Blog (11)
Komentarze (1.3k)
Recenzje (0)
@RaziJak nas okradają cz. 2: Zarabiaj w internecie!

Jak nas okradają cz. 2: Zarabiaj w internecie!

22.10.2010 00:53

Zarabiaj w internecie

Buxy - absolutny hit wśród internautów. Bardzo łatwy spory zarobek. Ale czy na pewno? Okradają nas, ale niekoniecznie z pieniędzy, ale głównie z czasu. Podobnie jest z tymi reklamami wysyłanymi na maila.

Jakiś czas temu mój brat się w to bawił, jednak jak się okazało to niezbyt opłacalny interes, jeśli samemu się nie zainwestuje kasy.

Jak to działa?

Zasada jest prosta: zakładamy konto na PayPalu, aby mieć na co wpłacać ewentualne zarobki. Później szukamy sobie "buxa", zakładamy konto i uzależniamy się od tej strony wchodząc na nią co dziennie i klikając reklamy, za co zarabiamy parę groszy.

Serwis wyświetlający reklamy dostaje kasę od sponsorów, których reklamy mają oglądać użytkownicy.

Kiedy opłaca się marnować czas

Kiedy mamy go wystarczająco dużo. Zarobki nie są zbyt duże.

Gdzie tu haczyk?

Okazuje się, że to często iście opłacalny interes dla oszustów. No może nie wszyscy to od razu oszuści i złodzieje, ale zazwyczaj zdziercy.

"Wirtualna gotówka" Najprostszym sposobem na zaoszczędzenie kasy przez założycieli takich serwisów jest użycie nazwy "wirtualna gotówka". Czym się różni od tej "realnej"? Wartością: np. "wirtualne" 1zł to np. "realne" 10gr.

A więc myślimy, że już zarobiliśmy 50 zł, a tu marne 5 zł, które zbieraliśmy miesiąc.

Najczęściej użytkownik dowiaduje się o tym przy próbie wypłaty, albo dogłębnym analizowaniu regulaminu, do czego szczerze zachęcam. Takie oferty najczęściej kuszą wysokimi zarobkami (na poziomie 10 groszy od reklamy)

"Przykro nam, brak ofert na dziś" Takie serwisy wyjątkowo szybko zwijają się z "rynku". Średnie zarobki, przez co nie budzą podejrzeń. W regulaminie nie ma specjalnie żadnych haczyków. Jak to działa? Zbieramy sobie kasę, a tu nagle brak reklam do wyświetlenia... I nie ma jak nazbierać do wymaganego minimum do wypłaty.

"Proszę kupić konto Premium" Kolejną pułapką może być przymus kupna konta premium. W różny sposób zmuszają do kupna premium. A to właśnie brak reklam dla darmowego konta, a to potrzebne konto premium do wypłaty pieniędzy (tu akurat często jest możliwość wykupienia go za zarobione pieniądze).

"Pieniądze są do wydania tylko na naszym serwisie" O co chodzi? Po prostu - nie możemy wypłacić pieniędzy, tylko wydać na... Własne reklamy na tym serwisie.

Na takich serwisach najczęściej oglądamy reklamy innych buxów, a konkretniej - reflinki, albo strony, na których chwalą się swoimi zarobkami i kuszą do dołączenia do ich armii zwerbowanych, by mogli zarobić jescze więcej.

Zwyczajni złodzieje

Po prostu - nie wypłacają.

Przeciągacze

Przeciągają wypłaty tak długo, że aż się odechciewa dalszego klikania. Zazwyczaj to wygląda tak, że po zażądaniu wypłaty chcą, aby dalej klikać, bo jak się przestanie, to nie wyślą.

Wredne linki

Zazwyczaj na takiej stronce trzeba wytrzymać od 10 sekund do minuty (licząc od końca załadowania strony). Jednak niektórzy reklamodawcy od razu przekierowywują na swoją, bez pośrednika, przez co nie zalicza reklamy. Na wielu serwisach jest to zabronione, szczególnie tych legalnych i nieoszukujących.

Weterani, czy oszuści

Ktoś, kto siedział w tym dłużej z pewnością spotkał się z wieloma "weteranami", którzy zarobili na reklamach tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy dolarów w ciągu roku. Czy to prawda? Jaki jest ich sekret?

