Blog (88)
Komentarze (1.2k)
Recenzje (0)
@TomisHFantAsia: ZUK Z1, czyli tajna broń Lenovo z 64 GB, optyczną stabilizacją i Cyanogenem

FantAsia: ZUK Z1, czyli tajna broń Lenovo z 64 GB, optyczną stabilizacją i Cyanogenem

20.10.2015 20:30, aktualizacja: 23.11.2015 16:03

Nie samymi azjatyckimi smartfonami z niskiej oraz średniej półki człowiek żyje, więc gdy tylko pojawiły się pierwsze wieści o telefonie ZUK Z1, wiedziałem, że tenże model zapukać musi do mojego kącikowego okienka. Za produktem przemawiały tak parametry, z mocnym procesorem, 3 GB RAM, optyczną stabilizacją obrazu oraz 64 GB pamięci na czele, jak też wygląd, cena oczywiście plus oficjalne wsparcie od ekipy odpowiedzialnej za Cyanogen Moda, a więc popularnej alternatywnej wersji Androida. Model zadebiutował najpierw na chińskim rynku, gdzie mógł pochwalić się wyłącznie autorską nakładką ZUI na Lollipopa 5.1, ale dostępna od jakiegoś czasu edycja międzynarodowa jak najbardziej ma już wgranego CM w wersji 12.1. Producent potwierdził, że wkrótce dostaniemy aktualizację do czystego Marshmallowa 6.0, a za jakiś czas także Cyanogen OS zostanie przebudowany. Wydając około 300 dolarów lub 280 euro mamy pewność, że nie utkniemy z czymś bez wsparcia.

Do biedronki wjechał Zuk, w okieneczko stuku puk ;]
Do biedronki wjechał Zuk, w okieneczko stuku puk ;]

Że jaki Żuk?

ZUK Z1 brzmi strasznie tajemniczo, wiem, ale na pudełku znajdziecie napis Lenovo ZUK. O co chodzi? To jak najbardziej wytwór producenta np. K3 Note, lecz firma w ostatnim czasie kojarzona była raczej z przystępnych cenowo i przy tym nie wybijających się z tłumu smartfonów. Atrakcyjność marki Lenovo strasznie spadła na rynku chińskim, więc przy planach wypuszczenia do sklepów telefonów z nieco wyższej półki postawiono na nowy startup oraz nazewnictwo. Mamy więc do czynienia z podmarką, która niby nie chce być kojarzona z firmą matką, ale jednak nie do końca zrywa z nią kontakty. Dla odbiorcy końcowego znaczenie ma to, że pieniędzy na rozwój produktu nie zabraknie, a przy tym Lenovo nie wtrąca się też do oprogramowania, nie instalując fabrycznie zbędnego softu.

Produkt dostarczany jest w sporych rozmiarów białym oraz bardzo sztywnym pudełku. Na pierwszy rzut oka wygląda ono na plastikowe i z wielkim logiem ZUK na pokrywie robi fantastyczne wrażenie, niemniej to tylko usztywniony karton o miłej fakturze w łańcuszki. Na naklejce z tyłu oczywiście znajdują się parametry modelu, w środku od razu na pierwszej stronie leży Z1. Piszę stronie, bo półka z telefonem otwiera się na bok jak kartka z książki, ujawniając pod spodem pudełeczka z ładowarką 2A, kablem USB 3.1, gwarancją, skróconą instrukcją obsługi po angielsku plus szpilką do wysuwania szufladki na karty SIM. Warto wspomnieć, że chociaż azjatyckie wydanie miało mniejsze opakowanie, dorzucano w nim słuchawki na USB Type-C. Międzynarodowa wersja została niestety ich pozbawiona.

129214
129215
129216
129217

Co w ZUKu Z1 stuka puka:

  • CPU: Qualcomm Snapdragon 801 MSM8974AC 2.5 GHz
  • GPU: Adreno 330 578 MHz
  • Ekran: 5,5 cala, 1920x1080
  • Pamięć: 3 GB RAM, 64 GB pamięci na dane
  • Kamerki: 13 MP Sony IMX 214 tył + 2 diody LED, 8 MP OmniVision OV8865 przód
  • System: Cyanogen Mod 12.1 na Lollipopie 5.1.1
  • Akumulator: według producenta 4100 mAh, zmierzone 3883 mAh
  • Inne: dual nano sim, WiFi 802.11ac, Bluetooth 4.1, GPS, czytnik linii papilarnych, USB Type-C
  • Częstotliwości: WCDMA 850/900/1900/2100, GSM 850/900/1800/1900, FDD-LTE 1800/2100/2600
  • Wymiary: 156 x 77 x 7 milimetrów
  • Wymiar pudełka: 179 x 154 x 35 milimetrów
569978

Ładny, zaokrąglony, jeszcze bardziej dotykowy...

Wzięty do ręki smartfon okazuje się dosyć masywny. Waży 173 gramy, pewnie po części z uwagi na zaokrągloną na brzegach ramkę ze szczotkowanego aluminium. Nie ma ostrych krawędzi. Nic się tutaj nie wygina. Lśniące białe plecki wydają się z początku świetnie spasowane, tak jak reszta elementów, ale w praniu dostrzegać zaczyna się drobne szparki przy aluminiowej ramce. Po prostu powchodziły mi tam paprochy z ciemnego, dokupionego osobno pokrowca, co dostrzegalne jest także przy szkle z przodu. Szybko zrezygnowałem z czarnej wsuwki ochronnej nie tylko z tego powodu. Lekko przebarwiły mi się plastikowe kreski, oddzielające poszczególne części aluminium na brzegach, co popsuło nieco wygląd. Po prostu zszarzały. Poza tym nie mam większych uwag, co do projektu. Przyciski od głośności oraz włącznik na prawej krawędzi chodzą lekko i precyzyjnie. Oczko kamerki jest podniesione, bo otoczone srebrnym pierścieniem, co minimalizuje ryzyko zadrapań. Pod nim mamy drugi mikrofon (pierwszy jest standardowo od spodu) plus podwójną diodę doświetlającą. Na lewej krawędzi umiejscowiono wyłącznie tackę na dwie karty nano SIM, a od dołu na środku port USB 3.1, znany też jako Type-C, z mikrofonem po lewej, a także głośnikiem mono po prawej. Na górze nie zabrakło wejścia słuchawkowego. Na froncie, poza ekranem, należy zwrócić uwagę na kamerkę 8 MP, czujnik światła i zbliżeniowy, niewielką wielobarwną diodę sygnalizacyjną, zaś pod ekranem duży dotykowy przycisk fizyczny.

129219
129220
129221
129222

Można go normalnie wcisnąć, jak w wielu innych modelach. W wersji chińskiej z nakładką ZUI spełnia on jednak też różne dotykowe funkcje. Da się na przykład przypisywać akcje przy suwaniu po nim palcem na boki. Z Cyanogenem dotyk działa już tylko jako wstecz, a to i też przy określonej rewizji systemu. Na regularne aktualizacje nie ma co narzekać, ale z doświadczenia wiem już, że gdy jedna muskanie włączy, kolejna to pewnie usunie. Wyraźnie ktoś zapomina, że przecież oficjalnie wspierany ZUK Z1 ma taki bajer, skupiając się na tradycyjnych bocznych, podświetlanych, dotykowych kropeczkach wstecz i od opcji lub listy aktywnych aplikacji. To niemniej nie koniec atrakcji przyciskowych, bo mamy w tym głównym również czytnik linii papilarnych. Dość długo zajmuje proces rejestrowania palucha pod różnymi kątami, lecz odblokowywanie nim potem telefonu jest błyskawiczne. Niemal natychmiastowe i zdecydowanie szybsze od zwykłego przeciągania palcem po ekranie. Odcisków można dodać sobie kilka, a gdyby coś nie łączyło, co w moich testach nigdy nie miało miejsca, zawsze da się dodać alternatywną metodę uzyskania dostępu.

129223
129224

Z regularnymi aktualizacjami żadna luka niestraszna

Cyanogen OS na pierwszy rzut oka prezentuje się niczym czysty Lollipop 5.1, ale różnica tkwi w masie drobnych opcji oraz szczegółów. Z funkcji, których używam na co dzień, należy wymienić różne plany zasilania (Oszczędny, Zbalansowany, Wydajność), przy czym wymagające aplikacje automatycznie mogą przełączyć się na najlepszą moc, jeśli tak chcemy. Jest ogrom różnych opcji od podświetlania ekranu, w związku z automatycznymi zmianami w zależności od bieżących warunków oświetleniowych (w tym tryb dla ostrego słońca i przyciemniony nocny, lżejszy dla oczu). Da się dobrać gęstość LCD od 320 do 560 DPI, bawić z rozszerzonym pulpitem i usypiać smartfona lub wybudzać go podwójnym puknięciem, z dodatkowym zabezpieczeniem przeciwko przypadkowemu włączeniu w ten sposób. Można założyć sobie konto do pobierania motywów graficznych ze sklepu CM albo różnych ich części. Ikonki nie przypadły do gustu? Zmieniamy tylko je, to samo z animacją po uruchomieniu telefonu, drobnymi wskaźnikami od WiFi, zasięgu czy zegarem na pasku stanu. On też ma zestaw osobnych funkcji w ustawieniach, zaraz po nim dostosujecie także oczywiście pasek powiadomień. Przy połączeniach jest blokowanie niechcianych numerów czy funkcje ochrony prywatności. Są zabezpieczone katalogi, z których nie da się usunąć umieszczonych tam programów albo na przykład zgrywanie tego, co się dzieje na telefonie do filmiku. Trzeba na to poświęcić chwilkę, ale warto się wgryźć. Tak przynajmniej jedną aktualizacją systemową w tygodniu na bieżąco łatane są dziury systemowe. Jeżeli nie możecie spać przez Stagefright i tego typu rzeczy, które stale wypływają, Z1 jest dla Was.

Aplikacje chronione / Stagefright Detector / GPS
Pulpit / sklep z elementami / Szybkie ustawienia

W grach i aplikacjach telefon sprawdza się doskonale, nagrzewając, ale nigdy nie do poziomu poczucia dyskomfortu. Snapdragon 801 to nadal bardzo wydajny układ, przy tym kulturalnie pracujący. Tak naprawdę pod kątem użytkowym do tej pory problemy z Żukiem miałem dwa. Po pierwsze, przed najnowszą aktualizacją sam się wybudzał co jakiś czas. Z tym felerem i tak trzymał jednak przez około 5 dni normalnego użytkowania oraz aż 2 przy dość częstym zaglądaniu do Internetu oraz uruchamianiu gier 3D (Z1 ładuje się do tego szybko, bo około 2 godzin). Nie była to kwestia jakiegoś doinstalowanego oprogramowania, gdyż to poprawiono. Aktualna pozostaje druga kwestia, czyli opóźnione wybudzanie przyciskami. Zazwyczaj dopiero za trzecim razem ekran się podświetli, a to dość uciążliwe, zwłaszcza jak ktoś używa smartfona jak zegarka. To niemniej często zgłaszany problem, więc zakładam, że zaraz zostanie zlikwidowany. Naprawdę regularne łaty rozpieszczają. Mniej się człowiek martwi.

Geekbench 3
Quadrant Standard Edition, AnTuTu
Epic Citadel
SciMark, NBench
Vellamo, 3DMark, An3DBenchXL
Vellamo, 3DMark, An3DBenchXL

64 GB w sam raz na dobrej jakości zdjęcia i filmiki

Jeżeli o oczka aparatów chodzi, z tyłu mamy 13 MP Sony IMX 214, a z przodu 8 MP OV8865 OmniVision. Jakość fotografii nie pozostawia wiele do życzenia, lecz należy od razu zapomnieć o podstawowej aplikacji Cyanogena do zdjęć. Niby wszystko jest w porządku, ale jak się przyjrzeć to zbytnio rozmazuje ona obraz, starając się zakrywać szumy, przez co tracimy na szczegółowości. Standardowy aparat Google’a ze sklepu Play pokazuje, że lepiej mieć na powiększeniu wielokolorowe ciapki, ale za to ostrość miniatur jest o niebo lepsza. Przy przeglądaniu zdjęć na zmniejszeniu efekt jest naprawdę bardziej zadowalający, gdyż mniej pastelowy. Łapałem się ponadto na zdziwieniu, że barwy na zdjęciach zrobionych Żukiem i oglądanych na jego ekranie pokrywają się praktycznie 1 do 1 z tymi, które rejestruje moje oko. Wyobraźcie sobie, że szukacie koloru do przemalowania sypialni i cykacie jeden, a potem pokazujecie go dziewczynie, nie martwiąc się o reprodukcję barw. Super sprawa, tak jak szybki tryb HDR. Przy statycznych scenach, tego rodzaju zdjęcia naprawdę wyciągają detale z cieni czy mroku. Nawet poruszone foty nie są takie rozmazane, ale to ze względu na stabilizację optyczną, która najbardziej pomaga przy kręceniu nieroztrzęsionych filmów. Przy czym magii tu nie ma. Jeśli np. dziecko ucieka z kadru, żadna stabilizacja nie pomoże ;‑)

Zdjęcie przeskalowane przez dp
Zdjęcie przeskalowane przez dp
Zdjęcie przeskalowane przez dp (noc, HDR)
Zdjęcie przeskalowane przez dp (noc)
Zdjęcie przeskalowane przez dp
Zdjęcie przeskalowane przez dp (ranek)
Zdjęcie przeskalowane przez dp (ranek)
Zdjęcie przeskalowane przez dp (pod światło)
(Przód) Zdjęcie przeskalowane przez dp (zacieniony pokój, lampka)
(Przód) Zdjęcie przeskalowane przez dp (mżawka)

System blogowy niestety znacznie zmniejsza oraz kompresuje zdjęcia, dlatego polecam pobranie paczki fotografii wyższej jakości, zmniejszonych tylko o połowę: >>KLIK!<<

To nie żaden gnojarz!

Co jeszcze? GPS aktywuje się niemal natychmiast i działa bardzo dokładnie. Jakość rozmów jest dobra, przy czym nadmienić należy, że jeżeli nasz rozmówca jest na skraju zasięgu, wtedy będziemy słyszeć u siebie spory szum w tle w słuchawce. Przed ostatnimi aktualizacjami zdarzało się też, że ode mnie wychodziło dziwne echo, ale obecnie problem się jeszcze nie pojawił. Najwyraźniej poprawiono także cichy dźwięk z głośnika w trybie głośnomówiącym, bo z tym bywało różnie. WiFi mamy w standardzie ac, ale już sam zasięg w ramach zwykłej jednopasmowej sieci domowej jest w porządku. O dobrym odwzorowaniu barw ekranu wspominałem, jest on wyraźny i czytelny. Czujnik oświetlenia całkiem sprawnie radzi sobie ze zmianami podświetlenia, choć w pełni idealnym raczej bym go nie nazwał. W końcu zaś USB Type-C… Czy jest to przeciętnemu użytkownikowi smartfona na tę chwilę potrzebne? Według mnie nie. Stare ładowarki nie pasują, trzeba pamiętać o noszeniu kabla, jeżeli przewidujemy rozładowanie się telefonu (przypominam jednak, że akumulator mamy tu porządny, choć niewyjmowalny), a krótka wycieczka po sklepach z elektroniką pokazuje, iż nie mają u siebie dodatkowych. Na zamówienie i drogo. Łatwiej oraz taniej sprowadzić je więc z Azji… ZUK Z1 nie posiada też slotu na karty pamięci, ale ma od początku wolne 54 GB.

Aktualizacja:

Pomimo kolejnych aktualizacji, telefon ma dalej tendencje do samoczynnego wybudzania się, po pewnym czasie przestaje reagować również na dwukrotne puknięcie ekranu w celu jego podświetlenia. Pomaga restart urządzenia, aż do kolejnej zacinki. Szybciej jednak wejść w opcje wyświetlacza, odznaczyć wybudzanie podwójnym dotknięciem, zablokować telefon włącznikiem z boku, odblokować, zaznaczyć opcję na nowo i znów zablokować włącznikiem. Wszystko powinno być przez jakiś czas znowuż w porządku. Trzeba to poprawić w sofcie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)