Nowe rozdanie dla asystentów głosowych – nie trzeba będzie do nich mówić

Nowe rozdanie dla asystentów głosowych – nie trzeba będzie do nich mówić

Nowe rozdanie dla asystentów głosowych – nie trzeba będzie do nich mówić
08.04.2018 14:10, aktualizacja: 08.04.2018 14:39

Jednym z powodów, dla których nie korzystamy z asystentów głosowych i rozpoznawania mowy w komputerach jest to, że nie chcemy mówić do maszyny. Niektórzy czują się z tym głupio, inni wolą zachować prywatność. Na MIT powstał prototypowy headset, który wygląda dość dziwnie, ale pozwoli komunikować się z asystentem głosowym zupełnie bezgłośnie.

Użytkownik noszący headset (jawset?) nie musi wypowiadać poleceń. AlterEgo to urządzenie montowane na żuchwie, brodzie i okolicach ucha. Korzystając z naturalnej tendencji ludzi do fonetyzacji, czyli poruszania mięśniami twarzy podczas czytania lub układania wypowiedzi. Napięcia i przepływ sygnałów są niewidoczne dla innych ludzi i często niewyczuwalne dla fonetyzujących osób, ale elektronika radzi sobie z nimi doskonale.

Elektrody umieszczone w urządzeniu pozwalają odczytywać impulsy i po odpowiedniej dla użytkownika kalibracji mogą na tej podstawie interpretować słowa, które mamy w głowie. Podczas badań na MIT okazało się, że wystarczy badać 7 punktów na twarzy, by skutecznie rozpoznawać słowa. Za ich klasyfikowanie odpowiada sztuczna sieć neuronowa. Nie jest to klasyczne czytanie w myślach, jakiego spodziewalibyśmy się w opowieści fantasy, ale jesteśmy już blisko. Słowa „z głowy” trafiają do komputera bez mówienia.

Odpowiedzi zostają przesłane korzystając z wibracji kości, dzięki czemu zupełnie nic nie słychać na zewnątrz, ale noszący urządzenie ma wrażenie rozmowy z asystentem głosowym w jego telefonie. Zaletą tego rozwiązania jest też możliwość używania urządzenia podczas rozmowy z innymi ludźmi albo choćby oglądania filmu. Dzięki temu nie trzeba przenosić wzroku na smartfon, odrywać się od rozmowy ani przenosić wzroku na mały ekranik. Potrzebne informacje zostaną dostarczone prosto do zmysłu słuchu.

AlterEgo zostało przetestowane na 10 studentach MIT. Każdy z nich najpierw musiał skalibrować je pod siebie, co zajmuje około 15 minut – trzeba wtedy po prostu wokalizować zadane słowa ze słownika, by pokazać programowi wzorce. Skuteczność urządzenia wynosiła około 92%, czyli wcale nie jest gorzej, niż w przypadku stosowanego obecnie mówienia do telefonu. Autor projektu, Arnav Kapur, twierdzi, że z czasem dokładność rośnie, w miarę uczenia się programu. Z czasem powinno być możliwe prowadzenie bardziej złożonych rozmów, niż pokazane w przykładzie.

AlterEgo: Interfacing with devices through silent speech

Motywacją do stworzenia tego urządzenia było bliższe połączenie człowieka i maszyny w taki sposób, by osoba uzywająca go miała wrażenie rozszerzenia własnej świadomości. Podczas testów system AlterEgo został wykorzystany między innymi do wykonywania obliczeń i oszukiwania w grze w szachy. Jednak nie można spodziewać się, że osoby wstydzące się porozmawiać z Siri w miejscu publicznym wyjdą z domu z dziwacznym plastikowym ramieniem na twarzy. Obecny kształt AlterEgo kojarzy się z protezą albo maską (Upiór w operze?).

Jest jednak obszar, w którym wygląd urządzenia nie będzie odgrywał pierwszorzędnej roli. AlterEgo jest urządzeniem stworzonym dla wojska, wywiadu i służb specjalnych.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)