Spotify, popularny serwis oferujący strumieniowe przesyłanie muzyki, zablokował możliwość kupowania poszczególnych utworów. Zmiany dotyczą wszystkich użytkowników niezależnie od typu konta, jakiego używali. W krótkim oświadczeniu Spotify podkreśliło, że likwidacja ten funkcji jest częścią większego planu uproszczenia działania usługi i wprowadzenia nowych opcji. Firma nie wyklucza też, że kiedyś powróci do sprzedawania muzyki.
Osoby, które wcześniej kupiły muzykę, nie zostały na lodzie — wciąż mogą pobrać ją z serwisu, ale tylko wyznaczoną przez wydawcę ilość razy (zazwyczaj około 3-5). Spotify honoruje także opłacony, niewykorzystany transfer, którego można używać do czasu wygaśnięcia terminu ważności. Trzecia możliwość to ściąganie muzyki z wykorzystaniem kart prezentowych, o ile tylko nie mają wyczerpanego limitu pobrań. Użytkownicy, którzy nie łapią się do żadnego z powyższych kryteriów, ale mimo to chcą zapisać ulubione kawałki na dysku, mogą wykupić abonament na konto Premium, które oferuje taką możliwość.
Wciąż natomiast niewiele wiadomo o działalności Spotify na terenie naszego kraju. Przemysław Pluta, szef polskiego oddziału firmy, ogranicza się do stwierdzenia, że według planów usługa powinna ruszyć w przyszłym miesiącu. Tajemnicą owiany jest także koszt abonamentu. Europejska cena 9,99 euro miesięcznie za konto Premium wydaje się zbyt wysoka dla naszego rynku i niewykluczone, że zostanie ona dostosowana do oferty konkurencji.