Playtest Test Drive: Ferrari Racing Legends

Playtest Test Drive: Ferrari Racing Legends

Piotr Gliźniewicz
21.03.2012 11:49, aktualizacja: 02.09.2013 14:46

Ekipa Slightly Mad Studios, znana głównie z serii wyścigów Shift dla Electronic Arts, zajmuje się ostatnio przede wszystkim rozwijaniem wraz ze społecznością fanów swojego nowego symulatora Project CARS. Do jego premiery pozostał niemniej co najmniej rok… W międzyczasie dane nam będzie jednak zagrać w opartą na tym samym silniku nową odsłonę długowiecznej serii Test Drive - Ferrari Racing Legends. Jak można się domyślić po tytule, zasiądziemy tutaj za kierownicą wielu samochodów słynnej włoskiej marki, aby przetestować nasze umiejętności w środowisku, do którego zostały stworzone - na torze. Dane mi było sprawdzić roboczą wersję tej produkcji na konsoli Xbox 360. Postaram się możliwie szczegółowo podzielić swymi wrażeniami.

Na początku chciałbym wyjaśnić, czym nowy Test Drive w ogóle jest, gdyż gra niewiele ma wspólnego z ostatnimi odsłonami serii. To nie taka też typowa produkcja "Nieco Zwariowanych". Zrezygnowano z otwartego świata, toteż nie pojeździmy sobie frywolnie po Hawajach czy Ibizie. Za to pościgamy jak profesjonaliści po porozrzucanych po całej Europie miejscówkach. Przy czym tytuł nie stara się także być na siłę symulatorem. Podejście do fizyki aut mamy dosyć swobodne. Samochody stanowczo za łatwo wpadają w drift. Szczególnie nienaturalnie zachowują się bolidy Formuły 1, które zamiast jechać prawie że przyklejone do podłoża, radośnie ślizgają się po asfalcie. Uzasadnienie takiego stanu rzeczy jest jednak proste - nie sięgną po projekt wielbiciele realistycznych przeżyć, wychowani na zaawansowanych seriach „ścigałkowych”, a kanapowi kierowcy. Tych nadmierna szczegółowość modelu jazdy mogłaby przytłoczyć.

Obraz

Mocną stroną projektu będzie dobór aut. Pojeździmy maszynami reprezentującymi całą historię firmy. Zarówno modelami produkcyjnymi, jak tymi profesjonalnymi. Fani Miami Vice będą mogli zasiąść za kółkiem kultowej Testarossy, nie polecam jednak iść w ślady niewidomego Ala Pacino z Zapachu kobiety i prowadzić Ferrari 348 z zamkniętymi oczami… Spragnieni bardziej ekstremalnych wrażeń chwycą za wirtualną kierownicę F2007, którym to Kimi Räikkönen zdobywał swój mistrzowski tytuł. Miłośnicy samochodów historycznych również znajdą coś dla siebie - żeby tylko wspomnieć o przepięknym 250 GTO. Wybór torów także nie pozostawia wiele do życzenia. Rywalizować z innymi przyjdzie między innymi na szybkiej Monzy, niebezpiecznej Imoli czy też trudnym technicznie torze Spa. Nie zabraknie "zielonego piekła" czyli Nordschleife, ale i domowego toru Ferrari - Fiorano.

[break/]Ważną część produktu stanowi kampania dla pojedynczego gracza. Przeprowadzi nas ona przez kolejne epoki motosportu, od roku 1947 do 2009. Na szczęście nie ograniczono się tylko i wyłącznie do klasycznych wyścigów. Do wykonania dostaniemy różne zadania, takie jak przejechanie perfekcyjnego okrążenia kwalifikacyjnego, tudzież przedostanie się na podium z końca stawki. Uwielbiający zbierać osiągnięcia będą mieli sporo pracy, bo do każdego wydarzenia przypisano specjalne zadania. Zostaniemy za nie nagrodzeni medalami. W trybie kariery odkryjemy ponadto ciekawostkę w postaci innych wersji torów, zmieniających się w zależności od aktualnego roku. W końcu Monza czasów Phila Hilla była inna od tej, na której w czerwonym bolidzie jechał po zwycięstwo Michael Schumacher.

Obraz

Od strony graficznej nowe Test Drive prezentuje się całkiem nieźle. Dzieła Pininfariny czy Scagliettiego zostały pieczołowicie przeniesione do świata gry, dlatego już samo oglądanie samochodów spod znaku wierzgającego czarnego konia dostarcza mnóstwa przyjemnych wrażeń estetycznych. Nawet jeśli nie lubimy grać z kamerą umieszczoną wewnątrz pojazdu, tak warto dać jej szansę i obejrzeć, jak zmieniał się przez lata kokpit w autach Ferrari – zadbano o ich dokładne odwzorowanie. Gorzej sprawa wygląda z torami, które sporo osób może uznać za dość nudne. Trudno jednak za to winić twórców - każdy fan wyścigów wie, że trasy przedstawione w Legends w rzeczywistości po prostu nie powalają różnorodnością. Większość wzniesiono z dala od zabudowań, ze względu na uciążliwy hałas na nich panujący. Najciekawiej pod względem otoczenia wypada, co nie dziwi, wymyślona przez deweloperów lokacja nad alpejskim jeziorem.

Obraz

Dzieło planowane jest na maj, pojawić powinno się w 65 rocznicę produkcji pierwszego samochodu marki Ferrari - modelu 125 S. Trudno powiedzieć, jak propozycja Slightly Mad zostanie przyjęta przez miłośników wyścigów. Z jednej strony dostaniemy nieskomplikowany zręcznościowy model jazdy, z drugiej zaś otoczkę, która może nie być wystarczająco atrakcyjna dla niedzielnych graczy. Warto niemniej chyba dać szansę marce produkującej jedne z najbardziej podziwianych sportowych samochodów na świecie, wbrew pozorom nie służącym jedynie celebrytom do powolnego przemieszczania się po zatłoczonym mieście? Jedno jest pewne - prawdziwi Tifosi zaopatrzą się w tę grę jak nic już w dniu jej premiery.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)