W firmie Hewlett-Packard miały miejsce zmiany kadrowe, które mają pomóc w spełnieniu ambicji firmy na rynku urządzeń mobilnych i w poszerzeniu zasięgu systemu webOS. Niestety ma to również pewne smutne konsekwencje.
Szefem oddziału odpowiedzialnego za webOS został Stephen DeWitt, na którego barkach spocznie przystosowanie systemu do pracy na różnych produktach i jego odpowiednia dystrybucja. DeWitt pokieruje również tworzeniem programu umożliwiającego budowę aplikacji konsumenckich i biznesowych. Jon Rubinstein, który trafił do HP po kupnie Palma, będzie odpowiedzialny za działanie systemu na wielu produktach firmy HP, na przykład na drukarkach, o czym już mówił na konferencji D9 CEO firmy. Zmiany kadrowe są próbą umieszczenia „właściwych osób na właściwych miejscach”, aby zapewnić stabilną pozycję webOS na rynku i nakreślić długofalowy plan umożliwiający zdobycie popularności przez ten system. Wiąże się to z przesunięciem Rubinsteina na inną pozycję, a co za tym idzie, ostatecznym rozbiciem zespołu przejętego wraz z firmą Palm.
HP próbuje dogonić konkurencję na rynku urządzeń mobilnych. Póki co nowe urządzenia z WebOS nie są jednak rewelacją — Veer przeszedł prawie niezauważony a HP TouchPad wzbudza mieszane uczucia. I nie ulega wątpliwości, że najnowszym produktom HP z webOS brakuje jeszcze jednej ważnej rzeczy — „Palm” w nazwie. Prawdopodobnie już ostatecznie przyszło nam się pożegnać z marką, która od 1992 kształtowała rynek urządzeń przenośnych. Współczesne tablety są wynikiem ewolucji urządzeń z rodziny PDA (personal digital assistant), produkcji których Palm był niekwestionowanym liderem. Jednak marka tak ważna dla rozwoju używanych przez nas dziś gadżetów to już historia. Nawet domena palm.com od początku lipca przekierowuje na stronę hpwebos.com.
