Drugi rzut okiem - Spec Ops: The Line

Drugi rzut okiem - Spec Ops: The Line

Redakcja
03.04.2012 14:37, aktualizacja: 01.08.2013 01:57

2K Games postanowiło w tym roku zająć się odświeżaniem historycznych hitów. Już za dwa miesiące, po 10 latach przerwy, dostaniemy w nasze ręce chociażby nową część serii Spec Ops. Jak niewielu pewnie pamięta, pierwsze odsłony wojskowej sagi były taktycznymi, realistycznymi grami FPS na PC, które konkurowały z takimi legendami jak Delta Force czy Rainbow Six. Kolejne wydania, zrealizowane już jako strzelanki z perspektywy trzeciej osoby, pojawiły się na "szaraka" i "makarona", ale nie odniosły większego sukcesu. Wskrzeszenia pomysłu podjęło się teraz ambitne niemieckie studio Yager Development. Na co się nastawiać? Niedawno była okazja zapoznać się z najświeższą porcją kodu nieukończonego jeszcze The Line. Oto wrażenia.

Przypomnijmy - akcja toczy się w dotkniętym klęską żywiołową Dubaju. Po latach agresywnego rozwoju miasta, natura upomniała się o swoje i zaatakowała potężną burzą piaskową, zasypując metropolię. Większość mieszkańców udało się ocalić, a na pomoc pozostałym ruszył wracający z misji z Afganistanu pułkownik John Konrad. Kontakt z nim niespodziewanie się jednak urywa. Dopiero po dziewięciu miesiącach nadany zostaje sygnał ratunkowy. Gracz, wcielający się w kapitana Martina Walkera, który jak się później okazuje pracował już wcześniej z pułkownikiem, rusza na pomoc. Scenarzyści tworząc historię inspirowali się wieloma dziełami literackimi i filmowymi. Wymieniają takie klasyki jak Jądro ciemności Josepha Conrada (stąd nazwisko jednego z bohaterów), Helikopter w ogniu lub Szeregowiec Ryan. Z tego poziomu wzorami fabuła raczej nie zawiedzie.

Od strony graficznej Spec Ops: The Line prezentuje się bardzo dobrze. Zniszczony Dubaj, witający nas płonącym wieżowcem Burj Khalifa i morzem piasku, robi niesamowite wrażenie. W grze odwzorowano budynki występujące w rzeczywistości, jak też pokażą się budowle wymyślone przez twórców - wszystko tworzy jednak spójną całość. Ważny element rozgrywki stanowi mechanika określana po prostu mianem Dynamic Sand. Piasek pokrywający otoczenie nie jest stałym elementem krajobrazu. Jeśli zniszczymy ścianę, za którą się piętrzył, to czeka nas śmiercionośna lawina. Pyliste burze nie ułatwiają walki - musimy trzymać krótki dystans, bo wroga znajdującego się w dużej odległości od nas nie będziemy zwyczajnie w stanie dostrzec. Co ciekawe, trudne warunki należy wykorzystywać także taktycznie – przykładowo, po wybuchu granatu uniesie się wielka chmura kurzu, a to da nam okazję do bezpiecznej zmiany pozycji.

Obraz

Kombinowanie jest ważne, choć na razie chwilami gra jest chyba zbyt łatwa. Nie ma problemu z zabiciem przeciwników kryjących się za osłonami, sami czujemy się tymczasem bezpiecznie za byle murkiem. W ograniczonym stopniu możemy kierować zachowaniem dostępnych kompanów, prosząc ich w ciężkich chwilach o wsparcie. Deweloperzy chwalą się, że współpracowali z doradcami wojskowymi, by jak najwierniej przedstawić walkę - łącznie z takimi szczegółami, jak przeładowanie karabinu M249 na różnorakie sposoby. W kilku miejscach zdecydowano się jednak na odstępstwa - podczas prawdziwego starcia raczej nie wydajemy prostych rozkazów idź w lewo czy w prawo... Nie oszczędzono nam brutalnych akcji - postrzelonych wrogów niejednokrotnie dobijemy poprzez złamanie kręgosłupa nadepnięciem na szyję.

[break/]Duży nacisk ekipa Yager kładzie na podejmowane przez gracza decyzje. Twórcy podkreślają, że nie będą to proste wskazania (typu jaką nagrodę chcemy dostać za wykonane zadanie), lecz wybory moralne, mające wpływ na to, jak rozwinie się dalej fabuła. Pojawiające się nagle, często w czasie walki - kogo ocalić, komu zaufać, kogo zabić? Główny scenarzysta twierdzi, iż chce pokazać, co dzieje się z dobrymi ludźmi, stającymi w obliczu złych i przygnębiających sytuacji. Musimy rozumieć, czym jest honor, a czym obowiązki żołnierza - tytułowa linia odnosi się właśnie do granicy, którą odważymy się przekroczyć. Zademonstrowano jako przykład scenę wyboru między ocaleniem cywilów lub życia agenta CIA. Nic nie będzie jednoznacznie dobre. Ale pojawią się też bardziej subtelne momenty, których sposób rozegrania wielce zaważy ostatecznie na dalszej przygodzie.

Obraz

Trudno będzie panować nad emocjami. Pokazano fragment, gdzie przed gracza idącego korytarzem i eksterminującego kolejnych wrogów wybiega nieoczekiwanie mieszkanka slumsów. Prezenter odruchowo naciska spust. Później przychodzi refleksja nad tym, co się rozegrało. Z drugiej strony często nie dostaniemy opcji innej, niż "stratna". Podczas jednej z misji przyszło ostrzelać teren z moździerza przy użyciu amunicji z fosforem. Efekt działań był piorunujący - poza oddziałami nieprzyjaciół, zdziesiątkowano również bowiem cywili. Widok ludzi po ataku bombami zapalającymi jest wstrząsający, szczególnie że artyści zadbali o szczegółowe pokazanie obrażeń, wijących się z bólu niedobitków. Na twarzy Walkera dostrzec szło przerażenie efektami podjętych przez kapitana działań...

Wszelkie wybory wpływać mają także na naszą drużynę. O ile na początku wszyscy zdają się panować nad swoimi emocjami i podejmują sprawne, taktyczne decyzje, tak wraz z kolejnymi wykonywanymi celami zaobserwujemy, jak zmienia się osobowość członków oddziału. Pojawią się stres, niepewność. Współtowarzysze na bieżąco pokomentują wydarzenia - kłócą się często między sobą, gdyż prezentują zupełnie odmienne charaktery. Lugo to szybki cyngiel, najchętniej wskoczyłby z miejsca w środek walki. Adams z drugiej strony jest wstrzemięźliwy, to typ myśliciela. Obaj nie oszczędzą też Martinowi ostrych słów, gdy nasze decyzje pójdą nie po ich myśli. Przy odpuszczeniu sobie obrony ludności cywilnej szybko przypomną nam, że przecież przyjechaliśmy do Dubaju ratować ludzi.

Obraz

The Line ma szansę stać się zupełnie nowym, udanym otwarciem dla serii Spec Ops. Yager Development opracowało ciekawą koncepcję i wydaje się, że uda im się też ją całkiem skutecznie zrealizować. Zamiast beznamiętnego wykonywania zadań na podstawie skrótowych odpraw, dostaniemy iście filmowy scenariusz z ciężką wojenną historią w tle. Producenci gwarantują ponadto sporą nieliniowość gry oraz przyjemność płynącą z jej wielokrotnego przechodzenia, a również takim elementem jak realistyczne zachowanie piasku tytuł powinien wielu fanów strzelanek mocno zaciekawić. Byle popracowano jeszcze nad sztuczną inteligencją przeciwników, a będzie dobrze. Premiera w czerwcu – czasu trochę na to zostało.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)