Playtest Top Spin 4

Playtest Top Spin 4

Redakcja
26.01.2011 13:11, aktualizacja: 01.08.2013 01:58

Top Spin 4 już w marcu zawita na konsolach – mieliśmy okazję sprawdzić tytuł w akcji przed premierą. Poprzednia część, wydana w 2008 roku, zaliczała się do pozycji trudnych, które stawiały na pełną kontrolę nad zawodnikiem oraz piłką, niestety kosztem skomplikowanego sterowania. Skutkiem ostrego potraktowania mniej uzdolnionych i zdeterminowanych miłośników rakiet było to, że produkt nie miał jakoś wielce zadowalającej sprzedaży, pomimo wysokich not w recenzjach. Studio odpowiedzialne za "trójkę" wkrótce rozwiązano, zaś część pracowników przeszła do 2K Czech - autorów obecnej odsłony. Czy stawiają na większa dostępność, nie tracąc przy tym na "głębi"?

Do dyspozycji oddano nam 25 zawodników, a także możliwość zagrania meczu singlowego, tudzież debla. Żeby poznać meandry sterowania postacią oraz podstawowe uderzenia zaczęliśmy jednak od szkółki. Wybór trafny, bowiem mimo nastawienia gry na szersze grono odbiorców, wciąż trzeba nauczyć się wykonywania najprostszych nawet odbić czy serwisów. Co dobre, jeżeli dopiero co mieliście w życiu styczności z tym sportem, reguły wykute podczas treningu przydadzą się i kiedyś w rzeczywistości - przykładem jest powrót na środek kortu po każdej wymianie, by mieć dobrą pozycję do odebrania piłki. Dobrze, że z początku trudne sterowanie szybko "łapiemy", to bowiem świadczy o niezłym rozplanowaniu akcji na padzie oraz przemyśleniu intuicyjności zabawy. Jedynym problemem dla zupełnych laików będą zapewne poszczególne nazwy techniki odbić – aczkolwiek to także zostaje świetnie wytłumaczone w samouczku.

Osoba, która nie zainteresuje się zgłębianiem kortowej techniki, może dobrze bawić się już na niskim poziomie trudności, biegając lewym analogiem i naciskając A (tytuł ogrywaliśmy na Xboksie 360), chcąc zaserwować lub odbić piłeczkę. Pragnący zasmakować poważniejszych, skupiających się na strategii pojedynków niemniej powinni zacząć wykorzystywać odmienne rodzaje uderzeń. Pod X mamy slajsa, czyli odbicie z rotacją wsteczną, Y to przelobowanie oponenta, zaś B odpowiada za top spin, nadający piłce rotację górną, stosowany w zagraniach ofensywnych. Lewy spust służy do szybkiej zmiany pozycji, żeby huknąć z backhandu, kiedy przeciwnik spodziewa się forehandu, a wduszając spust prawy oraz X ścinamy piłeczkę, by wylądowała tuż za siatką. Gdy przerobi nas tak rywal, ratujemy się przyciskiem RB i dobiegamy szybko do środka kortu.

Obraz

Samo klepanie po padzie nie da zadowalającego rezultatu, bowiem po odpowiednim ustawieniu się do piłki musimy idealnie w nią trafić - tu wymagane jest niezłe wyczucie i zgranie, gdyż w tym samym momencie lewą gałką pokazujemy, w które miejsce kortu po stronie przeciwnika chcemy wcelować. O udanym odbiciu informują nas pojawiające się komunikaty w stylu za wcześnie, za późno czy perfekcyjnie. Należy wpaść w odpowiedni rytm. Początkującym będzie niestety trudno, gdy trzeba jeszcze myśleć o rodzaju oraz kierunku uderzenia. Na dodatek dłuższe wciskanie przycisku "strzału" zwielokrotnia jego siłę. By wspomóc niedoświadczonych tenisistów występuje jednak znacznik, pokazujący gdzie na korcie spadnie piłka. Serwis możemy wykonać prosty, wduszając zwyczajnie X, lub kombinowany - korzystając z silniejszych wersji, tudzież odbić specjalnych. Dla prawdziwych maniaków istnieje wersja sterowania z prawą gałką analogową. Jej wychylenia odpowiadają wtedy za uderzenie rakietą.

[break/]Dostępni gracze stanowią sławy z pierwszych miejsc list ATP, albo WTA. Roger Federer, Rafael Nadal czy też Serena Williams to nazwiska, które nie są obce nawet osobom słabo rozeznanym w tym sporcie. Do tego dochodzi grywalna "aleja gwiazd" - od Andre Agassiego, przez Bjorna Borga, aż do Petera Samprasa i kilku innych. Sygnature Style, czyli autorski system producenta 2K, został również zastosowany w Top Spin 4, co oznacza, że przeanalizowano zachowania, style gry oraz ubiory każdego z zawodników oraz misternie je oddano. I to rzeczywiście się sprawdza, można stwierdzić podczas rozgrywek – nie dość, iż widać różnice w technice, to także radość ze zwycięstwa, czy porażka, zobrazowane są pasującymi do osoby animacjami. Nadal powiedzmy zaskoczy krzyżowym, silnym forehandem, a ze zdobytego punktu będzie się cieszył "pompując" ręką z zaciśnięta dłonią.

Obraz

Produkcja prezentuje się świetnie, szczególnie dopracowane zostały sylwetki gwiazd kortów. W trakcie powtórek oraz w przerwach między setami widać najmniejsze zmarszczki i grymasy na twarzach, wszystko wypada też rzecz jasna nad wyraz naturalnie. Przy dłuższych wymianach piłek zawodnicy oblewają się potem, zaś czyste z początku koszulki dostają żółtych zacieków. Od „mączki” brudzą się skarpetki, na niej samej zostają ślady. Dobrze odwzorowane są także areny spotkań, których znajdziemy tutaj zatrzęsienie – mamy typowo sztuczne nawierzchnie, przez te trawiaste, po ziemne. Lokacje odpowiadają prawdziwym miejscówkom, gdzie odbywają się najważniejsze zawody, takie jak US czy Autralian Open. Tylko publiczność obserwująca nasze zmagania i żywo na nie reagująca niestety nie wygląda najlepiej. Za to strona dźwiękowa ich poczynań jest świetna - od zbiorowych ochów oraz oklasków, do pojedynczych okrzyków w kierunku jednego z zawodników. Boli przy tym wszystkim brak komentatorów, bo suche stwierdzenia sędziów o punktacji to jednak nie jest to...

Tak jak każda ze sław jest określona współczynnikami, tak też my będziemy mogli stworzyć podobnie opisanego zawodnika. Niestety w testowanej wersji nie było nam dane tego sprawdzić, jednak sami twórcy odsłonili rąbka tajemnicy tejże opcji. Karierę rozpoczniemy od wykreowania swojego awatara w rozbudowanym edytorze postaci – tam wybierzecie nie tylko wygląd czy ubiór, ale również preferowane zachowania na korcie. Potem pozostanie zaznaczyć jeden z czterech stylów gry, który zdeterminuje, jak lokowane będą punkty doświadczenia - jeśli powiedzmy wolicie dobrze wypracowane serwisy oraz woleje, nigdy nie będziecie szybcy w polu gry. Ponadto, w trakcie rozwoju sportowca zaoferują nam swoje usługi trenerzy, potrafiący „podszkolić” wybrany element statystyk. Oczywiście dojdzie do tego tryb grania po sieci, plus opcja "King of the Court", czyli szybki turniej z kumplami na tak zwane. tie breaki, aż do wyłonienia zwycięzcy.

Obraz

Top Spin 4 może w marcu skutecznie skraść serca miłośników tenisa ziemnego nie tylko znanymi nazwiskami czy świetnym odwzorowaniem aren, lecz również dokładnym sterowaniem, potrafiącym w pełni ukazać niuanse rozgrywki. Co ciekawe, w przypadku PlayStation 3, do wirtualnego trzymania rakiety zostanie wykorzystany kontroler ruchu Move – na Wii „machanie” to będzie standard... Tytuł ten stanie w szranki z ponoć przystępniejszym Virtua Tennis 4, które również zadebiutuje na wiosnę i posiada podobne zalety – kto wygra to starcie pokaże czas. Trzymamy za opisywany tytuł jednak mocno kciuki, bo jest nadzieja, że marka spod szyldu 2K Games wreszcie trafi do szerszego grona odbiorców.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)