Chmury sprzyjają piratom: zamiast łatwych do skonfiskowania serwerów, 21 wirtualnych maszyn

Chmury sprzyjają piratom: zamiast łatwych do skonfiskowania serwerów, 21 wirtualnych maszyn

22.09.2014 16:02, aktualizacja: 23.09.2014 11:19

Założyciele Zatoki Piratów odsiadują wyroki pozbawieniawolności, sam serwis regularnie jest blokowany w wielu krajachświata, kolejne próby uruchomienia serwisu w innych domenachkrajowych kończą się niepowodzeniem – ale mimo to The Pirate Baypozostaje jednym z najchętniej na świecie odwiedzanych miejsc wSieci, a jego obecni operatorzy nie tylko cieszą się płynącym zanonimowości bezpieczeństwem, ale też utrzymują niemalstuprocentową dostępność swoich usług. Jak to możliwe, żePiraci wciąż mogą grać na nosie organom ścigania wielu krajów,zarabiając jednocześnie niezłe pieniądze na internetowej reklamiei odpowiadając za miliardowe straty posiadaczy praw autorskich?

W udzielonym serwisowi TorrentFreak wywiadzie, administratorzy ThePirate Bay ujawnili kilka ciekawych informacji na temat tego, czymdziś jest piracka Zatoka. Wiadomo było, że niespełna dwa latatemu TPB pozbyło się całej fizycznej infrastruktury, przenoszącswoje serwery do chmur wielu dostawców hostingu z całego świata.Szczegóły operacji pozostawały do tej pory tajemnicą.

Obraz

Dzisiaj piracka witryna wykorzystuje 21 wirtualnych maszyn. Dwalata temu było ich zaledwie cztery – obciążenie musiało więcwzrosnąć wielokrotnie. Z tych 21 wirtualnych serwerów, osiempracuje jako webserwery, odpowiadające za serwowanie widokówstrony. Dwa wykorzystywane są przez bazę danych witryny. Na sześciudziała wyszukiwarka. Pozostałe maszyny odpowiadają zaloadbalancing, proxy na porcie 80, przechowywanie plików torrent,statystyki i kontroler całości.

Łącznie zwirtualizowana piracka infrastruktura wykorzystuje 94rdzenie procesorowe i 182 GB pamięci operacyjnej. Zaskakująco małoserwis potrzebuje na pamięć masową, jest tego raptem 620 GB. Toefekt przejścia na linki magnetyczne, podstawową obecnie formęidentyfikacji zasobów w sieci BitTorrent.

Wszystkie te maszyny wirtualne rozsiane są po różnychdostawcach usług hostingowych, nieświadomych, że wśród ichklientów są Piraci. Dzięki maskowaniu ruchu sieciowego przezloadbalancer nie mają oni możliwości zorientować się, że jedna z tysięcy akurat uruchomionych w ich chmurze maszyn wirtualnych służytak bardzo nielegalnej działalności.

Jak do tej pory, wirtualizacja sprawdza się bez zarzutów, wostatnich miesiącach nie było żadnej poważnej usterki.Administratorzy TPB przechwalają się, że w razie gdyby policjazdołała namierzyć którąś z ich wirtualnych maszyn, zmuszającdostawcę hostingu do jej wyłączenia, to jej przywrócenie u innegodostawcy byłoby kwestią godzin.

Warto przypomnieć, że według jej obecnych operatorów, ZatokaPiratów nie jest zwykłą witryną, nie jest nawet zwykłym ruchempolitycznym – jest dziełem sztukiperformance. To by wyjaśniało problemy z powstrzymaniempiratów. Sztuka po prostu nie jest czymś, co można pokonać nadłuższą metę.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)