Czy odłączysz się od sieci choćby na jeden dzień?

Czy odłączysz się od sieci choćby na jeden dzień?

22.11.2012 15:47, aktualizacja: 22.11.2012 16:50

Jak będziemy się czuli offline, bez smartfona, komputera czy choćby Facebooka, sprawdzała pewnie nie jedna osoba — ja również. Dziś ukazała się relacja z dnia bez Internetu Rory'ego Cellana-Jonesa, korespondenta BBC specjalizującego się w pisaniu o technologii. Dla takiej osoby dostęp do zasobów globalnej sieci jest gwarancją dobrze wykonanej pracy, ale jakim kosztem?

Eksperyment zaczął się 6 listopada o 20:00. Rory powiadomił, że rezygnuje z Internetu na 24 godziny, wyłączył transmisję danych na telefonie i wyjaśnił swojemu 14-letniemu synowi co robi… „To byłyby dla mnie katusze” — odpowiedział młodzieniec. Tak się złożyło, że tego dnia w Stanach Zjednoczonych miały miejsce wybory prezydenckie. Okazało się, że oglądanie relacji w telewizji bez możliwości czytania strumienia z Twittera to już nie to samo, więc Rory po prostu poszedł spać nie znając nazwiska kolejnego prezydenta.

Obraz

Rano pierwszym odruchem londyńskiego dziennikarza było sprawdzenie wyniku wyborów w Sieci, ale zamiast tego skorzystał z radia, a przemowę Baracka Obamy obejrzał w telewizji i ze zdziwieniem stwierdził, że bez przewijających się na Twitterze komentarzy była bardziej wciągająca. Dzięki temu, że zamiast stron i mediów społecznościowych do śniadania czytał gazetę, znalazł nawet czas na chwilę gry na pianinie przed wyjściem do pracy, co zwykle mu się nie zdarza. W poczekalni przychodni wziął do rąk mający już tydzień egzemplarz The Economist, który dał mu więcej satysfakcji z czytania całych artykułów, niż przerzucanie nagłówków na telefonie.

Doskonale rozumiem szok, jaki Rory przeżył po przyjściu do pracy — bez Internetu i usług społecznościowych nie był w stanie pracować ani promować swoich dzieł. Po odebraniu telefonu z informacją nie mógł skorzystać z wyszukiwarki, aby szybko dowiedzieć się, o czym właściwie jest informowany. Rozmowy nagle stały się dłuższe, a co więcej, z kilkoma osobami spotkał się „twarzą w twarz” zamiast wysyłać maile. Jakąkolwiek pracę udało mu się wykonać dzięki współpracownikom, którzy drukowali dla niego wiadomości i strony — w zasadzie to jest to oszustwo, ale nie miał innego wyjścia.

24 godziny bez Internetu udało mu się jednak wytrzymać, choć potem musiał przeczytać prawie 500 maili i odświeżyć niekończący się strumień wiadomości na Twitterze. Wtedy poczuł ulgę, ale wpis, który ukazał się dzisiaj, podsumował nieco inaczej… z perspektywy czasu ocenił pozytywny wpływ dnia bez Internetu na swoje samopoczucie. W takiej pracy nieprzerwany dostęp do informacji jest konieczny, ale powoduje, że pobieżnie przetwarzamy ogromne ilości informacji. To skutkuje z kolei zaburzeniem priorytetów, brakiem wyczucia co jest ważne i drastyczne skróconym czasem, jaki możemy spędzić skupieni na jednej rzeczy. Od siebie mogę dodać także kompulsywne sięganie po smartfona, nawet w towarzystwie, co składa się już prawie na komplet negatywnych konsekwencji korzystania z Internetu, przed jakimi przestrzegają psycholodzy. W pełni się zresztą zgadzam z Rorym, który stwierdził, że każdy powinien raz na jakiś czas spróbować „wypiąć sobie wtyczkę”. Jest to, niestety, coraz trudniejsze. Za rogiem czai się prawdziwy potwór — rzeczywistość rozszerzona wyświetlana na okularach, abyśmy nie musieli sięgać po żadne urządzenie i mieli wszystko przed oczami bez przerwy.

BBC przygotowywało na początku listopada cykl „Samotny Londyn” (Lonely London), którego częścią jest opisany eksperyment. W dniu, kiedy Rory przeprowadzał eksperyment, miał okazję udać się na ulice Londynu i pytać ludzi o to, jak poradziliby sobie bez Internetu. Prawie wszyscy twierdzili, że życie bez dostępu do sieci jest niemożliwe. A jeszcze niedawno wcale nie było to takie oczywiste.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (52)