Samsung Galaxy S20 na oficjalnych zdjęciach. Aparaty jak spod dziurkacza do papieru Strona główna Aktualności05.02.2020 17:54 fot. Twitter (jon_prosser) Udostępnij: O autorze Karolina Modzelewska @karolina_modz Wszystko wskazuje na to, że Samsung przypadkowo ujawnił zdjęcia najnowszego smartfona z serii Galaxy. Jego premiera ma mieć miejsce dopiero 11 lutego, ale już dzisiaj możemy zobaczyć jak wygląda najnowszy smartfon koreańskiego potentata. Przypadek czy celowe posunięcie firmy Samsung? Trudno ocenić i zdecydowanie nie warto tracić czasu na zastanawianie się, czemu tak wiele zdjęć najnowszych urządzeń wycieka na krótko przed ich premierą, i to zwłaszcza w przypadku Samsunga. Warto natomiast poświęcić więcej uwagi najnowszej propozycji Samsunga z serii Galaxy. Samsung przypadkiem(?) ujawnia tajemnice Ujawnione zdjęcia odkrywają prawdę dotyczącą kilku szczegółów. Po pierwsze, najnowszy smartfon będzie nosił nazwę Galaxy S20, a nie – jak można było przypuszczać – S11. Wcześniej firma posługiwała się szeregowym nazewnictwem i po prostu każdemu kolejnemu modelowi przypisywała większą liczbę: S9, S10 itd. Fot. WinFuture Po drugie, urządzenie zostało wyposażone w ekran Infinity-O i aparat, który na pierwszy rzut oka wygląda jak wyjęty spod dziurkacza do papieru. Obiektywy są ułożone wertykalnie; w linii prostej i mają dość niewielką średnicę. Jak widać, liczba sztuk wynosi trzy. To, co jeszcze ujawniają zdjęcia, to etui z diodami LED, do złudzenia przypominające podobne akcesorium dla Galaxy S10. Nawiasem mówiąc, o przypadkowym wycieku zdjęć poinformował portal WinFuture. Jak poinformowano, zdjęcia zostały opublikowane w jednym z internetowych sklepów Samsunga w Europie. Bardzo szybko zniknęły. Zdjęcia, które wyciekły Samsungowi (fot. WinFuture) Przy czym warto tu podkreślić, że mowa o zdjęciach zwykłego S20. Fotografie modeli Galaxy S20 Ultra i S20+ krążą z kolei po Twitterze. Tam efekt dziurkacza, z uwagi na dodatkowe obiektywy, jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Bądźmy szczerzy, dziwna to decyzja projektantów. Wycieki zdjęć to nie pierwszyzna dla Samsunga. W sierpniu zeszłego roku do sieci trafiły zdjęcia Galaxy Note 10 i Note 10 Plus. Dzień przed ich premierą. Samsung Galaxy S20 ma jednak trafić na rynek dopiero 11 lutego. Okay, one more. In all it's potato quality glory. That S20 Ultra tho... pic.twitter.com/ODnBddDDK7— Jon Prosser (@jon_prosser) February 5, 2020 Nieoficjalne źródła wskazują, że będzie dostępny w trzech wariantach, w tym w opcji Ultra. Każdy z modeli ma posiadać wyświetlacz 120 Hz, natywne wsparcie 5G w Stanach Zjednoczonych i zauważalnie lepszy aparat od poprzednika. Cóż, nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na potwierdzenie pojawiających się informacji. Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Samsung Galaxy S20 za 2 euro to oszustwo. Będziesz tracić kilkaset złotych miesięcznie 11 maj 2020 Oskar Ziomek Internet Bezpieczeństwo 76 "Samsung sprzedaje nam gorsze Galaxy S". Brytyjczycy piszą do producenta petycję 22 mar 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt Biznes 81 Samsung grozi utratą gwarancji za naklejenie folii ochronnej wyświetlacza 11 cze 2020 Piotr Urbaniak Sprzęt 110 Samsung Galaxy S20 ma problemy z trybem ciemnym. Wina leży jednak po stronie Google 15 maj 2020 Arkadiusz Stando Oprogramowanie Internet Biznes 26
Udostępnij: O autorze Karolina Modzelewska @karolina_modz Wszystko wskazuje na to, że Samsung przypadkowo ujawnił zdjęcia najnowszego smartfona z serii Galaxy. Jego premiera ma mieć miejsce dopiero 11 lutego, ale już dzisiaj możemy zobaczyć jak wygląda najnowszy smartfon koreańskiego potentata. Przypadek czy celowe posunięcie firmy Samsung? Trudno ocenić i zdecydowanie nie warto tracić czasu na zastanawianie się, czemu tak wiele zdjęć najnowszych urządzeń wycieka na krótko przed ich premierą, i to zwłaszcza w przypadku Samsunga. Warto natomiast poświęcić więcej uwagi najnowszej propozycji Samsunga z serii Galaxy. Samsung przypadkiem(?) ujawnia tajemnice Ujawnione zdjęcia odkrywają prawdę dotyczącą kilku szczegółów. Po pierwsze, najnowszy smartfon będzie nosił nazwę Galaxy S20, a nie – jak można było przypuszczać – S11. Wcześniej firma posługiwała się szeregowym nazewnictwem i po prostu każdemu kolejnemu modelowi przypisywała większą liczbę: S9, S10 itd. Fot. WinFuture Po drugie, urządzenie zostało wyposażone w ekran Infinity-O i aparat, który na pierwszy rzut oka wygląda jak wyjęty spod dziurkacza do papieru. Obiektywy są ułożone wertykalnie; w linii prostej i mają dość niewielką średnicę. Jak widać, liczba sztuk wynosi trzy. To, co jeszcze ujawniają zdjęcia, to etui z diodami LED, do złudzenia przypominające podobne akcesorium dla Galaxy S10. Nawiasem mówiąc, o przypadkowym wycieku zdjęć poinformował portal WinFuture. Jak poinformowano, zdjęcia zostały opublikowane w jednym z internetowych sklepów Samsunga w Europie. Bardzo szybko zniknęły. Zdjęcia, które wyciekły Samsungowi (fot. WinFuture) Przy czym warto tu podkreślić, że mowa o zdjęciach zwykłego S20. Fotografie modeli Galaxy S20 Ultra i S20+ krążą z kolei po Twitterze. Tam efekt dziurkacza, z uwagi na dodatkowe obiektywy, jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Bądźmy szczerzy, dziwna to decyzja projektantów. Wycieki zdjęć to nie pierwszyzna dla Samsunga. W sierpniu zeszłego roku do sieci trafiły zdjęcia Galaxy Note 10 i Note 10 Plus. Dzień przed ich premierą. Samsung Galaxy S20 ma jednak trafić na rynek dopiero 11 lutego. Okay, one more. In all it's potato quality glory. That S20 Ultra tho... pic.twitter.com/ODnBddDDK7— Jon Prosser (@jon_prosser) February 5, 2020 Nieoficjalne źródła wskazują, że będzie dostępny w trzech wariantach, w tym w opcji Ultra. Każdy z modeli ma posiadać wyświetlacz 120 Hz, natywne wsparcie 5G w Stanach Zjednoczonych i zauważalnie lepszy aparat od poprzednika. Cóż, nie pozostaje nic innego jak tylko czekać na potwierdzenie pojawiających się informacji. Sprzęt Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji