Google nieco utrudnia wyszukiwanie „pirackich” materiałów Strona główna Aktualności24.10.2014 14:42 Udostępnij: O autorze Anna Rymsza @Xyrcon Ostatnie zmiany w wyszukiwarce Google nie ucieszyły reprezentantów przemysłu rozrywkowego, ale w ostatnich dniach w życie wcielone zostały kolejne zmiany – tym razem mające na celu utrudnienie dostępu do nieautoryzowanych kopii różnych materiałów. Modyfikacja polega na obniżeniu wagi popularnych stron z „pirackimi” materiałami. Posunięcie firmy Google ucieszy nie tylko przemysł rozrywkowy, który niezmiennie ma pretensje za możliwość wyszukiwania źródeł nieautoryzowanych kopii muzyki czy filmów i najchętniej wyciąłby wszystkie pirackie serwisy z wyszukiwarki. W założeniu, po zmianach legalne źródła mają być wyżej niż te… mniej legalne. Promowane będą też usługi, w ramach których można słuchać muzyki bądź wypożyczać filmy za opłatą – Amazon, Spotify, Google Play, Rhapsody i tym podobne. Niektórzy zauważyli jednak, że podczas gdy popularne portale istotnie zanotowały spadek ruchu, na modyfikacji mogą skorzystać mniej znane strony, zapewniające nieautoryzowany dostęp do multimediów. Zapewne ich waga również spadnie w miarę jak Google będzie otrzymywać więcej wniosków o usunięcie ich z wyników wyszukiwania. Widoczność stron istotnie spadła i ruch z wyszukiwarki spadł nawet o połowę (tak było w przypadku IsoHunt). Pirate Bay jednak wydaje się tym nie przejmować, gdyż udział przekierowań z wyszukiwarki Google w całkowitej liczbie odwiedzin jest relatywnie mały. Firma Google przedstawiła swoją strategię walki z piractwem w raporcie w ubiegłym tygodniu. Z dokumentu możemy także dowiedzieć się, kto wysyła najwięcej wniosków o usunięcie odnośników z wyników wyszukiwania… nie jest to RIAA. Warto podkreślić, że firma obarcza przemysł odpowiedzialnością za dostępność poszukiwanych przez internautów materiałów. Jeśli nie będzie można czegoś obejrzeć lub posłuchać w legalnym serwisie, nikt nie powinien mieć pretensji o to, że w wynikach wyszukiwania pojawiają się tylko pirackie strony. Internet Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także RIAA: piraci gwałcą prawa człowieka 30 paź 2014 Łukasz Tkacz Internet 84 Google oznaczy wyniki z Pirate Bay, ale nie tak, jak by chcieli antypiraci 8 paź 2014 Anna Rymsza Internet 43 Mapy Google z lepszymi komendami głosowymi. Nawigacja obsługuje już Asystenta Google 9 sty Mateusz Budzeń Oprogramowanie TechMoto CES2019 108 Asystent Google po polsku ruszy w 2019 roku? Google zaprasza na spotkanie w połowie stycznia 18 gru 2018 Oskar Ziomek Oprogramowanie SmartDom 27
Udostępnij: O autorze Anna Rymsza @Xyrcon Ostatnie zmiany w wyszukiwarce Google nie ucieszyły reprezentantów przemysłu rozrywkowego, ale w ostatnich dniach w życie wcielone zostały kolejne zmiany – tym razem mające na celu utrudnienie dostępu do nieautoryzowanych kopii różnych materiałów. Modyfikacja polega na obniżeniu wagi popularnych stron z „pirackimi” materiałami. Posunięcie firmy Google ucieszy nie tylko przemysł rozrywkowy, który niezmiennie ma pretensje za możliwość wyszukiwania źródeł nieautoryzowanych kopii muzyki czy filmów i najchętniej wyciąłby wszystkie pirackie serwisy z wyszukiwarki. W założeniu, po zmianach legalne źródła mają być wyżej niż te… mniej legalne. Promowane będą też usługi, w ramach których można słuchać muzyki bądź wypożyczać filmy za opłatą – Amazon, Spotify, Google Play, Rhapsody i tym podobne. Niektórzy zauważyli jednak, że podczas gdy popularne portale istotnie zanotowały spadek ruchu, na modyfikacji mogą skorzystać mniej znane strony, zapewniające nieautoryzowany dostęp do multimediów. Zapewne ich waga również spadnie w miarę jak Google będzie otrzymywać więcej wniosków o usunięcie ich z wyników wyszukiwania. Widoczność stron istotnie spadła i ruch z wyszukiwarki spadł nawet o połowę (tak było w przypadku IsoHunt). Pirate Bay jednak wydaje się tym nie przejmować, gdyż udział przekierowań z wyszukiwarki Google w całkowitej liczbie odwiedzin jest relatywnie mały. Firma Google przedstawiła swoją strategię walki z piractwem w raporcie w ubiegłym tygodniu. Z dokumentu możemy także dowiedzieć się, kto wysyła najwięcej wniosków o usunięcie odnośników z wyników wyszukiwania… nie jest to RIAA. Warto podkreślić, że firma obarcza przemysł odpowiedzialnością za dostępność poszukiwanych przez internautów materiałów. Jeśli nie będzie można czegoś obejrzeć lub posłuchać w legalnym serwisie, nikt nie powinien mieć pretensji o to, że w wynikach wyszukiwania pojawiają się tylko pirackie strony. Internet Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji