GC'08: Prince of Persia

GC'08: Prince of Persia

28.08.2008 10:20, aktualizacja: 01.08.2013 01:59

Jaką grę po prostu trzeba było zobaczyć będąc w Lipsku na Games Convention i odwiedzając boks Ubisoftu? Ależ naturalnie, że kolejne Prince of Persia. Już teraz możemy Wam powiedzieć, iż to finalny tytuł produkcji (żegnaj domniemane Prodigy), który oto symbolizuje związek z całą serią wydanych dotąd pozycji, ale zarazem oznacza świeży początek dla zupełnie innego bohatera. Czy raczej pary bohaterów. Nie zapominajmy bowiem, że przez cały czas gry towarzyszyć nam będzie piękna Pani Czarodziejka – Elika.

Dziewczyna jest wyjątkowa z kilku względów. Przede wszystkim tylko dzięki niej oczyścimy przeogromną krainę z fali ciemności na usługach pewnego złego boga, która wszystko zalała i przeistoczyła świat perski w mroczny. Poza tym dostrzega się, że Elika jest tutaj dla gracza – autentycznie w kilkuminutowym zaledwie demie poczuliśmy jakąś magiczną więź z nią. Ona i książę wszystko robią razem, mają masę wspólnych animacji, podają sobie naturalnie ręce, pomagają nawzajem wspinać wyżej – rzecz wypada fenomenalnie. Jeden minus, który widzimy w takim „związku” to fakt, że bohater nie może w grze zginąć. No nie da się. Czy przepaść, czy prawie śmiertelne ciosy wroga - towarzyszka absolutnie zawsze nas wyratuje z opresji.

Obraz

Tym samym zrezygnowano z jakiegokolwiek wskaźnika zdrowia widocznego na ekranie. Gdy książę dostaje baty łapie się po prostu za brzuch i wiemy, że należy na moment odpuścić. Jak twierdzą producenci dzięki temu gracz nie zostaje brutalnie wyrwany z klimatu opowieści. A świat jest naprawdę piękny – niczym malowane pastelami baśnie tysiąca i jednej nocy, wszystko oczywiście za sprawą specyficznego podejścia do oprawy graficznej. Według twórców spędzimy tu jakieś 15 godzin, po których pozostanie nam… walczenie o osiągnięcia w przypadku takiej wersji Xboksowej. Niestety, wygląda na to, że to będzie jednorazowa gra. Piękna, ale jednorazowa. I nawet otwartość rozgrywki tutaj niewiele pomoże.

[break/]Widzicie, generalnie główny cel bowiem jest jeden, lecz można do niego dochodzić różnymi drogami. Teoretycznie daje to poczucie swobody i możliwości kombinacji „pójdę najpierw w lewo, potem w prawo, a przy następnym podejściu odwrotnie”, aczkolwiek obok zwyczajnej dowolnej kolejności przywracania do życia poszczególnych fragmentów krainy nie wygląda na to, żeby obrany przez nas akurat kurs na ratowanie świata miał większe znaczenie. Sprawę ogranicza fakt, że w pewne miejsca nie dostaniemy się bez określonych umiejętności – te rozwijać będziemy przy użyciu zbieranych tu i ówdzie kul światła.

Obraz

W Lipsku zadebiutowała całkiem nowa zdolność księcia – możliwość śmigania po suficie. Ot, wskakujemy na belkę, potem do góry nogami od metalowego koła do metalowego koła i hop na kolumnę. Fajne, ale bez rewelacji – po prostu naturalne przedłużenie dotychczasowego biegania po ścianach. Dzięki pomocy Eliki dochodzi jeszcze podwójny skok (dziewczyna nas podrzuca) oraz latanie pomiędzy magicznymi kręgami. Przy użyciu swej rękawicy książę dodatkowo potrafi w sposób kontrolowany ślizgać się po pionowych powierzchniach, może nią łapać oręż przeciwnika w walce, a także zdaje się ona dawać mu nadludzką siłę. Choć magiczna podobno wcale nie jest. Dziwne.

Obraz

Zademonstrowane demo kończyło się znanym już z E3 pojedynkiem z jednym z większych przeciwników – tzw. hunterem (łowcą). Wspólne kombosy i niezwykłe powietrzne akcje podkreślają iście „bijatykowy” charakter takich starć – zresztą producenci nie kryją inspiracji serią SoulCalibur. Każdy podobny przeciwnik to nie przelewki, szczególnie, że może przywołać ciemność i wtedy jest nieśmiertelny, dopóki Elika nie potraktuje go czarem. Po rozprawieniu się z mrocznym pomiotem dziewczyna zaś udaje się do specjalnego kręgu i oczyszcza dany fragment świata ze spaczenia. Tyle. Dema nie będzie, gra uderzy na PS3, Xboksa 360 oraz PC na tegoroczną gwiazdkę. „Księżniczka Persji” nie jest na razie planowana – pytaliśmy!

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)