Koniec wirusów, jakie znamy? Strona główna Aktualności04.05.2005 11:09 Udostępnij: O autorze Sebastian Szaniawski Podczas poświęconej bezpieczeństwu sieciowemu konferencji Infosecurity Europe, która zakończyła się w czwartek w Londynie, eksperci byli zgodni: czas wirusów, jakie znamy, dobiega końca. Robaki internetowe w poczcie elektronicznej odchodzą do lamusa, należy się za to spodziewać rozwoju wirusów typu spyware. Dan Hubbard, dyrektor Websense Security Labs stwierdził, że liczba wirusów rozsyłających się jako załączniki do e-maili spada. Według Hubbarda trend ten będzie się utrzymywać. Choć nie należy się spodziewać że takie wirusy znikną całkowicie, to sytuacja w znacznej części wydaje się być opanowana. Podobnego zdania jest Larry Bridwell z ICSA Labs: Patrząc na historię wirusów, porównałbym ją do oceanu. Stojąc na brzegu oceanu w Kalifornii można zobaczyć nadciągające fale, które stają się coraz większe, zanim rozbiją się o brzeg. Ludzie zawsze będą surfować na nadchodzących falach. Internauci zdążyli już dobrze poznać stare mechanizmy infekcji, więc - pozostając w marynistycznej konwencji, którą wybrał Bridwell - "fale rozbiły się o brzeg". Ludzie którzy tworzą wirusy e-mailowe nie zaprzestaną jednak swojej działalności, zmienią tylko jej formę. Te fale nie znikną, woda wraca do morza - ciągnie Bridwell. Ludzie będą pływać na następnej wielkiej fali. Tą "falą" ma być spyware, który - jak powiedział Pete Simpson z firmy ThreatLab - zdecydowanie był głównym tematem konferencji. Pozostaje mieć nadzieję, że z tym problemem Internet poradzi sobie szybciej, niż z mailowymi robakami, które przecież wciąż plenią się w sieci. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Xbox Series X na amatorskich zdjęciach. W końcu znamy zestaw złączy 22 sty 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Gaming 9 Koronawirus szaleje w Chinach, a sami Chińczycy oszaleli na punkcie gry o epidemii 23 sty 2020 Karolina Modzelewska Gaming Bezpieczeństwo 33 PlayStation 5 z dyskiem SSD o pojemności 2 TB, produkcji Samsunga – czyli kolejne pogłoski 3 lut 2020 Arkadiusz Stando Sprzęt Gaming Internet 42 Windows 7 tuż przed końcem wsparcia nadal działał w 90 proc. dużych firm 21 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Biznes Bezpieczeństwo 120
Udostępnij: O autorze Sebastian Szaniawski Podczas poświęconej bezpieczeństwu sieciowemu konferencji Infosecurity Europe, która zakończyła się w czwartek w Londynie, eksperci byli zgodni: czas wirusów, jakie znamy, dobiega końca. Robaki internetowe w poczcie elektronicznej odchodzą do lamusa, należy się za to spodziewać rozwoju wirusów typu spyware. Dan Hubbard, dyrektor Websense Security Labs stwierdził, że liczba wirusów rozsyłających się jako załączniki do e-maili spada. Według Hubbarda trend ten będzie się utrzymywać. Choć nie należy się spodziewać że takie wirusy znikną całkowicie, to sytuacja w znacznej części wydaje się być opanowana. Podobnego zdania jest Larry Bridwell z ICSA Labs: Patrząc na historię wirusów, porównałbym ją do oceanu. Stojąc na brzegu oceanu w Kalifornii można zobaczyć nadciągające fale, które stają się coraz większe, zanim rozbiją się o brzeg. Ludzie zawsze będą surfować na nadchodzących falach. Internauci zdążyli już dobrze poznać stare mechanizmy infekcji, więc - pozostając w marynistycznej konwencji, którą wybrał Bridwell - "fale rozbiły się o brzeg". Ludzie którzy tworzą wirusy e-mailowe nie zaprzestaną jednak swojej działalności, zmienią tylko jej formę. Te fale nie znikną, woda wraca do morza - ciągnie Bridwell. Ludzie będą pływać na następnej wielkiej fali. Tą "falą" ma być spyware, który - jak powiedział Pete Simpson z firmy ThreatLab - zdecydowanie był głównym tematem konferencji. Pozostaje mieć nadzieję, że z tym problemem Internet poradzi sobie szybciej, niż z mailowymi robakami, które przecież wciąż plenią się w sieci. Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji