Z cyklu "moje szalone eksperymenty", czyli co się dzieje z obrazem zapisanym w formacie JPEG, jeśli będziemy go ciągle otwierać i zapisywać?
Do tego doświadczenia posłużyłem się napisanym specjalnym programem który kolejno, aż do znudzenia, otwierał i zapisywał do JPG’a ten sam obraz. I tak 100 000 razy. Nie wchodziłem zbytnio w optymalizację na ten jeden raz, stąd też nieco to trwało.
Pewnie myślicie że po kilkunastu takich operacjach z pierwotnego zdjęcia została sieczka? Prawdę mówiąc też tak myślałem.