RIAA chce, by przeglądarki „chroniły” użytkowników przed pirackimi treściami

RIAA chce, by przeglądarki „chroniły” użytkowników przed pirackimi treściami

18.09.2013 16:15, aktualizacja: 19.09.2013 09:38

Stowarzyszenie producentów amerykańskiej branży muzycznej nie oddzisiaj gra pierwsze skrzypce w walce z internetowym piractwem. Wrazz siostrzaną organizacją branży filmowej MPAA robi to na tyleskutecznie, że w wielu krajach zaczęto interpretować zapisy prawa wsposób znacznie znacznie ostrzejszy, niż było to zamierzone przezustawodawców, zaś niejeden dostawca usług internetowych wprowadziłzmiany, znacznie utrudniające wykorzystanie ich do rozprowadzaniaspiraconych treści. Te wszystkie osiągnięcia jednak RIAA niewystarczają – w swoich żądaniach posuwa się dalej. Wedługnowej wizji stowarzyszenia, z piractwem walczyć się powinno już napoziomie przeglądarek.Cary Sherman, dyrektor zarządzający RIAA, wystąpić ma dzisiajprzed komisją amerykańskiego Kongresu, by wyjaśnić, jak powinnawyglądać współpraca pomiędzy właścicielami praw autorskich adostawcami usług i jak powinno się rozumieć zapisy ustawy DMCA.Strategię stowarzyszenia można określić w kilku słowach jakopartnerstwo, a nie konfrontacja. Zamiast szarpać się zdostawcami usług po sądach, znaleźć należy formułę, w ramach którejzawierane będą z nimi dobrowolne, obustronnie korzystne umowy.[img=pirate]Aby cyfrowy rynek mógł funkcjonować, musimy zapewnić, że tymwszystkim dynamicznym, zgodnym z prawem i autoryzowanym technologiomnie będą przeszkadzać ci, którzy dopuszczają się nielegalnejdziałalności. Kluczowym elementem na drodze do tego celu będądobrowolne inicjatywy, podejmowane z internetowymi pośrednikami– powie podczas przesłuchania Sherman.Szef RIAA odniesie się także do już podjętych inicjatyw, takichjak Copyright Alerts System (który jego zdaniem już przyniósłpierwsze pozytywne efekty w walce z nielegalnym rozpowszechnianiemtreści przez sieci P2P), czy zamykaniu kont i blokowaniu płatności,mających związek z piractwem, przez takich operatorów jak Visa,Mastercard, Amex czy PayPal (w ciągu dwóch lat od rozpoczęcia tejoperacji, zablokowanych miało zostać ponad 1500 kont należących dopiratów).RIAA liczy na to, że dzięki wspólnym inicjatywom uda się rozwiązaćproblem treści generowanych przez użytkowników. Organizacja chcemasowego wdrożenia technologii cyfrowych odcisków, dzięki którejbędzie łatwiej filtrować nielegalnie rozpowszechniane klipy audio iwideo, ułatwienia właścicielom praw autorskich dostępu do danychidentyfikujących użytkowników, zidentyfikowania i blokowania witrynsłużących do naruszania praw autorskich, a także śledzenia,identyfikowania i blokowania osób, które notorycznie w generowanychprzez siebie treściach wykorzystują objęte prawną ochroną materiały.Czy to nie za duże oczekiwania? Oczywiście, że nie – todopiero początek żądań RIAA. Stowarzyszenie jest niezadowolone ztego, co udało się uzyskać od Google. Wyszukiwarkowy gigant, zdaniemShermana, niewiele robi, by pomóc w walce z piractwem. Aprzecież powinno być tak, że ustalając kolejność linków w wynikachwyszukiwania, wyszukiwarka brałaby pod uwagę to, czy dane strony sąautoryzowane, czy też nie. Uwzględniano by w tym nie tylko liczbężądań usunięcia linków, wysyłanych w ramach procedur DMCA –Sherman chce, aby domyślnie pozycja stron aprobowanych przez jegostowarzyszenie była w wynikach wyszukiwania wyższa.Szef RIAA przypomina, że Google dysponuje technologią pozwalającąna usunięcie wszystkich pirackich treści – w ten sposóbusunięte miały być z wyszukiwarki materiały związane z pornografią zudziałem dzieci. Co więcej, technologie te nie kończą się tylko nawyszukiwarce – tak samo należy tu wykorzystać przeglądarkę.Google ma narzędzia by ostrzegać użytkowników Chrome przed wejściemna witrynę ze złośliwym kodem. Czy ta technologia nie powinna byćużyta też do ostrzegania przed pirackimi witrynami? – pytaSherman, zauważając, że w ten sposób Google mogłoby też wyróżniaćautoryzowane witryny. Marzy mu się sytuacja, w której „dobre”strony zostają oznaczone certyfikatami bezpośrednio w wynikachwyszukiwania, tak by użytkownik wiedział, że dana witryna jest wzgodzie z prawem i płaci tantiemy twórcom treści.W walce z piractwem to wszystko jednak może nie wystarczyć –piraci przecież zaczynają tworzyć własne przeglądarki do omijaniacenzury. Może zatem RIAA powinno przyjrzeć się bliżej chińskiemumodelowi i zaproponować budowę Wielkiego Amerykańskiego Muru, któryochroniłby wreszcie amerykańską własność intelektualną?

Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)