Rzut Okiem - Sniper: Ghost Warrior

Rzut Okiem - Sniper: Ghost Warrior

Redakcja
27.05.2010 14:00, aktualizacja: 01.08.2013 01:58

Macie dość bezmyślnego biegania z "kałaszem" oraz wcielania w życie filozofii Rambo? Nie bawi Was drużynowa współpraca i w każdym tytule FPS zawsze wybieraliście okupującego krzaki snajpera? Oto rodzime City Interactive S.A. postanowiło wkroczyć na rynek „dużych” gier z pozycją, która spodoba się każdemu fanowi karabinu z lunetą. Przewidywanie trajektorii pocisku i walka z ukrycia to główne elementy rozrywki, które zaoferuje Sniper: Ghost Warrior.

Choć producenci wspominają, że przy głównym wątku Snipera wspomagali ich autorzy historii do nadchodzącej Mafii II, tak fabularnie Ghost Warrior nie zamierza raczej nikogo zaskakiwać, stawiając na znane i sprawdzone standardy. Na Trueno, jednej z wysp Ameryki Południowej, demokracja zostaje zniesiona przez niebezpiecznego dyktatora. Stany Zjednoczone Ameryki Północnej nigdy nie pozwalają na takie historie, dlatego też kraj decyduje się interweniować. Najlepszym sposobem na poradzenie sobie z problemem nie są negocjacje, czy zabawa w kotka i myszkę, ale militarny najazd wyszkolonych komandosów. Gracz wcieli się w członków bohaterskiej jednostki, przyjmując rolę snajpera, tudzież żołnierza pierwszego kontaktu – w zależności od formy oraz celów misji. Wszystko wskazuje na to, że nie dostaniemy przygody na modłę tej znanej z Battlefield: Bad Company 2 czy też typowo hollywoodzkiej historii obecnej w Call of Duty: Modern Warfare 2 - Sniper wygląda na zestaw misji połączonych ogólnym wątkiem fabularnym. Całość zje nam z życiorysu w sumie około dziesięciu godzin.

Gracze preferujący szarżowanie na tak zwanego "Jana" i wycinanie w pień setek wrogów będą zawiedzeni sposobem prowadzenia rozgrywki, ponieważ tym razem przypadnie im kierować poczynaniami głównie strzelca wyborowego i korzystać ze wszystkich jego wad oraz zalet. Raj dla „kamperów”? Niewątpliwie każdy fan siedzenia w krzakach i zdejmowania przeciwników z odległości powinien być zachwycony. Na najniższym poziome trudności strzały w głowę wchodzą bez problemu, a gra ułatwia dodatkowo zabawę pomagając w zlokalizowaniu celów. Co chwila odpala się ponadto świetnie wyglądający „bullet-time”. Im poziom wyższy, tym wcielanie się w snajpera trudniejsze - będzie konieczność liczenia toru lotu pocisku i odpowiednie wymierzanie nad lub też obok celu. City Interactive stawia na realizm oraz faktyczne odwzorowanie doli operatora karabinu z lunetą. Głos w słuchawce podpowie, jak podejść do bazy wroga, kogo wyeliminować w pierwszej kolejności i jak pozostać niezauważonym. Wato osłuchać rad, bo snajper w bliskim starciu z większą ilością nieprzyjaciół jest praktycznie bezbronny.

Obraz

Tak dla urozmaicenia, twórcy postanowili niemniej sprezentować nam te kilka misji, podczas których pobiegamy komandosem trzymającym mocno i pewnie karabin maszynowy. Niestety widać, że żołnierz z uwagi tego, iż jest nieco "na doczepkę", został potraktowany ciut po macoszemu. Zabijanie przeciwników nie sprawia tak wielkiej frajdy, jak w innych wojskowych tytułach FPS, wrogów nie jest łatwo dostrzec, nie czuć również mocy broni palnej czy granatów. Na szczęście tego typu zadania stanowić będą jedynie kilka procent gry. Co ciekawe, możecie liczyć na etapy, w których przejmiecie rolę „spottera” – czyli tajemniczego głosu w słuchawce. To niezwykle odpowiedzialne zadanie, ponieważ postać ta „ogarnia” całe pole bitwy, służy dobrą radą, jest oczami i uszami żołnierza pociągającego za spust. Podczas zabawy czeka nas sporo zeskryptowanych sytuacji, co tylko udowadnia wielką rolę, jaką we współczesnych tytułach FPS odegrało pierwsze Modern Warfare. Czy przeciwnicy będą zawsze pojawiać się w tych samych miejscach? O tym przekonamy się już niedługo - premiera 25 czerwca.

