Do Europy dotarła kolejna wersja nowej Nokii 3310, w końcu z łącznością 3G. To spora poprawka względem pierwszej wersji, wyposażonej tylko w łączność 2G. Nie należy się jednak spodziewać, że na reinkarnacji kultowego telefonu da się teraz korzystać z Internetu – wciąż będzie to ocierać się o masochizm.
Prezentowany w czerwcu telefon, mający grać na naszych sentymentach, nie podbił rynku. Jego wersja z łącznością 3G też tego nie zrobi, ale pozwoli korzystać z urządzenia w miejscach, gdzie nadajniki 2G zostały już wyłączone, jak Stany Zjednoczone. Nowa wersja telefonu działa w standardach 2G GSM (900 i 1800 MHz) i 3G HSPA (900 i 2100 MHz). Wersja ta dotarła już do Europy i można ją kupić w niektórych sklepach w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Nie ma jednak co liczyć na znaczącą poprawę wygody korzystania z Internetu na tych telefonach, gdyż wciąż mają one proste oprogramowanie Nokia Series 30+ i Operę Mini. Dane będą pobierane szybciej, ale na urządzeniu tej klasy nie ma to znaczenia. Dla jakości rozmów również nie powinno to mieć znaczenia.
Nokia 3310 3G, bo tak został oznaczony telefon, kosztuje 59,99 euro lub 59,99 funtów – zależnie od kraju, w którym spojrzymy na metkę. Przypominamy, że wersja 2G kosztuje 49 euro i w Europie raczej nie opłaca się dokładać do obsługi 3G. Jeśli ktoś szuka prostego telefonu, prawdopodobnie bardziej opłaca się kupić inną, tańszą Nokię z tym samym oprogramowaniem. W Stanach Zjednoczonych można kupić Nokię 3310 3G w przedsprzedaży za 59,99 dolarów.
Tymczasem jutro rusza sprzedaż Nokii 7.
