Relacja z Poznań Game Arena 2009

Relacja z Poznań Game Arena 2009

Redakcja
21.10.2009 12:11, aktualizacja: 01.08.2013 01:58

Tegoroczne Poznań Game Arena to szósta już z kolei edycja targów znanych i uznanych przez polskich graczy, nie dziwi więc fakt, że spodziewać się wypadało imprezy większej oraz atrakcyjniejszej niż to, czego doświadczyliśmy do tej pory. Zapowiedzi były huczne – ogromna powierzchnia wystawiennicza, program rozłożony aż na trzy dni (wliczając jeden wyłącznie biznesowy), sporo premierowych prezentacji gier. Organizatorzy chwalą się, że PGA 2009 odwiedziło blisko 30 tysięcy żądnych wrażeń miłośników rozrywki (nie tylko) wirtualnej, którą to frekwencję naturalnie należy odczytywać za spory sukces. Niestety - tak jak w zeszłym roku praktycznie nie mieliśmy negatywnych uwag co do poziomu wydarzenia, w tym już bez szeregu niekoniecznie pochlebnych komentarzy się nie obędzie.

PGA ponownie zostało podzielone na trzy areny, po jednej dla miłośników ogólnie pojmowanego fantasy, gier bitewnych i planszowych, fanów komputerów i konsol oraz osób zainteresowanych niewątpliwie ciekawym sportem jakim jest paintball. Chociaż impreza miała miejsce na przestrzeni w sumie 4 hal, ich połączenie zadaszonym patio dawało wrażenie sporych rozmiarów pojedynczego kompleksu. Jego centrum było charakterystyczne skrzyżowanie, z którego przybyli mogli kierować się na poszczególne interesujące ich akurat w danej chwili sekcje. Problemem w tym roku po raz kolejny okazały się szatnie. Na teren Międzynarodowych Targów Poznańskich wejść można było od trzech stron, niemniej od bram do miejsca „akcji” szło się pod otwartym niebem. Część odwiedzających w pełnym odzieniu udawała się na hale, mając nadzieję, że zdoła jeszcze gdzieś tam powiesić kurtki, inni woleli zostawić wszystko przy samym wejściu od dworca, aby w koszulkach jeno pomknąć do epicentrum wydarzeń.

Ostatecznie kłopoty mieli i jedni, i drudzy. Chociaż w przejściu między halami, gdzie odbywało się PGA, zorganizowano kilka mini-szatni, to nie wszyscy zdołali się załapać na „numerek” i zmuszeni byli wszędzie udawać się z grubymi ciuchami na ramieniu. Wyśmiewającym ich po części osobom, które zdecydowały się pozostawić wszystko w przechowalni zaraz przy wejściu głównym do kompleksu, mina szybko zaś zrzedła, gdy okazało się, iż otrzymany od obsługi kluczyk owszem otwiera drzwiczki z podanym na blaszce numerkiem, niestety w środku są rzeczy nie należąc do nich. Na szczęście redakcyjne klamoty nie zaginęły w akcji, niemniej nie chcielibyśmy się stawiać w sytuacji kogoś, kogo spotkała taka niemiła „niespodzianka”. Przykry jest również fakt, że Poznań Game Arena 2009 nie uchroniło się od fali kradzieży, która dotknęła także naszych najbliższych przyjaciół… Gorąco liczymy na to, że Wasze rzeczy się odnajdą.

[image source="Galerie/Inne/Poznan_Game_Arena_2009_-_Przeglad:23085" mode="normal"]PGA rozpoczęło się w tym roku dniem dla mediów i biznesu, który w założeniach miał zapewne umożliwić dziennikarzom i ogólnie pojętym przedstawicielom branży zapoznanie się na spokojnie z poszczególnymi pokazywanymi przedpremierowo pozycjami, jeszcze nie w zgiełku krzyków chaotycznie przemieszczającego się tłumu. Na scenie głównej odbyły się pierwsze w Polsce prezentacje wielu tytułów, w tym Mass Effect 2, James Cameron’s Avatar, Assassin’s Creed II, było również Dragon Age: Początek, Splinter Cell Conviction oraz „rodzime” Mount & Blade: Ogniem i Mieczem. Problem w tym, że to gry widziane już przez redaktorów niejednokrotnie, chociażby podczas targów gamescom w Kolonii. Wyznacznikiem zainteresowania branżowców niech będzie sam fakt, że w tym samym czasie w innej części Poznania Microsoft organizował imprezę Forza Motorsport 3 - widownia pod sceną zwyczajnie świeciła w pewnym momencie pustkami.

[break/]Warto niemniej na dniu zamkniętym było pojawić się z dwóch powodów. Jeden z nich to zapoznanie się z wynikami badań stowarzyszenia Premonition prezentowanymi przez Stanisława Justa. Analizie poddano przede wszystkim gry, ich oceny i postrzeganie na przestrzeni ostatnich lat, a przy okazji porównano także chociażby ilość tytułów wypuszczanych przez konkretnych wydawców do ich jakości – ujawnione dane były bardzo oświecające. Drugi punkt dnia stanowiła debata między osobami reprezentującymi najważniejsze firmy związane z grami w Polsce m.in. Licomp, Axel Springer, Electronic Arts, Microsoft, Sony Computer Entertainment Polska, CD Projekt czy Empik. Padły odpowiedzi na kilka nurtujących od jakiegoś czasu graczy pytań. W sumie powinniśmy dowiedzieć się dużo więcej, ale nie pozwalał na to przewidziany przez organizatorów czas - ostatecznie z grona zaszczytnych gości niewielu miało się okazje wypowiedzieć więcej niż dwukrotnie… Zacne zamierzenie, rozczarowujący jego wynik.

[image source="Galerie/Inne/Poznan_Game_Arena_2009_-_Przeglad:23067" mode="normal"]Dni otwarte rozpoczynały się naturalnie od maniakalnego biegu przybyłych od bramek wejściowych do hal, w celach oczywiście „zbierawczych”. Olbrzymim zainteresowaniem zwiedzających cieszyło się położone tuż przy wejściu do części Digital Arena łączone stoisko ASUSa oraz Intela zaopatrzone w specjalne sceny do prowadzenia konkursów oraz rozdawania gadżetów. Firmy prezentowały swoje najnowsze osiągnięcia, pierwsza promowała głównie notebooki (serie G60 oraz M60 oparte na Core i7). Poza technologiami mobilnymi ASUS pokazywał również w gablotach topowe karty graficzne, z limitowanym GeForce GTX 295 MARS na czele, aczkolwiek nie zabrakło i płyt głównych z serii Republic of Gamers czy SABERTOOTH. Dodatkową atrakcją tutaj był prawdziwy samochód wykorzystywany w zawodach typu drift.

Konkurencja z Gigabyte również zaprezentowała swój dorobek, chociaż na skromniejszej powierzchni wystawienniczej. Nacisk został oczywiście położony na płyty główne oraz karty graficzne, niemniej podobnie zresztą jak u ASUSa obyło się bez spektakularnych premier. W konkursach rozdano masę sprzętu. Dalej, obecne na PGA i w tym roku stoisko Sapphire stanowiło mariaż kilku producentów, w tym AMD, NECa czy 4MAX. Największe zaciekawienie wzbudzał komputer z kartami firmy z serii HD 5800 prezentujący możliwości technologii ATI EyeFinity. Zwiedzający mieli również możliwość „pojeżdżenia” bolidem na symulatorach XRace. Co bardziej żądni nowości mogli zapoznać się z Radeonami HD 5870 i HD 5850, jak też chociaż nacieszyć oczy wciąż w raczej znikomych ilościach obecnymi na rynku Radeonem HD 5770 oraz HD 5750.

[image source="Galerie/Inne/Poznan_Game_Arena_2009_-_Przeglad:23118" mode="normal"]Hama Polska postawiło na umożliwienie zwiedzającym bezpośredniego sprawdzania możliwości akcesoriów przez siebie dystrybuowanych. Niewątpliwym magnesem tu była konsola Wii z grą Wii Sports Resort i pakietem końcówek do wiilota imitujących rakietki do ping-ponga, kij do golfa, wiosło, miecz, talerz do rzucania albo kierownicę skutera wodnego. Kolejną ciekawostką, którą można było przetestować, stanowiły mocno ostatnimi czasy reklamowane przenośne kierownice oraz gamepady do odtwarzaczy iPod oraz słuchawek iPhone. Wystarczyło zamontować urządzenie w odpowiednim manipulatorze i już dało się w sposób bardziej „realny” grać w ulubione wyścigi czy symulatory. No, teoretycznie przynajmniej. Wciąż nie jesteśmy w redakcji przekonani co do opłacalności zakupów gadżetów tego typu, ale równocześnie jesteśmy gorąco przekonani, że jednak znajdą one swoich miłośników.

[break/]Kolejne rzucające się w oczy stoisko to oczywiście spora przestrzeń zajmowana przez Electronic Arts. Mistrzostwa Polski w FIFA, Need for Speed: Shift niemal wszędzie, boksy z Dragon Age oraz Mass Effect - chyba nic więcej nie trzeba dodawać. Ciekawe, że wystawcy blasku odebrał nieco kącik 8 BIT / RETRO, gdzie można było ujrzeć naprawdę stare sprzęty (w doskonałym stanie) i poszarpać na maszynach prawdziwie 8-bitowych, które to otworzyły drogę do popularności współczesnym produkcjom komputerowym. W czasach ogólnie panującego „next-genu” zaskakujące było ujrzeć kolejki do stanowisk z River Raidem, International Karate, Pac-Manem czy Zoolem 2 (Atari Jaguar). Co pozytywne, przewinęła się tu cała rzesza młodzieży, która z racji wieku nie miała prawa nigdy poznać tak klasycznych tytułów, a z wielkim zainteresowaniem słuchała i oglądała, jak to onegdaj bywało...

[image source="Galerie/Inne/Poznan_Game_Arena_2009_-_Przeglad:23151" mode="normal"]Chociaż Microsoft w tym roku nie był już głównym sponsorem Poznań Game Arena, wciąż światła wielu reflektorów były skierowane właśnie na firmę. Wzrok przyciągała jak poprzednio głównie jedna z hostess w obłokach dymu śmiało wyginająca ciało do muzyki serwowanej przez DJ-a, inne zapraszały do rywalizowania w Forzę Motorsport 3 z „czempionem” gry, zwycięzcą edycji 2007 WCG (pozdrawiamy motorsportman!). Stoisk z Xboksami 360 było sporo oraz chętnie obleganych. Warto odnotować, że zaraz za szybą hali pod banderą Halo 3: ODST rekord Guinessa bił i pobił Piotr „Razgriz” Wysocki z zaprzyjaźnionej z Gamikaze ekipy PGL, który szarpiąc w trybie Firefight przez 25 godzin 59 minut i 59 sekund pokazał poprzednim właścicielom tytułu najdłużej grających w FPS-a, gdzie raki zimują. Do rozgrywki Piotra można było w każdej chwili się dołączyć (co oczywiście z przyjemnością uczyniliśmy), a potem dostać pamiątkowy dyplom.

Nie wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, ale PGA miało na piętrze w sumie „imprezę w imprezie” - wybitnie ściągającą do siebie młodzież Allegrę znanego serwisu aukcyjnego. Do dyspozycji graczy oddano tutaj 5 różnych stref, do sprawdzenia praktycznie wszystkie najpopularniejsze pozycje, z różnej maści Guitar Hero na czele (plus The Beatles: Rock Band), poprzez Counter Strike’a czy TrackManię, po Halo 3 i Forzę 3 (którymi to rozgrywkami opiekowało się PGL). Mało? Allegro miało nawet własną salę kinową, gdzie wyświetlano między innymi Iron Mana oraz Mrocznego Rycerza. A w innej automaty arcade The House of The Dead, Soul Edge, Aero Fighters 2, szereg flipperów… Żeby to wszystko ogarnąć naprawdę przydawały się rozdawane za darmo napoje energetyczne - jeśli ktoś marudzi na nieciekawe targi, to na bank tutaj nie zawitał.

[image source="Galerie/Inne/Poznan_Game_Arena_2009_-_Przeglad:23158" mode="normal"]Nie sposób Poznań Game Arena 2009 króciutko w pełni podsumować. Impreza na pewno nie podobała nam się tak, jak jej poprzednia edycja – umiejscowienie wszystkiego w jednej hali dawało poczucie jakiejś takiej światowości, rozmachu; rozbicie akcji po kilku mniejszych to wrażenie niestety stłumiło. Sporo ciekawych zamiarów nie udało się w sposób sensowny zrealizować (dzień dla mediów, specjalne karty płatnościowe PGA, których nie dało się używać), ustawienie stoisk w stosunku do wcześniejszych odsłon imprezy również wypadło jakoś chaotycznie, niezbyt spójnie. No i poziom samych przybyłych pozostawiał sporo do życzenia. Widok wyszarpywania sobie egzemplarzy (archiwalnych) różnych magazynów był częsty, pośród obraźliwych tekstów w stronę uroczych hostess bez echa przeszły możliwości zapoznania się z Jayem Watamaniukiem z BioWare, Jonathanem Wendelem czy Dariuszem Szpakowskim... Czy warto więc było się na tegorocznym PGA pojawić? Niezmiennie warto, tak jak na każdej imprezie tego typu - wciąż bowiem mało ich w kalendarzu polskiego gracza.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)