Przede wszystkim konta premium. Posiadacze płatnego (co za ironia - płacić, żeby zarabiać) konta zarabiają średnio 10%‑50% więcej (tzn zamiast 0,01$ - 0,012$, albo 0,015$), oraz często mają więcej reklam na dzień.

Ale to nie wszystko. Warto zwerbować armię sługusów, za pomocą tzw. reflinków. Zaprasza się znajomych i nieznajomych kusząc łatwym zarobkiem. Podczas rejestracji podają twój nick, i już zarabiasz na nim kasę: czasem dają jakieś 0,5$ na start, czasem dopiero gdy zaproszony zarobi już 1$. Często również serwis oferuje jakieś 10% zarobków zaproszonego, tzn. zaproszony dostaje całość, a my dodatkowe 10%.

Milionerem też nikt nie zostanie żerując na jednym serwisie. Żeby zarobić jakieś konkretniejsze pieniądze trzeba działać na kilku buxach jednocześnie.

Ale nie o tym ten tekst, lecz o oszustwach. Ci sami weterani często zawyżają swe zarobki, lub zawyżają możliwości zarobkowe na buxach, do których oferują linki. W ten sposób rzeczywiście sami zarabiają dużo, ale oszukując przy tym innych.

Tacy weterani, czy jak ich nazwać często zakładają stronki gdzie instruują innych jak wypełniać formularze, przy okazji każąc wpisać siebie jako referrera (polecającego). Niby legalnie, ale jednak nie informuje nieświadomego chętnego o tym, że czerpie z niego zyski.

Opłacalność

Czy to się faktycznie opłaca? Jednym z najbardziej znanych, legalnych i uczciwych buxów jest neobux.com. Pojawiają się 4 linki dziennie warte 0,01$, a więc dzienny zarobek to 0,04$, czyli ok. 12 gr dziennie, 3,6zł miesięcznie. Z perspektywy czasu jaki trzeba czekać na uzbieranie minimum, trzeba jednak powiedzieć, że jeśli się samemu zbiera, bez poleconych, to mając własne zarobki moim zdaniem szkoda czasu, mimo, że to tylko kilka minut. bux.to oferuje trochę wyższe zarobki, bo 0.1$ dziennie, a sądząc po tym, że jeszcze działają, to są legalni.

Najbardziej się opłaca zarabiać na kilku buxach jednocześnie. Nie znalazłem w żadnym regulaminie takiego zakazu.

Inne formy "zarobków" Inną formą zarabiania jest rozsyłanie maili z informacją o łatwym zarobku: Trzeba przesłać na numery kont w mailu po 20 zł, a następnie do listy dopisać swój numer i przesłać dalej. Jaka pewność, że te numery nie należą do jednej i tej samej osoby, która znalazła sobie kilkaset adresów mailowych i wysłała do nich swoje numery kont? Oczywiście można liczyć na szczęście, że ci, do których się wysłało wpłacą nam pieniądze.

Wszystko było by dobre, gdyby nie fakt, że jest to reklamowane jako "pewny" zarobek.

Nawiązanie do części pierwszej

Zmiany w regulaminie

2. Pobierając program użytkownik zawiera z Licencjodawcą umowę na czas nieokreślony z możliwością jej zakończenia w dowolnym momencie przez i z 14 dniowym wypowiedzeniem przez administratora.

Teraz dają 14 dni wyprzedzenia. Postęp jest.

Koszt dostarczenia kodu aktywacyjnego za pomocą telefonu komórkowego (SMS) to 4 zł + VAT (4,88 z vat).

4 zł! Co dziwniejsze, kwota ta została pogrubiona i napisana liczbą. Sama aplikacja nie robi niczego więcej, ale 4 zł brzmi lepiej niż 23. Co więcej, udało mi się go uruchomić. na początku sprawdza obciążenie minimalne i maksymalne. Dodatkowo program trochę grzebie w rejestrze wyrzucając zbędne bzdety, ale standardowo dostępne w systemie. Nie robi nic, czego zwykły szary użytkownik nie potrafiłby zrobić z poradnikiem. Zmiany w szybkości działania systemu w maszynie wirtualnej nie zauważyłem. Niestety.

Mimo wszystko 4 zł to koszt o wiele mniejszy niż 23 zł, ale mimo wszystko nadal program robi to, co inne robią za darmo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)