Rosja nie chce Starlinka. Ukarze obywateli korzystających z kosmicznego internetu Strona główna Aktualności14.01.2021 16:21 Satelity Starlinka na nocnym niebie (Getty Images) Udostępnij: O autorze Mateusz Czerniak @Mateusz_Czerniak Rosyjski parlament, czyli Duma, rozważa nakładanie kar na osoby prywatne oraz przedsiębiorstwa, które zdecydują się skorzystać z internetu dostarczanego przez satelity amerykańskiego przedsiębiorcy Elona Muska, a także OneWeb i innych nierosyjskich satelitów – informuje portal "Ars Technica" za "Popmech.ru". Kary, o których mowa mają wahać się od 10 tys. rubli do 30 tys. (ok. 511-1533 zł) w przypadku zwykłych użytkowników i od 500 tys. do miliona rubli (ok. 25,5-51 tys. zł) w przypadku osób prawnych. Członkowie Dumy stwierdzili, że korzystanie z internetu pochodzącego z niezależnych satelietów pozwoliłoby ominąć krajowy system, który monitoruje korzystanie z internetu i komunikację komórkową. Jak pisze "Ars Technica", "w ramach ścisłej kontroli kraju nad mediami i komunikacją, cały rosyjski ruch internetowy musi przechodzić przez rosyjskiego dostawcę usług komunikacyjnych". "Szok i przerażenie" O działaniach firmy Muska i jej współpracy z NASA wypowiadał się wcześniej Dmitrij Rogozin, rosyjski wiceminister odpowiedzialny za przemysł obronny i kosmiczny. Rogozin stwierdził w sierpniu ubiegłego roku, że Starlink jest częścią "drapieżnej, sprytnej, potężnej i zaawansowanej technologicznie polityki USA, która wykorzystuje doktrynę militarną szoku i przerażenia (z ang. shock and awe), aby przede wszystkim wspierać swoje militarne interesy. Według niego twierdzenie, że celem Starlinka jest dostarczenie internetu do 4 proc. obszaru Ziemi, gdzie nie dociera on konwencjonalnymi metodami, jest "nonsensem". Co ciekawe brytyjska OneWeb, która jest konkurencją Starlinka, wynosiła swoje satelity na orbitę za pomocą rosyjskich rakiet Soyuz. Jednak mimo to restrykcje dotyczą także jej usług. W 2019 roku Rosjanie zaczęli także testować RuNet, czyli własną, kontrolowaną przez państwo sieć, która w razie potrzeby może zostać odłączona od globalnego internetu. Internet Biznes Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Elon Musk już wkrótce pokaże system łączenia mózgu z komputerem 26 sie 2020 Jakub Krawczyński Oprogramowanie Biznes 137 Tesla miała paść ofiarą cyberataku. Haker z Rosji chciał zapłacić milion dolarów 28 sie 2020 Oskar Ziomek Biznes Bezpieczeństwo TechMoto 60 Elon Musk, Bill Gates i inni zaatakowani na Twitterze. Hakerzy zdobyli ponad 100 tys. dolarów 16 lip 2020 Oskar Ziomek Internet Bezpieczeństwo 65 Signal zyskuje na popularności kosztem WhatsAppa. Swoje dołożył Elon Musk 8 sty Mateusz Czerniak Oprogramowanie Internet Bezpieczeństwo 161
Udostępnij: O autorze Mateusz Czerniak @Mateusz_Czerniak Rosyjski parlament, czyli Duma, rozważa nakładanie kar na osoby prywatne oraz przedsiębiorstwa, które zdecydują się skorzystać z internetu dostarczanego przez satelity amerykańskiego przedsiębiorcy Elona Muska, a także OneWeb i innych nierosyjskich satelitów – informuje portal "Ars Technica" za "Popmech.ru". Kary, o których mowa mają wahać się od 10 tys. rubli do 30 tys. (ok. 511-1533 zł) w przypadku zwykłych użytkowników i od 500 tys. do miliona rubli (ok. 25,5-51 tys. zł) w przypadku osób prawnych. Członkowie Dumy stwierdzili, że korzystanie z internetu pochodzącego z niezależnych satelietów pozwoliłoby ominąć krajowy system, który monitoruje korzystanie z internetu i komunikację komórkową. Jak pisze "Ars Technica", "w ramach ścisłej kontroli kraju nad mediami i komunikacją, cały rosyjski ruch internetowy musi przechodzić przez rosyjskiego dostawcę usług komunikacyjnych". "Szok i przerażenie" O działaniach firmy Muska i jej współpracy z NASA wypowiadał się wcześniej Dmitrij Rogozin, rosyjski wiceminister odpowiedzialny za przemysł obronny i kosmiczny. Rogozin stwierdził w sierpniu ubiegłego roku, że Starlink jest częścią "drapieżnej, sprytnej, potężnej i zaawansowanej technologicznie polityki USA, która wykorzystuje doktrynę militarną szoku i przerażenia (z ang. shock and awe), aby przede wszystkim wspierać swoje militarne interesy. Według niego twierdzenie, że celem Starlinka jest dostarczenie internetu do 4 proc. obszaru Ziemi, gdzie nie dociera on konwencjonalnymi metodami, jest "nonsensem". Co ciekawe brytyjska OneWeb, która jest konkurencją Starlinka, wynosiła swoje satelity na orbitę za pomocą rosyjskich rakiet Soyuz. Jednak mimo to restrykcje dotyczą także jej usług. W 2019 roku Rosjanie zaczęli także testować RuNet, czyli własną, kontrolowaną przez państwo sieć, która w razie potrzeby może zostać odłączona od globalnego internetu. Internet Biznes Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji