Google proponuje rozwiązanie sporu z KE: niech konkurencja kupi sobie miejsce Strona główna Aktualności19.09.2017 11:21 Udostępnij: O autorze Mariusz Błoński @MariuszBe Google ugina się przed Komisją Europejską i próbuje znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu koncernowi nie będą groziły kolejne grzywny. Firma już została skazana na karę w wysokości 2,4 miliarda euro za faworyzowanie własnych usług i grożą jej kolejne kary, jeśli nie będzie traktowała swoich rywali tak, jak swoich własnych usług. Dlatego też, jak dowiedziała się agencja Reuters z czterech niezależnych źródeł, koncern zaproponował, że konkurencyjne porównywarki cen będą mogły kupić sobie dowolne miejsce w sekcji Product Listing Ads. Propozycja trafiła do KE 29 sierpnia i od tamtego czasu Google sonduje swoich 4-5 największych konkurentów. Na nieszczęście dla koncernu, reakcje są negatywne. Firma proponuje, że dwa pierwsze miejsca zachowa dla swoich własnych usług, a kolejne zostaną wystawione na aukcję. To propozycja gorsza od tego, do czego są zobowiązani, ocenia jeden z informatorów Reutersa. Komisja Europejska oświadczyła, że wyłącznie na Google'u spoczywa odpowiedzialność za dostosowanie się do wyroku antymonopolowego Komisji i to Google ma wyjaśnić, w jaki sposób zamierza to uczynić. Brytyjska firma Foundem, której skarga stała się przyczyną wszczęcia w 2010 roku śledztwa przeciwko Google'owi, odrzuca propozycję. Dopóki Google nie oddzieli swoich ogólnych i wyspecjalizowanych serwisów wyszukiwawczych, to zachęcanie konkurentów Google'a by brali udział w nowych czy już istniejących aukcjach przestrzeni reklamowej tworzy tylko kolejne bariery, stwierdzili przedstawiciele przedsiębiorstwa. Google do 28 września ma czas, by zaprzestać swoich monopolistycznych praktyk. Jeśli tego nie zrobi, konglomeratowi Alphabet grozi grzywna w wysokości 5% dziennych światowych wpływów. Może więc ona sięgnąć około 12 milionów dolarów dziennie. Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Oszustwo "na darowiznę". Nigeryjski książę zamienił się w Unię Europejską 28 kwi 2020 Arkadiusz Stando Internet Bezpieczeństwo Koronawirus 35 Komplikacje dla Polski z powodu 5G? Komisja Europejska interweniuje w sprawie UKE 4 lip 2020 Klaudia Stawska Internet Bezpieczeństwo 74 Google nareszcie sprzedaje u nas filmy 4K HDR. Koniec bycia drugim sortem 8 maj 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie SmartDom 29 Google ogarnia Authenticator. Firma wreszcie naprawia karygodny błąd 8 maj 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Bezpieczeństwo 33
Udostępnij: O autorze Mariusz Błoński @MariuszBe Google ugina się przed Komisją Europejską i próbuje znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu koncernowi nie będą groziły kolejne grzywny. Firma już została skazana na karę w wysokości 2,4 miliarda euro za faworyzowanie własnych usług i grożą jej kolejne kary, jeśli nie będzie traktowała swoich rywali tak, jak swoich własnych usług. Dlatego też, jak dowiedziała się agencja Reuters z czterech niezależnych źródeł, koncern zaproponował, że konkurencyjne porównywarki cen będą mogły kupić sobie dowolne miejsce w sekcji Product Listing Ads. Propozycja trafiła do KE 29 sierpnia i od tamtego czasu Google sonduje swoich 4-5 największych konkurentów. Na nieszczęście dla koncernu, reakcje są negatywne. Firma proponuje, że dwa pierwsze miejsca zachowa dla swoich własnych usług, a kolejne zostaną wystawione na aukcję. To propozycja gorsza od tego, do czego są zobowiązani, ocenia jeden z informatorów Reutersa. Komisja Europejska oświadczyła, że wyłącznie na Google'u spoczywa odpowiedzialność za dostosowanie się do wyroku antymonopolowego Komisji i to Google ma wyjaśnić, w jaki sposób zamierza to uczynić. Brytyjska firma Foundem, której skarga stała się przyczyną wszczęcia w 2010 roku śledztwa przeciwko Google'owi, odrzuca propozycję. Dopóki Google nie oddzieli swoich ogólnych i wyspecjalizowanych serwisów wyszukiwawczych, to zachęcanie konkurentów Google'a by brali udział w nowych czy już istniejących aukcjach przestrzeni reklamowej tworzy tylko kolejne bariery, stwierdzili przedstawiciele przedsiębiorstwa. Google do 28 września ma czas, by zaprzestać swoich monopolistycznych praktyk. Jeśli tego nie zrobi, konglomeratowi Alphabet grozi grzywna w wysokości 5% dziennych światowych wpływów. Może więc ona sięgnąć około 12 milionów dolarów dziennie. Biznes Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji