Google Chrome 27 wciąż bez Blinka, ale ulepszeń w WebKicie nie zabrakło

Google Chrome 27 wciąż bez Blinka, ale ulepszeń w WebKicie nie zabrakło

22.05.2013 10:36, aktualizacja: 22.05.2013 10:53

Nie zdążyliśmy się jeszcze obejrzeć, a tu Google wydałokolejną wersję Chrome. W stabilnym kanale zjawiła się wersja 27.To wciąż nie to, na co czekamy – nowy silnik renderujący Blinkbędzie gotowy nie wcześniej niż za kilka miesięcy, więc zmianyrewolucyjne nie są, choć zagorzali użytkownicy Omniboksa –zintegrowanego pola wyszukiwania i pola adresowego w Chrome zauważąje dość szybko.Wpisywanie słów kluczowych do wyszukiwania w Omniboksie stałosię łatwiejsze – przeglądarka skuteczniej je podpowiada,poprawiając jednocześnie błędy w pisowni. Google zmieniłozarazem zasady rejestrowania podpowiedzi i wyszukiwania dynamicznego,w domyślnym wypadku gdy zintegrowaną wyszukiwarką jest GoogleSearch. Mają one przynieść użytkownikom (o ile to możliwe)większą ochronę prywatności, przy jednoczesnym zwiększeniuzakresu gromadzonych wyszukiwań, i opisane są tutaj.Oczywiście jeśli ktoś korzysta z innej wyszukiwarki w Chrome, tonowa google'owa polityka go nie obejmuje.Deweloperzy Chrome'a chwalą się też przyspieszeniemwczytywania stron internetowych o średnio 5%, co było możliwedzięki wprowadzeniu nowego planisty, działającego w procesachprzeglądarki i pozwalającego skuteczniej oceniać ogólny stansystemu, w tym to, co dzieje się w otwartych kartach i na stosiesieciowym. Zmiany umożliwiły między innymi ładowanie zwyprzedzeniem zasobów strony, nawet jeśli pobierany jest iwykonywany kod w JavaScripcie, dynamiczne ustawianie priorytetów dlatych zasobów i umożliwienie WebKitowi rysowania strony zaraz ponapotkaniu znacznika <body> w HTML.[img=chrome2]W Chrome zjawił się też nowy interfejs programowaniachrome.syncFileSystem,pozwalający na zapisywanie i synchronizowanie danych na DyskuGoogle. Dzięki niemu aplikacje dla Chrome zyskają własnąpowierzchnię dyskową do wykorzystania offline i synchronizowaniapomiędzy klientami. Interfejs nie pozwala jednak na dostęp dodokumentów użytkownika wygenerowanych przez Google Docs.Jak zwykle, nowe wydanie to też garść poprawek bezpieczeństwa– w większości odkryć niezależnych specjalistów. Tym razem nanagrody dla nich wydano 14633,70 USD – jedną z nagród jest„elitarne” 3133,7 dolara za odkrycie groźnej luki w obsłudzepamięci przez podsystem WebAudio. Nowe Chrome przynosi też nowąwersję wbudowanej wtyczki Flash, rozwiązującą problemy zprzerwami w dźwięku.A co się dzieje ze sławetnym Blinkiem? Na razie Google za wiele na ten tematnie mówi. Ujawniono jedynie, że od rozpoczęcia prac, udało sięusunąć ponad 8,8 mln linii kodu, a programiści pracujący nadsilnikiem renderującym nagle stali się znacznie bardziejproduktywni, nie musząc sięjuż martwić o zgodność z innymi wersjami WebKita. Mogą teraz teżbardziej śmiało eksperymentować – jednym z takich eksperymentówjest próba implementacji trybu, w którym przeglądarka renderujetylko to, co użytkownik aktualnie widzi na stronie, innymprzeniesienie węzłów DOM na stertę, co miałoby przyspieszyćpracę z nimi. Być może w przyszłości zmiany te pomogą nie tylkoChrome, ale też budowanej na bazie Chromium Operze, której dopieroco wydana mobilna wersja trochę zaskoczyła użytkownikówociężałością na słabszym sprzęcie.Chrome 27 możecie pobrać wwersji dla Windows tutaj.Dostępne są też wersje dla Linuksa i OS-a X.

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (29)