Sextortion ciągle na tapecie. Uważaj na aplikacje do randkowania Strona główna Aktualności22.01.2021 13:55 Policja ostrzega przed kolejnymi atakami "sextortion", fot. Pixabay Udostępnij: O autorze Oskar Ziomek @o.zio Policja w Wielkiej Brytanii ostrzega przed nową wersją oszustwa znanego pod nazwą sextortion, które w praktyce może być zagrożeniem dla mieszkańców dowolnego kraju. Chodzi o próby wyłudzania pieniędzy pod pretekstem upublicznienia materiałów o charakterze pornograficznym, które zostały wcześniej wysłane przez ofiarę do innej osoby, w tym przypadku za pośrednictwem aplikacji do randkowania, o czym informuje ZDNet. Sextortion to nic nowego, ale dotychczas słyszeliśmy przede wszystkim o oszustwach, których nośnikiem były e-maile. Oszust rozsyłał do grupy osób wiadomość z informacją, iż rzekomo włamał się do komputera ofiary i nagrał ją podczas oglądania pornografii. Później groził, że upubliczni nagrania ofiary (wraz z materiałem pornograficznym, który oglądała), jeśli nie otrzyma wskazanej zapłaty. Chodzi po prostu o szantaż. Ostatnio jednak sextortion przybiera nieco inną formę, o której wspominaliśmy jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Chodzi o wykorzystanie aplikacji randkowych i czatów, w których jedna z osób tylko udaje zainteresowanie tą drugą, z czasem nakłaniając ją do zrobienia sobie zdjęć lub filmów o charakterze erotycznym. Kiedy je zdobędzie, scenariusz jest podobny – żądanie zapłaty pod groźbą upublicznienia materiałów w sieci. W praktyce ta forma oszustwa najprawdopodobniej jest bardziej opłacalna z punktu widzenia przestępców. O ile w poprzednim opisywanym przypadku można wątpić, czy przestępca faktycznie zdobył jakiekolwiek materiały od ofiary, tutaj trudno mieć wątpliwości – ofiara sama wysłała na czacie zdjęcia, które mogą być wykorzystane na jej niekorzyść. O ile w przypadkach sextortion związanych z groźbami odnośnie włamania do komputera sprawa wydaje się być jasna i zalecane rozwiązanie to zignorowanie szantażu (historia najpewniej nie ma pokrycia z rzeczywistością), tak w opisywanym przypadku warto zachować się inaczej – przede wszystkim zgłaszając szantaż organom ścigania. Oczywiście, aby zabezpieczyć się na przyszłość, czat w aplikacjach randkowych (ale nie tylko) warto po prostu ograniczyć do rozmów tekstowych, a szczegóły swojej fizyczności w razie potrzeby poznawać w realnym świecie. Internet Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Pornografia pretekstem dla oszustów. Straszą, że nagrali cię przed komputerem 5 maj 2020 Oskar Ziomek Internet Bezpieczeństwo 152 Tinder banował wspierających ruch Black Lives Matter. Teraz wycofuje się z tego 12 cze 2020 Mateusz Czerniak Oprogramowanie Internet 16 Pornhub ma swoją "tarczę antykryzysową": rozdaje miejsca reklamowe obok pornografii 22 lip 2020 Oskar Ziomek Internet Biznes Koronawirus 82 Kaspersky: Pornografia największym zagrożeniem dla użytkowników Androida 20 cze 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Internet Bezpieczeństwo 145
Udostępnij: O autorze Oskar Ziomek @o.zio Policja w Wielkiej Brytanii ostrzega przed nową wersją oszustwa znanego pod nazwą sextortion, które w praktyce może być zagrożeniem dla mieszkańców dowolnego kraju. Chodzi o próby wyłudzania pieniędzy pod pretekstem upublicznienia materiałów o charakterze pornograficznym, które zostały wcześniej wysłane przez ofiarę do innej osoby, w tym przypadku za pośrednictwem aplikacji do randkowania, o czym informuje ZDNet. Sextortion to nic nowego, ale dotychczas słyszeliśmy przede wszystkim o oszustwach, których nośnikiem były e-maile. Oszust rozsyłał do grupy osób wiadomość z informacją, iż rzekomo włamał się do komputera ofiary i nagrał ją podczas oglądania pornografii. Później groził, że upubliczni nagrania ofiary (wraz z materiałem pornograficznym, który oglądała), jeśli nie otrzyma wskazanej zapłaty. Chodzi po prostu o szantaż. Ostatnio jednak sextortion przybiera nieco inną formę, o której wspominaliśmy jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Chodzi o wykorzystanie aplikacji randkowych i czatów, w których jedna z osób tylko udaje zainteresowanie tą drugą, z czasem nakłaniając ją do zrobienia sobie zdjęć lub filmów o charakterze erotycznym. Kiedy je zdobędzie, scenariusz jest podobny – żądanie zapłaty pod groźbą upublicznienia materiałów w sieci. W praktyce ta forma oszustwa najprawdopodobniej jest bardziej opłacalna z punktu widzenia przestępców. O ile w poprzednim opisywanym przypadku można wątpić, czy przestępca faktycznie zdobył jakiekolwiek materiały od ofiary, tutaj trudno mieć wątpliwości – ofiara sama wysłała na czacie zdjęcia, które mogą być wykorzystane na jej niekorzyść. O ile w przypadkach sextortion związanych z groźbami odnośnie włamania do komputera sprawa wydaje się być jasna i zalecane rozwiązanie to zignorowanie szantażu (historia najpewniej nie ma pokrycia z rzeczywistością), tak w opisywanym przypadku warto zachować się inaczej – przede wszystkim zgłaszając szantaż organom ścigania. Oczywiście, aby zabezpieczyć się na przyszłość, czat w aplikacjach randkowych (ale nie tylko) warto po prostu ograniczyć do rozmów tekstowych, a szczegóły swojej fizyczności w razie potrzeby poznawać w realnym świecie. Internet Bezpieczeństwo Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji