Inwazja MP3 w Europie, bez przekonania... Strona główna Aktualności26.01.2004 13:38 Udostępnij: O autorze Kamil Cybulski Europa to kolejny rynek, na który skierują swą uwagę firmy sprzedające w Internecie pliki muzyczne. Nasz kontynent to jednak nie tylko atrakcyjna dla dostawców takich usług struktura demograficzna, ale też różnice - także prawne - pomiędzy poszczególnymi państwami i wciąż niepewne zainteresowanie klientów. Dlatego największe firmy branży muzyki cyfrowej, takie jak Apple Computer, wciąż opóźniają swoje wejście do Europy. Sprzedaż plików muzycznych w Europie to "najgorętszy" temat podczas odbywających się w Cannes targów Midem. Europa to drugi po USA największy światowy rynek muzyczny o wartości około 11 mld USD rocznie. Jednak wartość sprzedanych w ubiegłym roku plików muzycznych to zaledwie 24 mln euro (30,5 mln USD). Nie ma więc wątpliwości, że jest miejsce dla tego typu usług. Problemem jest jednak fakt, że w Europie komputery posiada zdecydowanie mniej gospodarstw domowych niż w Stanach Zjednoczonych, nie wspominając już o szybkich łączach internetowych. Jeszcze większym problemem jest zróżnicowanie rynku, jakiego brak za oceanem. Bo Europa to różne języki, różne ceny płyt w różnych krajach i różne daty premier poszczególnych albumów - czyli przeszkody, z którymi internetowi dostawcy nie do końca wiedzą, jak sobie poradzić. Dlatego najwięksi tej branży wciąż pozostają ostrożni. Zarówno Napster, jak i Apple ze swoim sklepem iTunes Music Store wciąż podtrzymują informację, że wejdą na rynek europejski jeszcze w tym roku. Nikt nie odważył się jednak podać w Cannes choćby przybliżonej daty premiery. Wszystko wskazuje więc na to, że boom na legalną muzykę w Sieci nie zacznie się w Europie zbyt szybko. Nie zmienia tego nawet fakt, że w ubiegłym tygodniu sprzedaż muzyki przez Internet rozpoczęła w Wielkiej Brytanii Coca-Cola. Sprzedano 10 tys. utworów w ciągu pierwszej doby. Jednak według analityków Coca-Cola nie stanie się znaczącym graczem tej branży, a na prawdziwy ruch na europejskim rynku trzeba będzie poczekać aż na rynek wejdą prawdziwi potentaci. Warto jednak wspomnieć, że wielcy się przymierzają, a za wschodnią granicą mali sobie radzą... O wyjątkowo tanich plikach muzycznych w All of MP3 pisaliśmy 7 stycznia. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Huawei chwali się wzrostami AppGallery. Konsumenci bez przekonania 26 lis 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Sprzęt Biznes 125 Facebook chce płacić wyższe podatki w Europie. Skłania innych gigantów do tego samego 17 lut 2020 Jakub Krawczyński Internet Biznes 37 Netflix za darmo bez konta – przynajmniej częściowo. Oto nowy, nietypowy marketing 31 sie 2020 Oskar Ziomek Internet SmartDom 83 Teraz założysz profil zaufany bez posiadania konta w banku. I bez wychodzenia z domu 23 kwi 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Koronawirus 65
Udostępnij: O autorze Kamil Cybulski Europa to kolejny rynek, na który skierują swą uwagę firmy sprzedające w Internecie pliki muzyczne. Nasz kontynent to jednak nie tylko atrakcyjna dla dostawców takich usług struktura demograficzna, ale też różnice - także prawne - pomiędzy poszczególnymi państwami i wciąż niepewne zainteresowanie klientów. Dlatego największe firmy branży muzyki cyfrowej, takie jak Apple Computer, wciąż opóźniają swoje wejście do Europy. Sprzedaż plików muzycznych w Europie to "najgorętszy" temat podczas odbywających się w Cannes targów Midem. Europa to drugi po USA największy światowy rynek muzyczny o wartości około 11 mld USD rocznie. Jednak wartość sprzedanych w ubiegłym roku plików muzycznych to zaledwie 24 mln euro (30,5 mln USD). Nie ma więc wątpliwości, że jest miejsce dla tego typu usług. Problemem jest jednak fakt, że w Europie komputery posiada zdecydowanie mniej gospodarstw domowych niż w Stanach Zjednoczonych, nie wspominając już o szybkich łączach internetowych. Jeszcze większym problemem jest zróżnicowanie rynku, jakiego brak za oceanem. Bo Europa to różne języki, różne ceny płyt w różnych krajach i różne daty premier poszczególnych albumów - czyli przeszkody, z którymi internetowi dostawcy nie do końca wiedzą, jak sobie poradzić. Dlatego najwięksi tej branży wciąż pozostają ostrożni. Zarówno Napster, jak i Apple ze swoim sklepem iTunes Music Store wciąż podtrzymują informację, że wejdą na rynek europejski jeszcze w tym roku. Nikt nie odważył się jednak podać w Cannes choćby przybliżonej daty premiery. Wszystko wskazuje więc na to, że boom na legalną muzykę w Sieci nie zacznie się w Europie zbyt szybko. Nie zmienia tego nawet fakt, że w ubiegłym tygodniu sprzedaż muzyki przez Internet rozpoczęła w Wielkiej Brytanii Coca-Cola. Sprzedano 10 tys. utworów w ciągu pierwszej doby. Jednak według analityków Coca-Cola nie stanie się znaczącym graczem tej branży, a na prawdziwy ruch na europejskim rynku trzeba będzie poczekać aż na rynek wejdą prawdziwi potentaci. Warto jednak wspomnieć, że wielcy się przymierzają, a za wschodnią granicą mali sobie radzą... O wyjątkowo tanich plikach muzycznych w All of MP3 pisaliśmy 7 stycznia. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji