Facebook prezentuje Graph Search, ale też już nie jest fajny

Facebook prezentuje Graph Search, ale też już nie jest fajny

16.01.2013 16:48, aktualizacja: 16.01.2013 17:02

Graph Search to mechanizm wyszukiwania, który ma być trzecim filarem, poza strumieniem wiadomości i osią czasu, ekosystemu Facebooka. Wyszukiwarka — bo tym właśnie z punktu widzenia użytkownika będzie Graph Search — ma pomóc odkryć coś nowego lub usprawnić poruszanie się na Facebooku.

Graph Search ma mieć mnóstwo zastosowań. Będzie można znaleźć na przykład wszystkie osoby, które mieszkają w jakimś mieście i lubią jakąś aktywność. Dzięki temu można będzie bez odrywania oczu od serwisu odkryć coś nowego, przede wszystkim nowych znajomych, na przykład znajomych naszych znajomych, z którymi mamy szansę się spotkać i mamy coś wspólnego. Ułatwi to też trafienie do popularnej wśród pewnych grup restauracji lub polecanego przez znajomych dentysty.

Jest też bardziej osobisty aspekt. Graph Search ma umożliwić użytkownikowi przeszukiwanie zapisów aktywności własnej i znajomych. Będzie więc można poprosić o listę zdjęć, które użytkownik polubił, listę zdjęć konkretnych znajomych zrobionych w wybranym mieście 5 lat temu, listę zespołów, których słuchają współpracownicy, listę miast, w których mamy rodzinę i tak dalej. Na razie można zapisać się do zamkniętych testów wyszukiwarki, które prowadzone będą w tylko języku angielskim. Graph Search ma ponadto szanować ustawienia prywatności użytkowników.

Facebook chce, aby dzięki temu wyszukiwaniu życie było łatwiejsze, a świat mniejszy. Obawiam się jednak, że nowy produkt może się na nich zemścić. Wyszukiwanie znajomych znajomych lubiących konkretne aktywności, a następnie wybranie z listy osób te płci, którą się akurat użytkownik interesuje, zalatuje serwisem randkowym. Pytanie o poradę Graph Search, a nie znajomych osobiście, zabierze nam kolejny pretekst do zaczepienia i rozmowy, i wcale nie musi dać miarodajnych wyników, bo mało to ludzi „lubi” strony, bo akurat był konkurs albo dawali coś za darmo? A może nigdy przycisku „Lubię to!” nie kliknęli… Meldowanie się za każdym razem w jakimś miejscu też nie każdemu weszło w krew, więc Facebook nie wie, gdzie te osoby jedzą i gdzie chodzą na kawę. Będzie to ponadto kolejny powód do niezadowolenia osób, które nie zagłębiały się w ustawienia prywatności.

Przypuszczam ponadto, że na wieść o tym, że Facebook traci użytkowników, niejeden Czytelnik podskoczy z radości, a taką właśnie informację przekazał Wall Street Journal. Analiza dotyczyła Stanów Zjednoczonych, gdzie w grudniu z serwisu przestało korzystać (czyli w ciągu miesiąca wcale go nie odwiedziło) 1,4 miliona użytkowników. W sumie używa go jeszcze ponad 167 milionów Amerykanów, ale strata jest spora i cieszy zwłaszcza w kontekście wiadomości z poniedziałku, kiedy to Guardian powiadomił, że z serwisu Zuckerberga uciekło 600 tysięcy Brytyjczyków z ponad 33 milionów, a w tym miesiącu nie zalogowało się już kolejnych 300 tysięcy. Statystyki można znaleźć na stronie czeskiej firmy SocialBakers.

Według tych samych danych, w Polsce w ciągu ostatniego miesiąca aktywnych użytkowników Facebooka przybyło prawie 400 tysięcy (171 tysięcy w ciągu ostatnich dwóch tygodni). W sumie korzysta z niego lekko ponad 10 milionów Polaków, co daje nam 23 pozycję na Świecie (z 212 monitorowanych państw). W ogólnym rozrachunku liczba użytkowników serwisu nadal rośnie i nieubłaganie zbliża się do symbolicznej granicy miliarda. W niektórych krajach użytkowników Facebook już znudził. Według analityków przytłaczające są reklamy, promowane posty i ciągłe zmiany. Pole do rozwoju nadal jednak jest — głównie w krajach Azji, gdzie z szacowanych 4 miliardów mieszkańców Facebooka używa zaledwie 7%. Tylko czy opłaca się taka zmiana obszaru działania?

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)