Jakiś czas temu odkryłem zalety obsługi poczty przez IMAP. Generalnie jestem zachwycony tym konceptem, który oszczędza mnóstwo pracy dzięki wpisywaniu się w powszechny dziś trend synchronizacji.
Poczty GMail używam od lat. Od dłuższego czasu miałem niepokojące wrażenie, że GMail potrafi odnajdywać wiadomości... których nie ma, a konkretniej - nie powinno być, gdyż byłem (prawie) pewien, iż usuwałem je ze skrzynki odbiorczej.
Szereg razy ignorowałem jednakowoż to wrażenie, choć odczucie pointrygowania pozostało.