Ceniona przez wielu zapominalskich usługa Evernote od zawsze kojarzyła się z niezłymi klientami dla komputerów czy telefonów. Aplikacja dostępna na stronie była raczej awaryjną metodą uzyskania dostępu do notatek, gdy pod ręką nie było urządzenia z zainstalowanym klientem. Udostępniona wczoraj nowa wersja webowego Evernote ma zmienić ten obraz.
Dotychczas głównymi wadami webowego Evernote była niespójność interfejsu z aplikacjami dedykowanymi dla wspieranych systemów oraz nieintuicyjność. Na pierwszy rzut oka widać, że nowa aplikacja jest znacznie szybsza, niż poprzednia wersja, oraz prostsza, estetyczniejsza i dużo łatwiejsza w użytku. Aby ułatwić nawigację po dużej kolekcji notatek wprowadzony został sprawdzony trójpanelowy interfejs. Notatki są zapisywane w trakcie pisania, co stawia edytor Evernote na równi z innymi współczesnymi aplikacjami, np. Google Docs. Ponadto przy każdej notatce umieszczony jest przycisk „Udostępnij”, dzięki któremu notatkę można szybko wysłać pocztą elektroniczną, udostępnić w samym serwisie Evernote (tylko do odczytu) lub na Facebooku. Możliwe jest również udostępnianie całych notesów. Oczywiście w każdej chwili można skorzystać z opcji „Wróć do starego Evernote”.
Jak mówi CEO Evernote, Phhil Libin, usługa nie jest przeznaczona do pracy grupowej i nie da się jej używać jak Wiki. Libin zapewnia również, że firma ma pewne pomysły na nadanie Evernote bardziej społecznościowego charakteru. Póki co jednak należy traktować usługę jak notatnik prywatny. Evernote ma obecnie ponad 8 milionów użytkowników, a liczba ta zwiększa się o około 26 tysięcy osób dziennie. Co ciekawe, liczba użytkowników korzystająca z kosztującej 5 dolarów miesięcznie wersji premium usługi pozytywnie zaskoczyła nawet właścicieli Evernote.
