Kazaa odcina Australijczyków Strona główna Aktualności06.12.2005 11:50 Udostępnij: O autorze msliwa Właściciel sieci P2P Kazaa, firma Sharman Networks, zablokowała od wczoraj mieszkańcom Australii pobieranie programu Kazaa Media Desktop, służącego do obsługi tej sieci. Decyzja jest podyktowana wyrokiem tamtejszego sądu. Użytkownicy, których IP zostanie zidentyfikowany jako pochodzący z Australii, po wejściu na stronę sieci zobaczą informację, iż nie mogą oni pobrać programu, a dotychczasowi użytkownicy programu zostaną ostrzeżeni, że łamią prawo. Jak na razie, samo działanie programu nie jest blokowane, ale firma zapowiada, że wkrótce wprowadzi odpowiednie mechanizmy. Taka decyzja sądu wynika z tego, że firma jak na razie nie ustosunkowała się do zaleceń, o których niedawno pisaliśmy. Sharman Networks zaproponowała w zamian stworzenie bardziej ich zdaniem skutecznego systemu ochrony praw autorskich, nazwanego "muzyczne odciski palców". Jeśli sąd uzna, że jest to dobry sposób na zagwarantowanie usunięcia z sieci nielegalnych treści, Australijczycy znowu będą mogli korzystać z Kazyy. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także PS5 i Xbox Series X. Polacy często płacą więcej - wynika z analizy 8 gru 2020 Adam Bednarek Sprzęt Gaming 42 Wspierasz open source i Linuksa? Nie używaj HDMI 8 sty Piotr Urbaniak Oprogramowanie Sprzęt Biznes 225 Nowy rekord prędkości łącza internetowego. Inżynierowie osiągnęli aż 178 Tb/s 22 sie 2020 Arkadiusz Stando Sprzęt Internet Biznes 134 Google i Facebook będą płacić mediom? Potentaci boją się nowego prawa 17 sie 2020 Jakub Krawczyński Internet Biznes 27
Udostępnij: O autorze msliwa Właściciel sieci P2P Kazaa, firma Sharman Networks, zablokowała od wczoraj mieszkańcom Australii pobieranie programu Kazaa Media Desktop, służącego do obsługi tej sieci. Decyzja jest podyktowana wyrokiem tamtejszego sądu. Użytkownicy, których IP zostanie zidentyfikowany jako pochodzący z Australii, po wejściu na stronę sieci zobaczą informację, iż nie mogą oni pobrać programu, a dotychczasowi użytkownicy programu zostaną ostrzeżeni, że łamią prawo. Jak na razie, samo działanie programu nie jest blokowane, ale firma zapowiada, że wkrótce wprowadzi odpowiednie mechanizmy. Taka decyzja sądu wynika z tego, że firma jak na razie nie ustosunkowała się do zaleceń, o których niedawno pisaliśmy. Sharman Networks zaproponowała w zamian stworzenie bardziej ich zdaniem skutecznego systemu ochrony praw autorskich, nazwanego "muzyczne odciski palców". Jeśli sąd uzna, że jest to dobry sposób na zagwarantowanie usunięcia z sieci nielegalnych treści, Australijczycy znowu będą mogli korzystać z Kazyy. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji