Ćwierkać niczym droid. Chirp to pomysł na akustyczne pogawędki maszyn

Ćwierkać niczym droid. Chirp to pomysł na akustyczne pogawędki maszyn

Ćwierkać niczym droid. Chirp to pomysł na akustyczne pogawędki maszyn
Mariusz Błoński
26.01.2017 23:04

Współczesne technologie wykorzystują do przekazywania danych fale elektromagnetyczne i wydaje się, że niemal całkiem zapomniano o falach mechanicznych, które od zarania ludzkości pozwalają przedstawicielom naszego gatunku na wzajemną komunikację. Nie zapomniała jednak o nich brytyjska firma Chirp (Świergot), której założyciele postanowili wykorzystać dźwięk do przekazywania informacji pomiędzy urządzeniami.

Podstawą do jej założenia stał się projekt badawczy prowadzony na University College London, ale samo przedsiębiorstwo zdołało z czasem znaleźć rozwiązania, które dały się skomercjalizować. Wśród jej klientów są obecnie zarówno Activision, który wykorzystał jej technologię w grze Skylanders, jak i indyjski Shuttl, producent aplikacji do rezerwowania biletów autobusowych.

To, co oferuje Chirp ma – jak każde rozwiązanie – wady i zalety. Użycie dźwięku zamiast np. Bluetootha czy NFC pozwala na komunikowanie się urządzeń wyposażonych zaledwie w mikrofon i głośnik, ale taki transfer danych jest ograniczony zasięgiem głośnika. Dane wysyłane są w ośrodku gazowym (powietrzu), nie potrzebujemy więc żadnej sieci, co może się sprawdzić w przypadku awarii internetu czy w systemach, które ze względu bezpieczeństwa nie mogą być połączone z zewnętrzną siecią. Jednak w ten sposób nie prześlemy informacji zbyt szybko. Obecnie wykorzystywany protokół Chirp pozwala na komunikację z prędkością 50-60 b/s.

Sporo ograniczeń można pokonać. Mamy tutaj trzy wzajemnie wykluczające się elementy. Prędkość przesyłania danych, stabilność i estetykę. Jeśli chcemy, by dźwięk był przyjemny dla ucha, musimy ograniczyć transfer. Jeśli jednak potrzebujemy większej stabilności i szybszego transferu, nie będzie to dobrze brzmiało – mówi Daniel Jones, główny naukowiec Chirpa. Możliwe jest jednak wykorzystanie fal niesłyszalnych dla człowieka, wówczas nie będziemy mieli problemy z tym, czy można znieść wydawane przez urządzenia dźwięki.

Chirp nie stara się stworzyć produktu skierowanego do klientów indywidualnych. Firma wie, że to nie zda egzaminu. Miejsca, gdzie można zastosować tego typu komunikację są dość ograniczone i specyficzne. Dlatego Chirp pracuje w modelu business-to-business. Indyjski Shuttl używa dźwięku do poinformowania urządzeń w autobusie, że właściciel smartfonu ma wykupiony bilet. Dzięki temu z usługi mogą korzystać posiadacze najtańszych telefonów, w których nie ma ani Bluetootha ani NFC.

Chirp testuje też swoją technologię w środowisku tzw. przemysłowego IoT (internet of things). Wyobraźmy sobie fabrykę wyposażoną w liczne czujniki, drony i roboty, którymi można sterować za pomocą już istniejących systemów audio. Takie rozwiązanie świetnie sprawdzi się na przykład tam, gdzie użycie częstotliwości radiowych jest trudne, niemożliwe bądź niepożądane, jak na przykład w elektrowniach atomowych czy laboratoriach medycznych i szpitalach.

Każdy z nas potrafi chyba wymienić zalety takiej dźwiękowej komunikacji. Nie wymaga ona zaawansowanej technologii, jest prosta i tania. Oczywiście przez swój zasięg i przepustowość nigdy nie rozpowszechni się tak, jak obecnie wykorzystywane technologie przesyłania informacji, jednak w pewnych specyficznych zastosowaniach oraz w sytuacjach awaryjnych może okazać się niezastąpiona. Kto wie, może z czasem posłuży też wspomaganym ludziom do bezpośredniej komunikacji, tak jak np. to pomyślał William Gibson w swojej najnowszej powieści, „The Peripheral”.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)