Tron”. U jego podłoża leży możliwość znacznego odciążenia serwerów pierwotnie udostępniających duże pliki, gdyż klienty będą szukać ich fragmentów również u innych pobierających, oraz kontrola poprawności pobranych danych.

Z możliwości, jakie daje protokół BitTorrent, chce skorzystać islandzka firma CCP, odpowiedzialna za EVE Online — grę MMORPG, w którą gra jednocześnie nawet 50 tysięcy osób z całego świata (przy czym 3 tysiące mogą brać udział w jednej bitwie, co stanowi świeży rekord), ze względu na niełatwą mechanikę znaną niektórym również jako „kosmiczny Excel”. Program uruchamiający klienta EVE Online zostanie wyposażony w komponenty do obsługi protokołu BitTorrent, dzięki czemu aktualizacje będą do ponad 500 tysięcy subskrybentów gry docierać częściej, szybciej, infrastruktura CCP odetchnie i będzie mniej problemów związanych z błędami pobierania poprawek. W końcu to BitTorrent, a nie używany obecnie HTTP, został stworzony do przesyłania dużych plików do wielu osób.

Protokół BitTorrent często jest niedoceniany. Zdobył co prawda ogromną popularność, ale wcale nie dzięki dystrybucji aktualizacji oprogramowania — kojarzony jest raczej z otwartymi projektami i pobieraniem seriali. Niemniej jednak CCP nie jest pierwszą firmą, która go wykorzysta do dystrybucji aktualizacji. Od 2010 roku używa go do rozsyłania oprogramowania do serwerów Twitter, tę samą praktykę stosuje Facebook, aktualizacje w ten sposób otrzymują także grający w gry Blizzarda (Diablo III, StarCraft II, WoW), sięgnął po niego nawet rząd Wielkiej Brytanii. Te przykłady pokazują, że można i warto sięgnąć po narzędzia przeznaczone konkretnie do tego, co akurat chcemy zrobić.

EVE Online w maju będzie obchodzić swoje 10. urodziny i zmiana polityki aktualizacji jest częścią przygotowań.