Kto by pomyślał, że w 2020 r. w USA może braknąć laptopów—niespodzianka

Kto by pomyślał, że w 2020 r. w USA może braknąć laptopów—niespodzianka

Kto by pomyślał, że w 2020 r. w USA może braknąć laptopów—niespodzianka
Piotr Urbaniak
17.08.2020 01:07, aktualizacja: 17.08.2020 13:10

Chcesz kupić laptop. Wybierasz ofertę w sieci, ewentualnie jedziesz do pobliskiego marketu i gotowe. Proste, prawda? Dla części Amerykanów w 2020 r – niekoniecznie.

Uczniowie szkół podstawowych i średnich w wybranych regionach USA narzekają, że nie są w stanie kupić odpowiedniego sprzętu komputerowego dla siebie – donosi serwis Axios. Powód? Wszystkie typowo edukacyjne notebooki w umiarkowanej scenie, ze szczególnym uwzględnieniem sprzętu opartego na Chrome OS, znikają z półek w zastraszającym tempie, przez co zaczyna ich po prostu brakować.

Jak zauważa Stephen Baker, analityk ds. technologii konsumenckich w NPD Group, od początku lockdownu sprzedaż najtańszych laptopów każdego kolejnego tygodnia wzrasta o 20–40 proc. Nie jest to sytuacja, na którą producenci byli jakkolwiek przygotowani.

"Nie w najbliższym czasie" – odpowiada krótko szef Acer America, Gregg Prendergast, na pytanie, kiedy podaż Chromebooków zaspokoi popyt sektora edukacyjnego w Stanach. Zdradza, że zapotrzebowanie na setki tysięcy sztuk złożyły już nawet same władze Kalifornii i Nevady, firma jednak nie jest w stanie temu podołać.

Zdaniem Prendergasta, sytuacja jest wyjątkowo ciężka. Z uwagi na wciąż szalejącą pandemię, opóźnienia zalicza nie tylko fabryka końcowa, ale także dostawcy komponentów i firmy logistyczne. A do tego dochodzą jeszcze zaostrzone w ostatnim czasie procedury celne. Tymczasem coraz więcej placówek edukacyjnych deklaruje długoterminowe przejście na nauczanie zdalne, a co za tym idzie liczba chętnych na zakup laptopa dalej wzrasta.

W piątek rano sieć Best Buy, jeden z największych sprzedawców elektroniki w Stanach, miała na magazynach raptem 4 z 28 oferowanych łącznie modeli laptopów w cenie poniżej 400 dol.

Co ciekawe, nie mając innego wyjścia, amerykańskie szkoły wyciągają ponoć z piwnic i magazynów dosłownie każdy komputer, który daje się uruchomić. Rodzi to scenariusz na wzór postapo, choć ekolodzy będą zapewne w siódmym niebie, wszakże zamiast zostać elektrośmieciem, stare laptopy wracają do łask.

A co z Polską? Na szczęście nad Wisłą zakup niedrogiego laptopa, przynajmniej na razie, problemu nie stanowi. Redakcja sprawdziła stany magazynowe kilku najpopularniejszych sklepów i może potwierdzić, że w bieżącej sprzedaży są nawet modele poniżej 1,5 tys. zł. Inna sprawa, że polski rząd zapowiedział, iż szkoły zostaną otwarte.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)