Phil Harrison ostrzega chcących konkurować ze znanymi konsolami

Phil Harrison ostrzega chcących konkurować ze znanymi konsolami

11.01.2013 11:36

Coraz więcej firm chciałoby kawałek konsolowego tortu, którym żywią się obecnie Microsoft, Sony oraz Nintendo. Fanom otwartych rozwiązań spodobała się bardzo OUYA, konkurencją dla niej samej ma być Game Stick, a komputerowcy wierzą, że na salonach powalczy jeszcze PC, ciesząc się z planów firmy Valve co do popularyzacji niewielkich urządzeń na Linuksie, korzystających z dobrodziejstw platformy Steam. Phil Harrison, teraz pracujący w Redmond, ale wcześniej przez 16 lat w Sony, ostrzega wszystkich, że zaistnieć na tym rynku nie jest tak prosto.

Obraz

Wystartowanie na szerszą skalę z własnym sprzętem do grania wymaga oczywiście ogromnych nakładów finansowych i to nie tylko w początkowej fazie istnienia produktu, ale niewiele jest też firm, które udźwignęłyby całe przedsięwzięcie, przede wszystkim logistycznie. Pragnąc zalać rynek milionami sztuk urządzenia (bo na skromnym udziale w rynku chyba takiemu Valve nie zależy) nie wystarczy mieć znanej nazwy czy dobrego zaplecza od strony oprogramowania, bo ktoś gdzieś musi w dostatecznej ilości sprzęt składać, potem pakować i dostarczać do sklepów. W całym procesie biorą udział tysiące różnych osób. Sama popularność Steam sukcesu nie gwarantuje.

Harrison nie zabrania nikomu jednak próbować. Według niego, wejście każdego nowego gracza na rynek jest czymś dobrym z tego względu, że pozwala znów rozbudzić i podtrzymać zainteresowanie konsumentów konsolami.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)