Fortnite doskonałą pralnią brudnych pieniędzy. Eksperci biją na alarm Strona główna Aktualności25.01.2019 13:02 Źródło: Materiały prasowe Epic Games Udostępnij: Polub: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Fortnite odgrywa istotną rolę w procederze prania brudnych pieniędzy, na całym świecie. Do takiego wniosku doszła redakcja The Independent, po śledztwie przeprowadzonym wraz z firmą Sixgill, która zajmuje się cyberbezpieczeństwem i monitorowaniem internetu. Chodzi o V-dolce, czyli wirtualną walutę, którą gracze mogą kupować za prawdziwe pieniądze poprzez mikropłatności, aby później wymienić ją na różnego rodzaju przedmioty w grze. Kradzione karty kredytowe, bitcoiny i dark web W wyniku śledztwa ustalono, że V-dolce są bardzo chętnie kupowane przez cyberprzestępców, wykorzystujących w tym celu kradzione karty kredytowe. Tak uzyskane trafiają na handel w dark webie i mediach społecznościowych, gdzie wymieniane są na bitcoiny, albo – ponownie – sprzedawane za twardą walutę, po widocznie zaniżonych cenach. Źródło: The Independent Jak podano, ślady przestępczej aktywności w związku z handlem V-dolcami odnotowano na całym świecie, m.in. w Chinach, Rosji, Hiszpanii, Anglii i krajach arabskich. Badacze nie są w stanie podać dokładnie, jak bardzo przestępcy wzbogacają się na Fortnite, ale uważają, że większa część ofert z V-dolcami ma związek z kradzieżą. Tymczasem w ciągu zaledwie 60 dni ich sprzedawcy na samym ebayu generują około 250 tys. dol. obrotu. Bierność twórców motywacją dla złodziei Co ciekawe, za ten stan rzeczy eksperci obwiniają autorów gry, studio Epic Games. Mają pretensje do twórców, że ci w żaden sposób nie próbują zahamować złodziei, ani osób kupujących V-dolce po dumpingowych cenach. – Przestępcy korzystają z kradzionych kart i są kompletnie bezkarni w systemie Fortnite – punktuje Benjamin Preminger, starszy analityk w Sixgill. Dowodów nie trzeba daleko szukać. „Jestem k***a bogaty jak ja pie***lę i sprzedaję V-dolce za grosze w ramach dobroczynności” – brzmi opis w jednej z podejrzanych ofert, dobitnie obrazując pewność siebie, a zarazem bezczelność sprzedawcy. Epic wstrzymuje się od komentarza. Gaming Bezpieczeństwo Udostępnij: Polub: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Jak oglądacie telewizję za granicą? Ankieta i nasze podpowiedzi 21 sty Mateusz Budzeń Internet 72 Bitcoin leci na łeb, jednak eksperci uspokajają – jeszcze nic nie jest przesądzone 26 lis 2018 Piotr Urbaniak Internet Biznes 176 Grożą podłożeniem bomby i domagają się bitcoinów 14 gru 2018 Piotr Urbaniak Biznes Bezpieczeństwo 22 Elon Musk i Google nie rozdają pieniędzy na Twitterze – uwaga na kolejne próby wyłudzeń 14 lis 2018 Oskar Ziomek Internet Bezpieczeństwo 6 zobacz więcej
Udostępnij: Polub: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Fortnite odgrywa istotną rolę w procederze prania brudnych pieniędzy, na całym świecie. Do takiego wniosku doszła redakcja The Independent, po śledztwie przeprowadzonym wraz z firmą Sixgill, która zajmuje się cyberbezpieczeństwem i monitorowaniem internetu. Chodzi o V-dolce, czyli wirtualną walutę, którą gracze mogą kupować za prawdziwe pieniądze poprzez mikropłatności, aby później wymienić ją na różnego rodzaju przedmioty w grze. Kradzione karty kredytowe, bitcoiny i dark web W wyniku śledztwa ustalono, że V-dolce są bardzo chętnie kupowane przez cyberprzestępców, wykorzystujących w tym celu kradzione karty kredytowe. Tak uzyskane trafiają na handel w dark webie i mediach społecznościowych, gdzie wymieniane są na bitcoiny, albo – ponownie – sprzedawane za twardą walutę, po widocznie zaniżonych cenach. Źródło: The Independent Jak podano, ślady przestępczej aktywności w związku z handlem V-dolcami odnotowano na całym świecie, m.in. w Chinach, Rosji, Hiszpanii, Anglii i krajach arabskich. Badacze nie są w stanie podać dokładnie, jak bardzo przestępcy wzbogacają się na Fortnite, ale uważają, że większa część ofert z V-dolcami ma związek z kradzieżą. Tymczasem w ciągu zaledwie 60 dni ich sprzedawcy na samym ebayu generują około 250 tys. dol. obrotu. Bierność twórców motywacją dla złodziei Co ciekawe, za ten stan rzeczy eksperci obwiniają autorów gry, studio Epic Games. Mają pretensje do twórców, że ci w żaden sposób nie próbują zahamować złodziei, ani osób kupujących V-dolce po dumpingowych cenach. – Przestępcy korzystają z kradzionych kart i są kompletnie bezkarni w systemie Fortnite – punktuje Benjamin Preminger, starszy analityk w Sixgill. Dowodów nie trzeba daleko szukać. „Jestem k***a bogaty jak ja pie***lę i sprzedaję V-dolce za grosze w ramach dobroczynności” – brzmi opis w jednej z podejrzanych ofert, dobitnie obrazując pewność siebie, a zarazem bezczelność sprzedawcy. Epic wstrzymuje się od komentarza. Gaming Bezpieczeństwo Udostępnij: Polub: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji