Wyobraźcie sobie sytuację, w której jesteście rozpędzeni, biegniecie, prosto przed siebie, coraz szybciej, a tu nagle ktoś wam rzuca coś pod nogi i następuje kolizja kończąca się waszym przewróceniem. Tak właśnie dla wielu wygląda awaria w pracy, gdy pilnie potrzebują coś zrobić. A gdy jeszcze trzeba zrobić coś na wczoraj to do naszej sytuacji możemy sobie dołożyć deszcz kamieni z góry. Pewnego dnia odniosłem wrażenie, że Pani Krysia oprócz deszczu kamieni miała jeszcze grad meteorytów, ulewę, trąby powietrzne i trzęsienia ziemi.