Problemów z Windows Live OneCare ciąg dalszy - tym razem sporoużytkowników zaczęło się skarżyć na forach Microsoft, że poskanowaniu antywirusowym przeprowadzonym przez nowy pakietzabezpieczający utracili dostęp do swojej poczty w programie OfficeOutlook. Wszystkie wiadomości, kalendarz, kontakty, zadania iwszelka inna zawartość jest tam przechowywana w jednym pliku -outlook.pst. To właśnie fakt integracji okazał się problemem - załączniki, a coza tym idzie, także wirusy odebrane pocztą są przechowywane w plikuPST. OneCare podczas skanowania nie rozpoznaje jednak, że jest totak naprawdę magazyn innych plików i po znalezieniu ewentualnegowirusa traktuje cały plik outlook.pst jako zainfekowany. Domyślnąakcją jest wtedy kwarantanna, co skutecznie uniemożliwa dostęp dopoczty, bo plik po prostu znika. Okazuje się jednak, żeprzywrócenie danych nie jest wcale takie proste, problem mają z tymtakże narzędzia dyskowe. Microsoft potwierdził istnienie problemu i zapowiedział wydaniepoprawki do Windows Live OneCare. Ma ona nadejść w najbliższywtorek. Póki co sugerowane jest dodanie pliku outlook.pst do listywykluczeń programu. Warto zwrócić uwagę, że przypadek Microsoftu nie jest wyjątkiem -pisaliśmy już podobnych problemach chociażby z rozwiązaniami firmySymantec (blokującymdostęp do Internetu) czy McAfee (rozpoznającymm.in. Microsoft Office jako wirusa). W tym jednak przypadkuoprogramowanie nie radzi sobie z innym produktem tego samegoproducenta, co już zdarzyć się nie powinno...
