Google i Apple bronią muzyki Taylor Swift przed piractwem na Telegramie

Google i Apple bronią muzyki Taylor Swift przed piractwem na Telegramie

Google i Apple bronią muzyki Taylor Swift przed piractwem na Telegramie
23.11.2017 13:36, aktualizacja: 23.11.2017 13:48

Telegram cieszy się coraz większą popularnością wśródinternautów, poszukujących komunikatora lekkiego, uniwersalnego,bezpiecznego i wolnego od cenzury. Jednak ta wolność od cenzury maswoje granice nawet w Telegramie. Czasem stworzony przez PawłaDurowa komunikator musi coś złożyć w ofierze, by pozostaćdostępnym dla zwykłych użytkowników. Taki właśnie los spotkałkanał @top_pop, wykorzystywany nie tylko do rozsyłania informacji onowej muzyce, ale czasem też do udostępniania całych albumówpopularnych gwiazd estrady.

Wykorzystanie komunikatora do piractwa nie jest niczym nowym –możliwość łatwego pisania botów, które przeszukują sieć, anastępnie prezentują ciekawe znaleziska subskrybentom kanału czygrupy sprawiła, że wiele osób korzysta z tego jako z dodatkowejobok komunikacji funkcji Telegrama. Jak poszukać, to znajdzie sięsetki takich kanałów i grup.

Udostępnianie plików na małą skalę w prywatnych grupach jestoczywiście nie do namierzenia, jednak gdy robi się to przezpubliczne kanały, w końcu zainteresować się muszą właścicielepraw autorskich. Tak właśnie stało się z @top_pop. Operatorkanału, Anton (sic!) Wagin, w pewnym momencie otrzymałpowiadomienie o blokadzie od samego wydawcy Telegrama. Każdy, ktopróbowałby na kanał wejść, czy to za pomocą aplikacji mobilnej,desktopowej czy webowej, dostawał komunikat o jego zablokowaniu zanaruszenie praw autorskich.

@top_pop już niedostępny: to cena pozostania w sklepie z aplikacjami
@top_pop już niedostępny: to cena pozostania w sklepie z aplikacjami

Powodem blokady miało być nielegalne udostępnianie albumu„Reputation” amerykańskiej supergwiazdy pop, Taylor Swift. Cojednak najbardziej w tym wszystkim interesujące, to nie organizacjezbiorowego zarządzania prawami autorskimi zmusiły wydawcęTelegrama do takiego działania.

Z przedstawionych przez Pawła Durowa wyjaśnień wynika, że toprzedstawiciele Apple i Google nawiązali w tej sprawie kontakt,grożąc zablokowaniem dystrybucji Telegrama w sklepach App Store iGoogle Play, o ile komunikator nie zablokuje kanału wykorzystywanegodo piracenia treści należących do Universal Music.

Durow wyjaśnia, że nie miał wyboru, wskazując na oficjalneFAQ aplikacji. Misją Telegramu jest dostarczenie bezpiecznegośrodka komunikacji, działającego na całej planecie. Aby móc torealizować tam, gdzie jest to najbardziej potrzebne, i móc dalejrozprowadzać swoje oprogramowanie przez sklepy z aplikacjami, musioferować system zwalczania nielegalnie rozpowszechnianych treści.Dotyczy on oczywiście tylko publicznie dostępnych informacji,takich jak zestawy naklejek, kanały i boty. Wszystko to, copozostaje w rozmowach prywatnych, cenzurowane być nie może, zewzględów technicznych.

Cała sprawa pokazuje jednak potęgę monopolu oficjalnych sklepówz aplikacjami na urządzenia mobilne – twórcy oprogramowaniamobilnego zmuszeni są do spełniania każdego kaprysu Apple i Googlew stopniu niewyobrażalnym dla producentów oprogramowania naWindows. Otwarty model dystrybucji na relatywnie otwartą platformęMicrosoftu sprawiał przecież, że niezależni deweloperzy robili cochcieli, a Microsoft nie mógł uczynić nic, by ich przed tympowstrzymać. Niestety, wydaje się, że w przyszłości to raczejWindows pójdzie w stronę iOS-a, niż odwrotnie, i te czasy swobodyoprogramowania na desktopie w końcu miną. Obrońcy praw autorskichna pewno docenią stan rzeczy, w którym nie będzie można jużzainstalować na Windows PC jakiegoś uTorrenta.

W naszej bazie oprogramowania znajdziecie Telegram na Androida, iOS-a i Windows Phone’a. Dostępna jest także wersja przeglądarkowa oraz klienty przeznaczone na Windowsa, macOS-a oraz Linuksa.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (54)