Spada sprzedaż Windowsa i Office, zyskują za to Windows Phone i Surface Strona główna Aktualności27.01.2015 14:49 Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Wartość akcji Microsoftu spada, inwestorzy nie są zadowoleni, a analitycy przygotowują raczej pesymistyczne prognozy na najbliższe miesiące – właśnie tak wyglądają reakcja świata po ogłoszeniu wyników tej firmy za czwarty kwartał ubiegłego roku. Wszystko to pomimo tego, że przychody było o 8% wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Kiedy tak duża korporacja ogłasza swoje wyniki finansowe, świat nie przechodzi obok tego obojętnie – mają one wpływ nie tylko na portfele i nastroje inwestorów, ale także przyszłe plany. To co widzimy wydaje się sytuacją raczej stabilną, bo przychody wynosiły 26,5 mld dolarów. Zysk netto okazał się jednak znacznie mniejszy, wszystko z powodu restrukturyzacji i przejęcia działu mobilnego Nokii, które miały pochłonąć 243 miliony dolarów. W efekcie zaraz po ogłoszeniu wyników akcje firmy spadły o 4%. Nie jest to jednak jedyny powód takich reakcji – wszystko wskazuje na to, że był to jeden z najgorszych okresów dla systemu Windows, którego sprzedaż spadła o aż 13%. Wszystko za sprawą nasycenia rynku. Po zakończeniu wsparcia Windows XP każdy kto faktycznie musiał, dokonał aktualizacji. W czwartym kwartale nie dało się już tego odczuć i wyniki były bardziej naturalne, a takie nie wróżą dobrze firmie – widać po nich spadek zainteresowania Windowsem, który może wynikać ze spadku zainteresowania komputerami PC w ogóle. Kiepsko wyglądała także sprzedaży innego oprogramowania, jak pakietu biurowego Office, czy też Exchange – Microsoft tłumaczy to zwiększonym zainteresowaniem Office 365, ale wzrost zysków z tej usługi (97 mln) jest mniejszy, niż strata ze standardowego Office (208 mln). Oprogramowanie to jeden z filarów korporacji i jakiekolwiek spadki przekładają się na miliony strat w porównaniu do roku poprzedniego. Powód do zadowolenia ma za to wydział urządzeń konsumenckich, bo z kwartału na kwartał odnotowuje on coraz lepsze wyniki. W ostatnim kwartale ubiegłego roku udało się sprzedać ponad 10 milionów smartfonów z serii Lumia, co jest naprawdę dobrym wynikiem (o 28% lepszym niż przed rokiem). Jednocześnie trzeba przyznać, że przychody Microsoftu z tego tytułu spadły i to o aż 61% – wszystko za sprawą przejęcia Nokii, od której były pobierane odpowiednie opłaty licencyjne. Teraz, gdy wszystko jest w rękach Microsoftu, nie ma on od kogo pobierać takowych opłat. Inni producenci mogą używać systemu za darmo, aby zwiększyć jego popularność i przyczynić się do zwiększenia zysków z usług Microsoftu w przyszłości. Jest to jednak inwestycja długoterminowa, której nie da się odczuć od razu. Nie tylko Windows Phone wyszedł na prostą i daje powody do zadowolenia. Ponad miliard dolarów przychodów odnotowano z linii tabletów Surface, do których interesu przez długi czas dopłacano. Najwyraźniej zrezygnowanie z Windows RT i proponowane obecnie, mocniejsze hybrydy w wersji Pro spotykają się ze znacznie większym zainteresowaniem klientów. Analizy na najbliższe miesiące nie są jednak dla Microsoftu zbyt optymistyczne: to wszystko to po prostu za mało, a rynek nie zostanie najprawdopodobniej ogarnięty szałem zakupowym zaraz po wydaniu Windows 10. Pamiętajmy również o tym, że firma zapowiedziała darmową (choć póki co nie do końca jasną) aktualizację z Windows 7 i Windows 8. Taki krok może zaprocentować w dalekiej przyszłości, ale w tej najbliższej będzie oznaczał dalsze spadki. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji Zobacz także Microsoft zadowolony z zapotrzebowania na Windows 10 i urządzenia Surface, mniej z Xboksa 30 sty 2020 Piotr Urbaniak Oprogramowanie Sprzęt Biznes 47 Microsoft Surface Duo: gesty nawigacji są już prawie gotowe 23 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Sprzęt 12 Microsoft Office 365 przestawi wyszukiwarkę na Bing. Wbrew własnym wytycznym 23 sty 2020 Kamil J. Dudek Oprogramowanie IT.Pro 48 Windows 10 wyświetli kolejne reklamy Office'a. Tym razem w WordPadzie 22 sty 2020 Oskar Ziomek Oprogramowanie Biznes 101
Udostępnij: O autorze Łukasz Tkacz Wartość akcji Microsoftu spada, inwestorzy nie są zadowoleni, a analitycy przygotowują raczej pesymistyczne prognozy na najbliższe miesiące – właśnie tak wyglądają reakcja świata po ogłoszeniu wyników tej firmy za czwarty kwartał ubiegłego roku. Wszystko to pomimo tego, że przychody było o 8% wyższe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Kiedy tak duża korporacja ogłasza swoje wyniki finansowe, świat nie przechodzi obok tego obojętnie – mają one wpływ nie tylko na portfele i nastroje inwestorów, ale także przyszłe plany. To co widzimy wydaje się sytuacją raczej stabilną, bo przychody wynosiły 26,5 mld dolarów. Zysk netto okazał się jednak znacznie mniejszy, wszystko z powodu restrukturyzacji i przejęcia działu mobilnego Nokii, które miały pochłonąć 243 miliony dolarów. W efekcie zaraz po ogłoszeniu wyników akcje firmy spadły o 4%. Nie jest to jednak jedyny powód takich reakcji – wszystko wskazuje na to, że był to jeden z najgorszych okresów dla systemu Windows, którego sprzedaż spadła o aż 13%. Wszystko za sprawą nasycenia rynku. Po zakończeniu wsparcia Windows XP każdy kto faktycznie musiał, dokonał aktualizacji. W czwartym kwartale nie dało się już tego odczuć i wyniki były bardziej naturalne, a takie nie wróżą dobrze firmie – widać po nich spadek zainteresowania Windowsem, który może wynikać ze spadku zainteresowania komputerami PC w ogóle. Kiepsko wyglądała także sprzedaży innego oprogramowania, jak pakietu biurowego Office, czy też Exchange – Microsoft tłumaczy to zwiększonym zainteresowaniem Office 365, ale wzrost zysków z tej usługi (97 mln) jest mniejszy, niż strata ze standardowego Office (208 mln). Oprogramowanie to jeden z filarów korporacji i jakiekolwiek spadki przekładają się na miliony strat w porównaniu do roku poprzedniego. Powód do zadowolenia ma za to wydział urządzeń konsumenckich, bo z kwartału na kwartał odnotowuje on coraz lepsze wyniki. W ostatnim kwartale ubiegłego roku udało się sprzedać ponad 10 milionów smartfonów z serii Lumia, co jest naprawdę dobrym wynikiem (o 28% lepszym niż przed rokiem). Jednocześnie trzeba przyznać, że przychody Microsoftu z tego tytułu spadły i to o aż 61% – wszystko za sprawą przejęcia Nokii, od której były pobierane odpowiednie opłaty licencyjne. Teraz, gdy wszystko jest w rękach Microsoftu, nie ma on od kogo pobierać takowych opłat. Inni producenci mogą używać systemu za darmo, aby zwiększyć jego popularność i przyczynić się do zwiększenia zysków z usług Microsoftu w przyszłości. Jest to jednak inwestycja długoterminowa, której nie da się odczuć od razu. Nie tylko Windows Phone wyszedł na prostą i daje powody do zadowolenia. Ponad miliard dolarów przychodów odnotowano z linii tabletów Surface, do których interesu przez długi czas dopłacano. Najwyraźniej zrezygnowanie z Windows RT i proponowane obecnie, mocniejsze hybrydy w wersji Pro spotykają się ze znacznie większym zainteresowaniem klientów. Analizy na najbliższe miesiące nie są jednak dla Microsoftu zbyt optymistyczne: to wszystko to po prostu za mało, a rynek nie zostanie najprawdopodobniej ogarnięty szałem zakupowym zaraz po wydaniu Windows 10. Pamiętajmy również o tym, że firma zapowiedziała darmową (choć póki co nie do końca jasną) aktualizację z Windows 7 i Windows 8. Taki krok może zaprocentować w dalekiej przyszłości, ale w tej najbliższej będzie oznaczał dalsze spadki. Oprogramowanie Udostępnij: © dobreprogramy Zgłoś błąd w publikacji