[break/]Graficznie Sniper nie ma się czego wstydzić. Grę napędza Chrome Engine, który dał się poznać na nowo w wydanym niedawno Call of Juarez: Więzy Krwi. Jak mówią jednak panowie z City Interactive, sam kod nie gwarantuje świetnego wyglądu - na równi z nim liczy się praca własnych koderów, projektantów oraz grafików. Ku ogólnemu chyba zaskoczeniu, produkt prezentuje się naprawdę nieźle i ma szansę zainteresować wszystkich, którym wpadły w oko ostatnie hity Infinity Ward i DICE. Ghost Warrior "śmiga" płynnie i bez większych przycięć. Wersja PC odda nam oczywiście wyższą rozdzielczość, niemniej konsolowcy mogą spodziewać się porównywalnej jakościowo oprawy. Otwarte przestrzenie robią wrażenie i na pewno zatrzymacie się na chwilę pooglądać wirtualne widoki. City Interactive wspomina, że na prezentacjach na zachodzie mylono Snipera z Crysis 2, co należy potraktować jako komplement. Nam w pierwszym momencie gra skojarzyła się raczej z serią Far Cry, a w zasadzie pewną wypadkową obu jej odsłon – choć może to tylko i wyłącznie rezultat nieźle przygotowanej dżungli.

Obraz

Deweloperzy doskonale wiedzą o tym, że w dzisiejszych czasach FPS nie znaczy nic bez trybu rozgrywki wieloosobowej. Zabawa w multi cieszyła się w Call of Juarez: Więzy Krwi jako taką popularnością i wszystko wskazuje na to, iż w przypadku Snipera może być przynajmniej dobrze. Czekać na Was będzie sześć średniej wielkości poziomów oraz trzy tryby rozgrywki. Nie ma oczywiście co liczyć na typową strzelaninę oraz wesołe „fragowanie” - producent postanowił udostępnić tylko i wyłącznie snajperów. Tak, trudno jeszcze wyobrazić sobie, jak wyglądać będzie rozgrywka, w której dwunastu graczy zasiądzie wygodnie z lunetą w krzakach, ale trzymamy kciuki. Niewątpliwie wyłączone zostaną wszelkie wspomagacze, zaś umiejętność przewidywania lotu pocisku stanie się tym, co pozwoli wygrywać mecze. City Interactive już nie wyklucza dodatków w formie DLC – nie wiadomo jednak na razie, czy dotyczyć one będą trybu rozgrywki wieloosobowej czy też kampanii. Demo przed premierą? Twórcy nad tym myślą.

Obraz

Zrobienie Snipera zajęło firmie dwa lata, torując jednocześnie drogę dla nowych tytułów z „górnej półki”. Spółka nie chce zdradzić, ile zapłaciła Techlandowi za silnik Chrome, ale budżet gry nie przekroczył trzech milionów złotych. Na pewno cześć tej kwoty trafiła do kieszeni aktorów podkładających głosy – w grze usłyszycie tych samy panów, którzy wypowiadali swoje kwestie w Call of Duty: Modern Warfare 2. Faktycznie, ton w słuchawce brzmi znajomo, ale nie traktujcie tego jako minus – jak się wzorować, to tylko na najlepszych. To pierwsza tak duża produkcja City Interactive S.A., a firma od razu przyznała się, że pracuje nad kolejnym projektem. Sniper celuje w zachodni rynek i widać, iż zagraniczni gracze czekają na ten tytuł. Życzymy powodzenia. Pełną wersję sprawdzimy już wkrótce.

Programy

Zobacz więcej
Źródło artykułu:www.dobreprogramy.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)