Miałem nic nie pisać odnośnie swojego nowego smartfona, bo przecież każdy w obecnych czasach może tego dokonać. Ot co, idziemy do operatora, zmieniamy ofertę, kupujemy na aukcji bądź w jakimś markecie z elektroniką etc. Chwalić nie ma się czym w sumie...
Do czego dążę. Jak wcześniej pisałem na blogu (a kto czytał ten wie) jakie miałem przeboje z moim poprzednim smartfonem, pierwszym jakim miałem, HTC Desire S. A to padł wyświetlacz, a to serwis, a to zalanie przeze mnie, walka z Regenersis o odzyskanie działającego urządzenia. No istny cyrk.