Blog (1)
Komentarze (87)
Recenzje (0)
@GorgorothRecenzja Lenovo IdeaPad Y560

Recenzja Lenovo IdeaPad Y560

03.10.2010 23:56, aktualizacja: 04.10.2010 17:04

[image=img2]

Witam! :)

Przedmiotem mojej recenzji będzie laptop Lenovo Y560. Jest to stosunkowo młode dziecko Lenovo należące do dość wysokiej półki tego producenta. Od półtora roku jestem użytkownikiem laptopa Lenovo IdeaPad Y530 tak więc celowo i świadomie nie będę unikać porównań do tego właśnie modelu, aby ukazać wszystkim jakie postępy zrobił ten chiński producent na przestrzeni ostatnich -powiedzmy- dwóch lat.

Czas na przedstawienie naszego testowanego laptopa:

371963

Po parametrach można sądzić, że komputer to nic innego jak torpeda… I tak jest, ale o tym później :)

Waga, wygląd, budowa, matryca

Kiedy tylko za kurierem zamknęły się drzwi mieszkania dobrałem się na poważnie do sprzętu. Na samym początku zadziwiła mnie mała waga tego laptopa. Wyjmując go z pudła myślałem sobie „ooo, jaki lekki, na pewno jest bez baterii”. Zaglądam pod spód i okazało się, że… bateria jest włożona do lapka! Producent podaje 2,7 kg, jednak moja waga wskazała 2,5 kg. Różnica między Y530, a Y560 to prawie pół kilograma, co w praktyce jest bardzo odczuwalne.

Laptop jest bardzo opływowy, smukły, cienki i lekki. Sprawia wrażenie bardzo delikatnego. Patrząc na niego przypominają mi się modele Asusa. Klapa matrycy jest bardzo lekka i cienka – aż zadziwiające. Otwierając ją nie mamy wrażenia, że coś połamiemy (to coś to rzecz jasna słynne zawiasy). Klapa Y530 była ciężka, toporna, gruba i ciężko się otwierała. W przypadku nowszego modelu otwieranie klapy to czysta przyjemność i zero stresu.

Plastik z którego wykonany jest nasz komputer to dość dobrej jakości materiał. Błyszczące, jednolite i eleganckie tworzywo sprawia, że notebook wygląda bardzo estetycznie i poważnie. Niestety jak to bywa z tego typu plastikami cała obudowa palcuje się. Na laptopie widać każdy odcisk palca, co dla niektórych osób na pewno będzie wadą.

Podobnie sprawa ma się z matrycą. W tym modelu jest ona błyszcząca i kiedy w pokoju jest słonecznie, to nawet kiedy słońce nie świeci nam centralnie w ekran, widzimy się w nim jak w lustrze. Szkoda, że nie ma wersji z matową matrycą…

Warto również zwrócić uwagę na rozmiar przekątnej matrycy. Otóż w Y560 mamy do dyspozycji 15,6”. Jest to całkiem fajny ekranik 16:9, który wydaje się duży i bardzo dobrze się na nim pracuje. Niektórym mogłoby się wydawać, że różnica między 15,4”, a 15,6” to tyle co nic, ale niestety tak nie jest. 15,4” jest bardziej kwadratowy i odczuwalnie mniejszy. Po dwóch tygodniach pracy na Y560 stwierdzam, że już nigdy nie kupię laptopa z matrycą o przekątnej 15,4”.

Klawiatura, touchpad, chłodzenie, dźwięk

Klawiatura w Y560 jest bardzo podobna do tej z Y530, jednak jest węższa, mniej „rozłożysta”. Wzięło się to zapewne z tego względu, że klawiatura posiada pełnowymiarowe przyciski takie jak: Delete, Home, End, PageUp oraz PageDown. Na pewno wymaga to przyzwyczajenia, szczególnie kiedy przywykliśmy do innego układu, jednak nie uważam, aby był to problem. Jest to po prostu coś innego :) Ewidentną wadą na pewno jest to, co zauważyłem również w modelu Y550. Mianowicie klawiatura ugina się pod naciskiem palców w trakcie pisania. Widać to bardzo ewidentnie, kiedy naciskami np. „o” czy „p”. Klawisze są również jak dla mnie dość głośne, a już na pewno głośniejsze niż w Y530.

Jeśli już mówimy o głośności, to wspomnę o chłodzeniu komputera. Otóż jak na moje ucho, to Y560 jest głośny. Wentylator jest słyszalny cały czas, nawet kiedy laptop po prostu sobie stoi i nic na nim nie robimy. Przy pracy z nim warto włączyć sobie radio :P Zaletą i postępem w mojej opinii jest fakt, iż obudowa komputera się kompletnie nie nagrzewa. Wnętrze laptopa jest bardzo dobrze odizolowane od obudowy. Grając w wymagające gry, z otworu wylotowego płynie prawdziwy ogień, a mimo tego komputer możemy trzymać na kolanach i nic nas nie poparzy. Nie nagrzewa się żadna strona laptopa (ani dół, ani góra). Moim zdaniem jest to bardzo fajna sprawa.

Teraz czas na głośniki. Na laptopie widnieje nalepka „DOLBY HOME THEATER”, a na „kratkach” głośników prezentują się jakże ekskluzywne loga JBL. Nie bardzo wiem co to znaczy i co daje w tym modelu… W Y530 mieliśmy 5 głośników i dźwięk jak na tej klasy komputer był całkiem niezły. Przede wszystkim laptop dawał sobie radę z przenoszeniem niskich tonów. W przypadku Y560 mamy 2 głośniki JBL, które w mojej opinii brzęczą gorzej niż głośniki w telefonach komórkowych. Zmiany w equalizerze są praktycznie niesłyszalne, szczególnie jeśli chodzi o niskie tony. Dźwięk, który wydaje z siebie Y560 jest w mojej opinii bardzo płytki.

Touchpad jest dosyć duży i przyjemny w dotyku. Dwa klawisze znajdujące się pod nim są natomiast dosyć ruchliwe (jakby luźne) i dość głośno klepią przy naciskaniu ich.

W czasie użytkowania we znaki dało mi się gniazdo zasilania znajdujące się po prawej stronie laptopa (w moim Y530 jest po lewej). Niestety w moim przypadku często był problem z otwarciem napędu ze względu na biegnący kabel tuż przy napędzie.

Jeśli już mówimy o napędzie to warto wspomnieć, że fajnie usytuowany jest przycisk otwierania napędu DVD. Otóż w Y530 napęd otwierał się przy każdym podniesieniu laptopa. W Y560 przycisk został umieszczony tak, że nic takiego nie ma miejsca. Bardzo mi się to podoba.

Y560 podobnie jak inne modele Lenovo posiada nad klawiaturą panel dotykowy, który dobrze spełnia swoją funkcję i nie mam do niego zastrzeżeń.

Fajnym i dość nowatorskim (przynajmniej dla mnie jak na laptopy) patentem jest czujnik światła znajdujący się w laptopie. Polega to na tym, że siła podświetlenia matrycy zmienia się pod wpływem nasilenia światła. Pomysł dosyć niezły, jednak mi nie za bardzo przypadł do gustu m. in. dlatego, że kiedy zamkniemy klapę, a później ją podniesiemy, to jasność ekranu nie wraca do poziomu sprzed zamknięcia. Ekran "świeci" na pół gwizdka i za każdym razem trzeba sobie go ręcznie rozjaśnić... Być może nie umiem skorzystać dobrze z tej funkcji, być może trzeba coś skonfigurować - nic mi o tym jednak nie wiadomo.

Wydajność, osiągi, prędkość działania

Moc obliczeniowa tego komputera jest jak dla mnie porażająca. Grałem na nim w takie gry jak: GTA IV, Need For Speed Shift, Call od Duty 4, FEAR 2, Left 4 Dead (niestety nie posiadam L4D 2), FarCry2, Crysis, Race Driver GRID, SBK 09 Superbike World Championship, CS 1.6, FlatOut Ultimate Carnage oraz Burnout Paradise. Opcje graficzne w każdej z tych gier konfigurowałem na maksa (najwyższa rozdzielczość, filtrowanie, cienie itd.). I co się okazało? Otóż okazało się, że wszystkie te gry chodzą na Y560 bardzo dobrze i płynnie. Nie mierzyłem klatek, ale zapewniam, że wszystko chodziło bardzo płynnie i z zapasem. Nie udało mi się tego komputera zagiąć :] Wszystkie gry jakie posiadam działają bardzo dobrze i bez najmniejszych zacinek. Na pewno ma na to wpływ również dysk, który rozpędza się aż do 7200 rpm.

Podsumowanie

Po zakończonych testach naszło mnie kilka pytań. Otóż po co komu taka moc, po co taka wydajność? Czy ktoś, kto kupuje laptopa z takim procesorem i kartą graficzną będzie potrafił go wykorzystać? Oczywistym jest, że kupując laptopa nie kupujemy go na miesiąc, czy nawet pół roku i warto by było, gdyby również za rok czy dwa dawał radę i nie był starym dziadem. Być może tylko mnie powala i przerasta procesor i7 i tak wysoki model ATI... Zdaję sobie sprawę, że są osoby, które lubią mieć wszystko w jednym – to właśnie dla nich jest Y560 w takiej konfiguracji :) Najnowsze gry, potężne osiągi, zero mulenia i lagów – to się dopiero nazywa przyjemność z użytkowania (a konkretnie grania).

Polecam go wszystkim tym, którzy oczekują od komputera niezawodnej pracy na wysokich obrotach w niezwykle ładnym opakowaniu.

Chciałbym jednocześnie bardzo podziękować w tym miejscu Panu Cezaremu Krampowi, który umożliwił mi przetestowanie tego modelu :)

371986
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (24)