Oculus Rift obiecuje spełnić obietnice o niesamowitym VR, ale dopiero w 2016 roku Strona główna Aktualności07.05.2015 12:53 Udostępnij: O autorze Tomasz Wrzesień @TomisH Ile można na coś czekać, karmiąc się kolejnymi obietnicami potencjalnej rewolucji? Twórcy gogli Oculus Rift uznali, że w wielbicielach nowinek technologicznych jest jeszcze trochę cierpliwości i zdecydowali się zacząć sprzedawać swój produkt dopiero w pierwszym kwartale 2016 roku. Chociaż pewnie daliby radę wystartować z nim wcześniej, zostawiają sobie jeszcze kilka miesięcy na wielką akcję marketingową. Wiadomo już, jak Oculus będzie wyglądał, kiedy pojawi się w sklepach. Oczywiście projektanci poszli w czerń i zaokrąglone kształty, chociaż lekko odstające słuchawki dają wrażenie jakiegoś nowoczesnego hełmu dla wojownika, niż kasku do wirtualnej rzeczywistości. Patrząc od spodu, zastępuje je jednak natychmiast inne — że ktoś tu inspirował się maskami nurków. Przy tym wszystkim i tak zestaw będzie ładniejszy niż powiedzmy gogle HTC Vive, robiące z użytkownika poniekąd cyber-muchę. W temacie futurystycznego wyglądu, Rift nie przebija niemniej raczej prototypu Project Morpheus od Sony, z białymi wstawkami oraz dosyć stylowym niebieskim podświetleniem. Cena urządzenia pozostaje nieznana, ale nie ma się co nastawiać na zbyt tani sprzęt. Nawet jeśli twórcy od dawna zapewniali, że chcą wypuścić produkt dostępny nawet dla średnio zamożnych, nowinki zwyczajnie swoje kosztować muszą. Dorzućcie do tego kolejne zapewnienia o całym ekosystemie VR, prostych narzędziach dla deweloperów chcących tworzyć oprogramowanie dla nowej platformy rozrywkowej plus niezwykle dokładnym systemie śledzenia ruchów użytkownika i poziom 300 dolarów, tak jak za prototyp z Kickstartera, wydaje się bardzo realistycznym pułapem cenowym na debiut. Project Morpheus Ciekawe czy komputerowcy, całe lata już czekający na coś, co sami dawno ufundowali, faktycznie wypatrują tylko wciąż Oculusa po niedawnych słowach Johna Carmacka. Przypomnijmy, że ojciec Dooma naraził się fanom PC oświadczeniem, że to w rynku urządzeń przenośnych upatruje przyszłość opracowywanych obecnie przez siebie w Oculusie technologii. Skoro zaś cała para idzie w przygotowywanie kieszonkowych zestawów do wirtualnej rzeczywistości, jaki jest sens kupowania wciąż raczej słabo wspieranej np. przez producentów gier zabawki? Ponoć E3 w pełni zademonstruje wsparcie twórców dla zestawu. Do tego czasu lepiej chyba pozostać sceptykiem. Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Uniwersytet Oksfordzki zebrał 13 mln dol. na VR w terapii neurologicznej 17 lut 2020 Jakub Krawczyński Biznes 1 Wirtualna rzeczywistość kłuje w oczy? Oto wyświetlacz OLED z 10 000 PPI 26 paź 2020 Jakub Krawczyński Sprzęt Gaming 17 Steam pobił rekord aktywności użytkowników. W co najchętniej grają? 3 lut 2020 Jakub Krawczyński Gaming Biznes 44 Katedrę Notre-Dame wkrótce zobaczymy w VR. Ubisoft udostępnia zapowiedź 19 kwi 2020 Arkadiusz Stando Gaming Internet 17
Udostępnij: O autorze Tomasz Wrzesień @TomisH Ile można na coś czekać, karmiąc się kolejnymi obietnicami potencjalnej rewolucji? Twórcy gogli Oculus Rift uznali, że w wielbicielach nowinek technologicznych jest jeszcze trochę cierpliwości i zdecydowali się zacząć sprzedawać swój produkt dopiero w pierwszym kwartale 2016 roku. Chociaż pewnie daliby radę wystartować z nim wcześniej, zostawiają sobie jeszcze kilka miesięcy na wielką akcję marketingową. Wiadomo już, jak Oculus będzie wyglądał, kiedy pojawi się w sklepach. Oczywiście projektanci poszli w czerń i zaokrąglone kształty, chociaż lekko odstające słuchawki dają wrażenie jakiegoś nowoczesnego hełmu dla wojownika, niż kasku do wirtualnej rzeczywistości. Patrząc od spodu, zastępuje je jednak natychmiast inne — że ktoś tu inspirował się maskami nurków. Przy tym wszystkim i tak zestaw będzie ładniejszy niż powiedzmy gogle HTC Vive, robiące z użytkownika poniekąd cyber-muchę. W temacie futurystycznego wyglądu, Rift nie przebija niemniej raczej prototypu Project Morpheus od Sony, z białymi wstawkami oraz dosyć stylowym niebieskim podświetleniem. Cena urządzenia pozostaje nieznana, ale nie ma się co nastawiać na zbyt tani sprzęt. Nawet jeśli twórcy od dawna zapewniali, że chcą wypuścić produkt dostępny nawet dla średnio zamożnych, nowinki zwyczajnie swoje kosztować muszą. Dorzućcie do tego kolejne zapewnienia o całym ekosystemie VR, prostych narzędziach dla deweloperów chcących tworzyć oprogramowanie dla nowej platformy rozrywkowej plus niezwykle dokładnym systemie śledzenia ruchów użytkownika i poziom 300 dolarów, tak jak za prototyp z Kickstartera, wydaje się bardzo realistycznym pułapem cenowym na debiut. Project Morpheus Ciekawe czy komputerowcy, całe lata już czekający na coś, co sami dawno ufundowali, faktycznie wypatrują tylko wciąż Oculusa po niedawnych słowach Johna Carmacka. Przypomnijmy, że ojciec Dooma naraził się fanom PC oświadczeniem, że to w rynku urządzeń przenośnych upatruje przyszłość opracowywanych obecnie przez siebie w Oculusie technologii. Skoro zaś cała para idzie w przygotowywanie kieszonkowych zestawów do wirtualnej rzeczywistości, jaki jest sens kupowania wciąż raczej słabo wspieranej np. przez producentów gier zabawki? Ponoć E3 w pełni zademonstruje wsparcie twórców dla zestawu. Do tego czasu lepiej chyba pozostać sceptykiem. Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji