Przepychanki polskich telekomów: nędza reklamy porównawczej czy pokrętność regulaminów?

Przepychanki polskich telekomów: nędza reklamy porównawczej czy pokrętność regulaminów?

Przepychanki polskich telekomów: nędza reklamy porównawczej czy pokrętność regulaminów?
16.05.2016 11:32

Kto ma najlepszą ofertę telefonii komórkowej na kartę?Ostatnie przepychanki między Orange i Play pokazują, jak bardzotrudne może być udzielenie odpowiedzi na to pytanie, a zarazem jakbardzo pokrętne są regulaminy, stosowane przez operatorów. Niebędzie lepiej – być może kiedyś uratują nas rozproszone siecikratowe, może kiedyś będziemy korzystali z smartfonów niepotrzebujących żadnego operatora telekomunikacyjnego, ale póki cojesteśmy skazani na przyglądanie się igraszkom działówmarketingu.

Zaczęło się od emitowanej na początku miesiąca reklamyOrange, w której można było zobaczyć Roberta Górskiego (zKabaretu Moralnego Niepokoju), który zachęca piłkarzy ubranych wstroje kolorami nawiązujące do barw konkurencyjnych telekomów, byskorzystali z usługi Orange na Kartę. W reklamie podkreślono, żeotrzymają atrakcyjniejsze warunki, niż w Plusie, Playu i T-Mobile – po doładowaniu za 26 zł mieli otrzymać nielimitowane rozmowy iSMS-y do wszystkich sieci przez 31 dni oraz 6 GB ruchu sieciowego dowykorzystania w ciągu 30 dni.

Atrakcyjniejsze – względem czego? To już zostało wypisanemałym drukiem. Orange wzięło sobie do porównania dogodne dlasiebie oferty pre-paid konkurencji. Ja+ (Plus) z 15 marca 2016 r.,Formuła Play (Play) z 20 sierpnia 2015 r. oraz Jump! (T-Mobile) z 13października 2015 r. Dopisano przy tym, że operatorzy mają innetaryfy, oferty i promocje.

Pierwsze zareagowało T-Mobile, który od początku maja oferujepromocję dla użytkowników swoich pre-paidów, znaczącozwiększającą ilość ruchu sieciowego do wykorzystania – zadoładowanie min. 25 zł całe 10 GB ruchu sieciowego dowykorzystania w 30 dni. W związku z tym T-Mobile w zeszłym tygodniuzwróciło się do Orange o zaprzestanie rozpowszechnia informacjiniepełnych i nierzetelnych, które mogą wprowadzić konsumentów wbłąd. Z perspektywy T-Mobile kampania reklamowa była po prostunieprawdziwa, gdyż o swoich promocjach telekom ten informowałotwarcie, na głównej stronie internetowej. Niezauważenie tegoraczej nie mogło być przypadkiem.

Zaraz po tym zareagował Play, ogłaszając wprowadzenie promocji,w ramach której użytkownicy pre-paidów za doładowanie 25 złdostaną nielimitowane połączenia i SMS-y do wszystkich siecikomórkowych i stacjonarnych, a do tego 6 GB ruchu sieciowego dowykorzystania w ciągu 30 dni. Tu operator zachował się bardziejwstrzemięźliwie, zakładając, że Orange mogło po prostu niezauważyć nowej oferty – i licząc, że gdy zapozna się z rynkowąsytuacją, to „postąpi rozsądnie”.

Plus za to niczego w swojej ofercie nie zmienił – miał jedynie„przeanalizować reklamy Orange'a pod względem rzetelności”, byrozważyć możliwe działania.

Jak na razie swój efekt osiągnął tylko Play. Po wymianiewzajemnych grzeczności w mediach społecznościowych międzyrzecznikami obu firm, Orange Polska przyznało, że reklama Orange naKartę stała się nieaktualna. Stwierdziło zarazem, że reklamy niewycofa, a jedynie ją zmodyfikuje, tak by była aktualna. Informacji,co konkretnie ma zostać zmienione, rzecznik Orange nie ujawnił,podkreślając, że przekonamy się o tym w ciągu kilku dni.

Obraz

Co ciekawe, ostatnio zaiskrzyło też na linii Play – T-Mobile.W zeszłym tygodniu Play opublikował otóż tabelkę porównawczą,z której wynikać miało jasno, co klient dostanie i za ile w tychwszystkich pre-paidowych ofertach. Wszystkich, ale nie wszystkich, bozabrakło tam właśnie T-Mobile. I nie z powodu przeoczenia. OtóżPlay zdecydował się pokazaćoferty typu unlimited, w których zarówno połączenia głosowe jaki SMS-y są nielimitowane. Tymczasem kwestia SMS-ów w ofercieT-Mobile była mocno niejasna, podobno dopiero po wielu godzinachanalizy udało się odkryć sposób, pozwalający na uzyskanienielimitowanych wiadomości tekstowych u tego operatora.

Obraz

Rzecznik Play Marcin Gruszka w dość zabawny, piłkarski sposóbpokazał, jak pokrętnie wygląda droga do uzyskania pełnego pakietuunlimited tego w T-Mobile, w porównaniu do tego, co oferuje jegofirma – i trudno odmówić mu tu racji. Skoro jest to usługaoferowana do masowego klienta, kombinowanie z dziwnymi metodamiaktywacji może służyć jedynie ograniczeniu możliwościkonsumenta.

Jeśli ta historia ma jakiś morał, to tylko jeden. Ignorujciereklamę porównawczą i sami sprawdzajcie oferty. Oczekiwaćrzetelności w informowaniu o ofercie konkurencji ze strony samychzainteresowanych po prostu nie ma sensu.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (71)