Huawei w sporze sądowym z pewnym start-upem. Kolejna zagmatwana historia Strona główna Aktualności11.05.2019 13:06 Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Konflikt Amerykanów z Huawei z dnia na dzień przybiera na sile, a w takim wypadku nietrudno o absurdy; tendencyjne interpretacje prawa i dziwaczne momentami zarzuty. Oto kolejny przykład i kolejna zagmatwana historia. Pewien kalifornijski start-up oskarża chińskiego potentata o kradzież technologii, choć stanowi inicjatywę byłego pracownika Huawei. Historia sięga roku 2013, kiedy to Ronnie Huang, Amerykanin chińskiego pochodzenia, rzuca pracę w teksańskiej filii Huawei i wyjeżdża do Kalifornii. W 2017 r. do spółki z kilkoma innymi przedsiębiorcami zakłada start-up CNEX. Chcą zająć się rozwojem dysków półprzewodnikowych. Tajemniczy profesor Jak wynika z oficjalnego stanowiska Huanga, niedługo potem do CNEX zgłasza się niejaki Bo Mao, profesor na Uniwersytecie Xiamen. Naukowiec prosi o udostępnienie jednego z projektów płytek drukowanych na potrzeby prac badawczych. Otrzymawszy deklarację o poufności, start-up takiego dostępu udziela. I tu zaczynają się perturbacje. Jeszcze w tym samym roku Huawei pozywa CNEX i Huanga, twierdząc, że wynalazki start-upu są związane z pracą w Huawei. Wysokie ponoć stanowisko dało dostęp do patentów. Oskarżeni kontrują, że jedynym celem rozprawy jest eksploracja ich autorskich technologii. Mamy rok 2019. Ostatecznie sąd odrzuca roszczenia Huawei. Orzeka, że prawo kalifornijskie daje pracownikom szeroką swobodę opuszczania pracodawców i tworzenia nowych firm, czego przykładem jest właśnie Huang. W toku pozostaje tylko kwestia niewłaściwego nagabywania byłych współpracowników do dołączenia w szeregi CNEX. Był pozew, jest i kontrpozew A co na to CNEX? Również idzie do sądu. Ich zdaniem, profesor Bo Mao złamał warunki umowy o poufności i dostarczył uzyskane projekty Chińczykom. Jednak oskarżonym nie staje się profesor, a cała firma Huawei, gdyż rzekomo celowo zatrudnili go, aby wyjawił tajemnice. – Huawei przejął informacje poufne i tajemnice handlowe CNEX i podzielił się nimi z personelem opracowującym sterowniki Huawei (dysk SSD) z naruszeniem oświadczeń złożonych CNEX i ograniczeniem rozpowszechniania informacji technicznych CNEX – czytamy w dokumencie złożonym do sądu federalnego w Teksasie. Ciekawe, jaka będzie interpretacja tym razem. Sprzęt Biznes Huawei Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Dynamic AMOLED, czyli wyświetlacz idealny. Chroni oczy, oszczędza energię i wygląda zjawiskowo 26 mar 2019 Piotr Urbaniak USA oskarża: Huawei oferował pracownikom T-Mobile korzyści za tajemnice handlowe 31 sty Piotr Urbaniak Biznes 72 Europa nie wie, co zrobić z Huawei. Telekomy uspokajają, a eksperci doszukują się korzyści 1 lut Piotr Urbaniak Biznes Bezpieczeństwo 71 Doradca Donalda Trumpa: technologia Apple mogła zostać skradziona przez Chiny 4 sty Mateusz Budzeń Sprzęt Biznes 81
Udostępnij: O autorze Piotr Urbaniak @gtxxor Konflikt Amerykanów z Huawei z dnia na dzień przybiera na sile, a w takim wypadku nietrudno o absurdy; tendencyjne interpretacje prawa i dziwaczne momentami zarzuty. Oto kolejny przykład i kolejna zagmatwana historia. Pewien kalifornijski start-up oskarża chińskiego potentata o kradzież technologii, choć stanowi inicjatywę byłego pracownika Huawei. Historia sięga roku 2013, kiedy to Ronnie Huang, Amerykanin chińskiego pochodzenia, rzuca pracę w teksańskiej filii Huawei i wyjeżdża do Kalifornii. W 2017 r. do spółki z kilkoma innymi przedsiębiorcami zakłada start-up CNEX. Chcą zająć się rozwojem dysków półprzewodnikowych. Tajemniczy profesor Jak wynika z oficjalnego stanowiska Huanga, niedługo potem do CNEX zgłasza się niejaki Bo Mao, profesor na Uniwersytecie Xiamen. Naukowiec prosi o udostępnienie jednego z projektów płytek drukowanych na potrzeby prac badawczych. Otrzymawszy deklarację o poufności, start-up takiego dostępu udziela. I tu zaczynają się perturbacje. Jeszcze w tym samym roku Huawei pozywa CNEX i Huanga, twierdząc, że wynalazki start-upu są związane z pracą w Huawei. Wysokie ponoć stanowisko dało dostęp do patentów. Oskarżeni kontrują, że jedynym celem rozprawy jest eksploracja ich autorskich technologii. Mamy rok 2019. Ostatecznie sąd odrzuca roszczenia Huawei. Orzeka, że prawo kalifornijskie daje pracownikom szeroką swobodę opuszczania pracodawców i tworzenia nowych firm, czego przykładem jest właśnie Huang. W toku pozostaje tylko kwestia niewłaściwego nagabywania byłych współpracowników do dołączenia w szeregi CNEX. Był pozew, jest i kontrpozew A co na to CNEX? Również idzie do sądu. Ich zdaniem, profesor Bo Mao złamał warunki umowy o poufności i dostarczył uzyskane projekty Chińczykom. Jednak oskarżonym nie staje się profesor, a cała firma Huawei, gdyż rzekomo celowo zatrudnili go, aby wyjawił tajemnice. – Huawei przejął informacje poufne i tajemnice handlowe CNEX i podzielił się nimi z personelem opracowującym sterowniki Huawei (dysk SSD) z naruszeniem oświadczeń złożonych CNEX i ograniczeniem rozpowszechniania informacji technicznych CNEX – czytamy w dokumencie złożonym do sądu federalnego w Teksasie. Ciekawe, jaka będzie interpretacja tym razem. Sprzęt Biznes Huawei Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji