Opera Max: oszczędzaj i kontroluj ruch sieciowy na smartfonach i tabletach Strona główna Aktualności27.05.2015 11:16 Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Norweska Opera właśnie opublikowała nową wersję swojej aplikacji Opera Max. Program służy do kompresowania danych przesyłanych na Androidzie, niezależnie od wykorzystywanych przez nas przeglądarek i innych programów. Nowa wersja to nieco odświeżony interfejs, ale także znacznie większe zmiany: teraz aplikacja może odgrywać rolę swoistej zapory sieciowej. Jak do tej pory użytkownicy smartfonów mogli oszczędzać pakiety internetowe korzystając z Opery Turbo, nieco uboższej Opery Mini, albo poprzez funkcję kompresji dostępną w przeglądarce Google Chrome. W przypadku Opery Max zadanie oszczędzania rozciągnięto na cały system: skoro można wykorzystać VPN do kompresowania niemal wszystkich przesyłanych danych, dlaczego by tego nie robić? Aplikacja zadebiutowała już ubiegłym roku, ale przez pewien czas nie była dostępna dla użytkowników z Polski, a jej funkcjonalność była nieco ograniczona. Teraz możemy korzystać z niej do woli, do tego ciesząc się nowymi funkcjami. Uwagę zwraca nowy interfejs, który pod pewnymi względami korzysta z założeń Material Design: jest prosty i czytelny, poza tym nie wykorzystano tu zbyt wiele kolorów, większy nacisk położono na kontrasty. Znajdziemy tu również wysuwany panel boczny i pływającą ikonę w prawym, dolnym rogu (choć ta wyświetla się tylko w określonych sytuacjach). Dla zaawansowanych użytkowników zmiany te nie będą jednak istotne – o wiele ważniejsze jest wprowadzenie możliwości blokowania ruchu z dowolnej aplikacji. Opera Max stała się tym samym czymś na kształt zapory sieciowej pozwala bowiem na odcięcie od Internetu programów. Co ważne, pracę zapory możemy regulować oddzielnie dla połączeń komórkowych i oddzielnie dla Wi-Fi, nie musimy więc zupełnie rezygnować z synchronizacji czy przesyłania niektórych danych w tle. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze, wystarczy ją uruchomić, a następnie włączyć oszczędzanie danych. Główny ekran przedstawia statystyki połączeń i akcji wykonanych przez użytkownika. Umożliwia także przeglądanie statystyk z ostatniego miesiąca, dzięki którym dowiemy się, jakie aplikacje pobierają najwięcej danych. Co ważne, Opera Max nie kompresuje danych przesyłanych przy pomocy bezpiecznych połączeń – nie ma więc mowy o ich modyfikowaniu, choć użytkownicy aplikacji takich jak Facebook czy YouTube powinni liczyć się z tym, że w ich przypadku oszczędności nie będą zbyt duże. Program wyświetla powiadomienie o stanie kompresji i ilości zaoszczędzonych danych, w opcjach znajdziemy możliwość regulacji poziomu jakości dla filmów i obrazów wyświetlanych na stronach internetowych: większy poziom kompresji oznacza mniej przesłanych danych, ale i gorszą jakość. Program jest dostępny za darmo, posiada w pełni spolszczony interfejs. Znajdziecie go już w bazie aplikacji naszego serwisu – do działania wystarczy Android 4.0 lub nowsza jego wersja. Najnowsza odsłona aplikacji działa już nie tylko na smartfonach, ale także tabletach. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Opera Max 4.2.66 Inne narzędzia 1 Opera Max wprowadza na Androida kompresję wszelkich danych dla każdej aplikacji 19 lut 2014 Adam Golański Oprogramowanie 14 Przewodnik po zabezpieczaniu komputera: obalamy najpopularniejsze mity 27 sty 2020 Kamil J. Dudek Oprogramowanie Bezpieczeństwo Poradniki IT.Pro 80 Opera na Androida po aktualizacji: drobne zmiany mogą pomóc w dobie przeciążenia sieci 30 mar 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Internet 7
Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Norweska Opera właśnie opublikowała nową wersję swojej aplikacji Opera Max. Program służy do kompresowania danych przesyłanych na Androidzie, niezależnie od wykorzystywanych przez nas przeglądarek i innych programów. Nowa wersja to nieco odświeżony interfejs, ale także znacznie większe zmiany: teraz aplikacja może odgrywać rolę swoistej zapory sieciowej. Jak do tej pory użytkownicy smartfonów mogli oszczędzać pakiety internetowe korzystając z Opery Turbo, nieco uboższej Opery Mini, albo poprzez funkcję kompresji dostępną w przeglądarce Google Chrome. W przypadku Opery Max zadanie oszczędzania rozciągnięto na cały system: skoro można wykorzystać VPN do kompresowania niemal wszystkich przesyłanych danych, dlaczego by tego nie robić? Aplikacja zadebiutowała już ubiegłym roku, ale przez pewien czas nie była dostępna dla użytkowników z Polski, a jej funkcjonalność była nieco ograniczona. Teraz możemy korzystać z niej do woli, do tego ciesząc się nowymi funkcjami. Uwagę zwraca nowy interfejs, który pod pewnymi względami korzysta z założeń Material Design: jest prosty i czytelny, poza tym nie wykorzystano tu zbyt wiele kolorów, większy nacisk położono na kontrasty. Znajdziemy tu również wysuwany panel boczny i pływającą ikonę w prawym, dolnym rogu (choć ta wyświetla się tylko w określonych sytuacjach). Dla zaawansowanych użytkowników zmiany te nie będą jednak istotne – o wiele ważniejsze jest wprowadzenie możliwości blokowania ruchu z dowolnej aplikacji. Opera Max stała się tym samym czymś na kształt zapory sieciowej pozwala bowiem na odcięcie od Internetu programów. Co ważne, pracę zapory możemy regulować oddzielnie dla połączeń komórkowych i oddzielnie dla Wi-Fi, nie musimy więc zupełnie rezygnować z synchronizacji czy przesyłania niektórych danych w tle. Aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze, wystarczy ją uruchomić, a następnie włączyć oszczędzanie danych. Główny ekran przedstawia statystyki połączeń i akcji wykonanych przez użytkownika. Umożliwia także przeglądanie statystyk z ostatniego miesiąca, dzięki którym dowiemy się, jakie aplikacje pobierają najwięcej danych. Co ważne, Opera Max nie kompresuje danych przesyłanych przy pomocy bezpiecznych połączeń – nie ma więc mowy o ich modyfikowaniu, choć użytkownicy aplikacji takich jak Facebook czy YouTube powinni liczyć się z tym, że w ich przypadku oszczędności nie będą zbyt duże. Program wyświetla powiadomienie o stanie kompresji i ilości zaoszczędzonych danych, w opcjach znajdziemy możliwość regulacji poziomu jakości dla filmów i obrazów wyświetlanych na stronach internetowych: większy poziom kompresji oznacza mniej przesłanych danych, ale i gorszą jakość. Program jest dostępny za darmo, posiada w pełni spolszczony interfejs. Znajdziecie go już w bazie aplikacji naszego serwisu – do działania wystarczy Android 4.0 lub nowsza jego wersja. Najnowsza odsłona aplikacji działa już nie tylko na smartfonach, ale także tabletach. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji