Jakiś czas temu przedstawiłem Wam moją, nad wyraz interesującą, historię życia. Opis tego, jak niegdyś nie potrafiłem znaleźć motywacji do aktywności fizycznej, gdzie aktualnie nie wyobrażam sobie bez niej swojej egzystencji. Stanowiło to oczywiście zwięzły zarys fabularny, krótki wstęp, mający doprowadzić nas do „mojego niepozornego bohatera”, tj. gier terenowych zwanych Munzee oraz Geocaching.
„Niestety”, choć starałem się skupić wyłącznie na niezbędnych rzeczach, tamten wpis zrobił się nieco zbyt opasły.